Recenzje

Recenzja #999 Lipowo: Kto zabił?

Wcielcie się w prawdziwych śledczych i spróbujcie rozwiązać kryminalną zagadkę! Lipowo: Kto zabił? to wciągająca gra dedukcyjna na podstawie książek Katarzyny Puzyńskiej. Mroczna atmosfera, mnóstwo podejrzanych i plotki, które sprawiają, że nie wiadomo komu wierzyć… Czy podejmiecie wyzwanie i wskażecie mordercę, który zakłócił spokój Lipowa?

Autor gry: Michał Friedrich

Wydawnictwo: Muduko

Liczba graczy: 2-5

Czas gry: 20 minut

Wiek: 16+


Gry została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Muduko. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Lipowo od jakiegoś czasu stało się jedną z lepiej znanych wsi w Polsce… I chociaż tak naprawdę nie istnieje, to budzi sporo emocji! Tajemnice, zbrodnie i bohaterowie, którzy prawie zawsze mają coś na sumieniu, pojawiają się na kartach książek Katarzyny Puzyńskiej i rozpalają do granic naszą ciekawość! Szczerze mówiąc, nie jestem fanką kryminałów i nie znałam wcześniej twórczości autorki. Sięgnęłam jednak po książki pod wpływem gry wydanej przez wydawnictwo Muduko.

Lipowo: Kto zabił? to gra dedukcyjna, gdzie spotkacie większość bohaterów znanych z „Motylka”. Nie musicie znać treści książki, aby zagrać, ale muszę przyznać, że przyjemnie grało się znajomymi postaciami, o których wie się nieco więcej poza tym, jak prezentują się na kartach. Zapraszamy do recenzji!

Lipowo: Kto zabił? to gra zajmująca dość małe opakowanie, w którego środku znajdziemy sporo ładnie wykonanych elementów! Zdziwił mnie ciężar pudełka, które wygląda raczej niepozornie w stosunku do swojej zawartości. Bardzo spodobało mi się magnetyczne zamknięcie, uwielbiam takie opakowania! Gra jest ładnie zilustrowana i mimo mrocznej tematyki, nie ma tam drastycznych grafik (poza plamami krwi na okładce i na narzędziach zbrodni). Wiekowo gra jest przeznaczona dla graczy od 16 roku życia… Myślę, że jednak, że spokojnie można w nią zagrać z młodszymi miłośnikami dedukcji. Jaką zawartość skrywa w pudełko? Mamy tutaj elegancką planszę, która pozwoli utrzymać porządek podczas rozgrywki, karty plotek i dowodów, 5 wygodnych teczek spraw i notes do prowadzenia notatek, kolorowe żetony łapówek, znacznik pierwszego gracza (pistolet), 5 ołówków oraz 10 kart postaci, w których się „wcielimy” podczas zabawy. Co prawda, te ostatnie karty są nieco zbędne w rozgrywce (służą do… układania na nich od 2 do 4 żetonów łapówek), ale przyjemnie wpływają na klimat gry i są niezłą gratką dla miłośników kryminałów.

Rozgrywka w Lipowo: Kto zabił? polega na zbieraniu informacji od innych graczy i na ich podstawie określenie: kto dokonał zbrodni, gdzie to zrobił, jakim narzędziem zbrodni i o jakiej porze dnia. Każdy z uczestników zabawy dostaje podczas przygotowania gry kilka kart dowodów i plotek. Podczas swojej tury gracz może wykonać jedną z pięciu dostępnych akcji. Może wybrać przesłuchanie i zapytać któregoś z graczy o informację na temat 2 dowolnych aspektów śledztwa. Może przeprowadzić wywiad środowiskowy, czyli dowiedzieć się, ile informacji w danej kategorii posiada przeciwnik. Ma możliwość wręczenia łapówki, aby zapytać się o dowód i uzyskać o nim dokładaną informację. Może dobrać kartę plotki. I ostatnia możliwość: rozwiązanie sprawy i wskazanie dowodów znajdujących się na głównej planszy. Wygrywa gracz, któremu udało się jako pierwszemu poprawnie rozwiązać śledztwo.


Lipowo: Kto zabił? okazało się fantastyczną grą dedukcyjną! Zanim przystąpiłam do rozgrywki, wydawało mi się, że ta będzie dość prosta – mamy raptem po kilka kart każdego z dowodów i tyle samo kart plotek. Rozwiązanie śledztwa powinno być zatem szybkie i przyjemne, prawda? Okazało się, że owszem, jest przyjemnie, gdyż gra zapewnia sporo kombinowania, ale na pewno nie można powiedzieć, że odkrycie wszystkich dowodów jest szybkie i proste! Podczas zabawy musimy skrzętnie notować wszystkie informacje, które uda nam się uzyskać. Tylko dzięki porządnym notatkom, będziemy w stanie wyeliminować róże poszlaki i odkryjemy, co tak naprawdę stało się w Lipowie… Bardzo pomocne okazały się żetony łapówek, które niejako zmuszają naszych przeciwników do wyjawienia nam dokładnej informacji na temat dowodu. Niestety tych żetonów mamy bardzo mało, musimy więc użyć ich we właściwym momencie…

Gra przypomina mi nieco klasyczne Cluedo, gdzie również musimy odkryć, co tak naprawdę się wydarzyło… Lipowo: Kto zabił? wydaje mi się jednak bardziej przystępne i przede wszystkim eliminuje nam chodzenie po planszy. Wszystko toczy się właściwie nad stołem i polega na zadawaniu odpowiednich pytań odpowiednim ludziom. Podoba mi się również regrywalność gry, gdyż za każdym razem otrzymamy inny układ kart dowodów i plotek i każda sprawa będzie wyjątkowa. Ciekawy jest również tryb przeznaczony dla dwóch osób, gdzie musimy poznać nie tylko wszystkie dowody, ale również plotki, które ma na ręce nasz przeciwnik. Jeśli lubicie gry dedukcyjne (oraz oczywiście kryminały!) to gra z pewnością się Wam spodoba. Jest przejrzyście, ciekawie oraz trzeba nieco pomyśleć, aby znaleźć właściwe rozwiązanie.


Lipowo: Kto zabił? to bardzo dobra gra dedukcyjna, która zapewnia świetną zabawę! Gra jest bardzo ładnie wykonana (magnetyczne zamknięcie, notesy graczy) i ciekawie zilustrowana. Spodoba się miłośnikom gier dedukcyjnych o niezbyt skomplikowanych zasadach, które równocześnie umożliwiają sporo kombinowania. Oj, jest tu nad czym myśleć! Każda sprawa jest wyjątkowa, podobnie jak książki Katarzyny Puzyńskiej. Sporo się tu dzieje, a przy tym jest mnóstwo interakcji między graczami. Polecamy!


  • proste zasady rozgrywki,
  • wygodne teczki spraw,
  • notes do notowania dowodów,
  • wciągająca rozgrywka,
  • magnetyczne pudełko
  • możliwość gry w 5 osób.
  • brak.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *