Recenzja #83 Vudu
Vudu to gra, w której do granic możliwości uprzykrzamy przeciwnikom życie. Potrafisz rzucać kości, mając ciągle złączone ze sobą łokcie? Magiczny Turniej Vudu czas zacząć!
Informacje o grze
Autor gry: Francesco Giovo, Marco Valtriani
Ilustracje: Guido Favaro
Wydawnictwo: Black Monk Games
Liczba graczy: 3-6
Czas gry: 30 min
Wiek: 8+
Mechaniki w grze: Party Game, Action/Dexterity
Naszym partnerem jest sklep z grami planszowymi:
Zarys fabularny/krótki opis z pudełka
„Starożytna magia, mroczne omeny i niekończące się klątwy. Zostań jednym z adeptów czarnej magii egipskiej, uczniem złowieszczych Druidów albo też kapłanem Vudu! Przygotuj się do największej walki na czarną magię w historii. Turniej Vudu właśnie się rozpoczyna!„
Wykonanie/elementy gry
Pudełko gry nie jest zbyt duże, ale nie należy także do tych kompaktowych, które bez problemu wszędzie się zmieszczą. Można by powiedzieć, że jest wręcz zbyt duże, biorąc pod uwagę zawartość, czyli 6 pionków, 5 kostek, 60 kart oraz laleczkę vudu. Jednakże sprytne umiejscowienie planszy do punktacji wewnątrz pudełka, sprawia, że jestem w stanie wybaczyć to odrobinę za duże opakowanie.
Jak już wspomniałam wcześniej, do gry dołączono 6 kolorowych pionków „grzybków”, którymi gładko przesuwamy się po torze punktacji. Są one dość małe, ale przemieszczenie ich nie stanowi większego problemu. Kolejnym elementem są czarne klimatyczne kości. Na każdej ściance ukazany został inny przedmiot, który niezbędny będzie do rzucenia na kogoś klątwy. Każda rzecz ma inny kolor, dzięki czemu łatwo rozróżnić, co wypadło na kościach.
Gra Vudu w dużej mierze opiera się na zagrywanych kartach. Mamy tutaj 36 kart klątw, 10 wiecznych klątw, 13 artefaktów oraz kartę celu. Podczas rozgrywki bardzo chętnie przyglądałam się ich wykonaniu. Humorystyczne grafiki oraz świetne nazewnictwo kart nie raz powodowały niekontrolowany wybuch śmiechu. Według mnie zostały one wykonane rewelacyjnie, ponieważ są bardzo przejrzyste. Oprócz grafiki i nazwy karty, znajduje się tam również krótki opis akcji, jakich składników potrzebujemy do rzucenia klątwy oraz jaka nas czeka nagroda, jeśli zagramy kartę.
Laleczka vudu wywołała bardzo szeroki uśmiech na mojej twarzy, zaraz po rozpakowaniu pudełka. Nie dużych rozmiarów postać wykonana z włóczki od razu przypomniała mi, że swojego czasu można było nabyć takie cuda na odpustach. Dla mnie jest to zdecydowanie urozmaicenie gry, ponieważ laleczkę gracze przekazują pomiędzy sobą oraz jest ona niezbędna do wykonania niektórych zadań. Nasz mały włóczkowy przyjaciel zdecydowanie był gwiazdą każdej rozgrywki.
Instrukcja, jak to w większości gier imprezowych, jest bardzo krótka. Została co prawda poskłada w dość dziwny sposób, ponieważ w pierwszej chwili nie wiedziałam od jakiej strony mam zacząć, a brak numeracji na stronach wcale tego zadania nie ułatwił. Jednak jest ona na tyle krótka, że nie stanowi to dużego problemu, nawet dla osób, które niezbyt często grają w gry planszowe. Przeczytanie instrukcji zajmuje dosłownie 5 minut, a jeszcze mniej, wytłumaczenie jej innym graczom. Podoba mi się fakt, że etapy gry zostały wydzielone punktami, dzięki czemu szybko możemy odnaleźć to, czego szukamy.
Rozgrywka
Magiczny turniej Vudu czas zacząć! Razem z resztą złych czarowników staniemy do konkurencji, w której wygraną zapewni sprytne zagrywanie kart oraz pokorne wykonywanie rzuconych na nas klątw. Gracz, który jako pierwszy zdobędzie 11 punktów, wygrywa.
Każdy gracz w trakcie swojej tury rzuca wszystkimi pięcioma kościami. Wynik rzutu pozwala nam na wykonanie kilku akcji:
- rzucenie klątwy – odrzucamy dokładnie takie składniki z kości, widniejące na karcie klątwy, którą chcemy zagrać. Wskazujemy gracza, na którego rzucamy przerażająca klątwę oraz przekazujemy mu kartę celu – dopóki ma ją przed sobą, nie można na niego rzucić kolejnej klątwy,
- dobieranie klątwy – odrzucamy dwie dowolne kości i ciągniemy wierzchnią kartę z Talii Klątw,
- dobieranie artefaktu – tak samo jak przy dobieraniu klątwy, odrzucamy dwie dowolne kości i ciągniemy kartę artefaktu,
- przerzucenie kości – jeśli wyrzucone kości, do niczego kompletnie nam się nie przydadzą, możemy odrzucić 1 kość, aby przerzucić dowolną liczbę pozostałych. Akcję możemy wykonywać ile razy nam się podoba, a raczej tyle, na ile wystarczy nam kości, bo za każdym razem musimy zapłacić 1 kością.
W jednej swojej turze możemy wykonać dowolną ilość akcji, przy czym należy pamiętać, że raz użyta kość, nie może być wykorzystana ponownie w tej rundzie. Jeśli jedną z naszych akcji było rzucenie klątwy na jednego z graczy, zaczyna ona działać natychmiast. Oznacza to, że ofiara klątwy Otóżnie! od tej pory musi cały czas trzymać ręce skrzyżowane na piersi. Oczywiście klątwa dostarcza rzucającemu liczbę punktów wskazaną na karcie i trwa aż do końca gry lub do czasu jej złamania. Wystarczy, że gracz zapomni o odpowiednim ułożeniu rąk, wtedy punkty otrzymuje osoba rzucająca klątwę. Wydaje się, że to niezbyt skomplikowane trzymać ciągle skrzyżowane ręce? Wyobraź sobie, że teraz ktoś rzuca na Ciebie drugą klątwę Brawoja!, która mówi, że przed przekazaniem laleczki Vudu, musisz klasnąć w dłonie…
Istnieją też klątwy, działające na wszystkich graczy, nie posiadających aktualnie laleczki, takie jak Hakuna Matata!, gdzie każdy musi wygwizdać lub śpiewać zabawną piosenkę przez cały czas działania karty. O ile opisane wyżej klątwy można złamać, o tyle Wiecznych Klątw pozbyć się nie możemy. Wątpliwej przyjemności ich otrzymania, doświadczamy po przekroczeniu wielkiej czachy na torze punktacji. Wieczna Klątwa, jak sama nazwa wskazuje, zostaje z nami do końca gry. Jeśli zapomnimy wykonać jej efektu, zawsze spotka nas jakaś kara.
Jednak żeby nie było tak okrutnie, w grze Vudu możemy pociągnąć karty artefaktów, które mogą nam pomóc w rozgrywce. Na przykład Wielka Księga Humoru sprawi, że jeśli opowiemy kawał, a ktoś się z niego zaśmieje, wtedy otrzymujemy dwa punkty zwycięstwa. Artefakty zagrywa się zgodnie z warunkami opisanymi na danej karcie, czyli jedne będziemy zagrywać w naszej turze, a inne w turze przeciwników.
Po wykonaniu wszystkich możliwych akcji i zastosowaniu efektów klątw ciążących na nas, przekazujemy laleczkę kolejnemu graczowi. Jak widać nasz mały przyjaciel jest znacznikiem tury aktualnego gracza. Myślisz, że jesteś na tyle odważny, aby wziąć udział w turnieju Vudu?
Podsumowanie
Vudu to jedna z tych gier, która na dłużej zagrzeje miejsce wśród mojej kolekcji. Mimo, że zawsze z dużym dystansem podchodzę do gier imprezowych, ponieważ chętniej sięgam po tytuły znacznie trudniejsze jak Kawerna czy Scythe, to Vudu bardzo mnie zafascynowało. Zasady gry są tak banalnie łatwe, że dzieci nie będą miały najmniejszych problemów z ich przyswojeniem, dzięki czemu jest to świetny tytuł nie tylko na imprezie, ale również w gronie rodzinnym, o ile oczywiście nasi towarzysze nie mają nic przeciwko wygłupianiu się wśród innych ludzi. No właśnie… i tu jest pies pogrzebany, ponieważ gra jest świetna, ale nie wszyscy będą chcieli w nią zagrać. Osoby z natury ciche i wstydliwe mogą mieć duże opory przed publicznym śpiewaniem czy też udawaniem arystokraty. Jeśli już znajdziemy ekipę, która nie przejmuje się tym, że robi głupie rzeczy, będziemy się naprawdę świetnie bawić.
Gra zdecydowanie posiada swój klimat. Niekoniecznie jest to wbijanie szpilek w szmacianą laleczkę, ale uprzykrzanie życia innym graczom już owszem. Humorystyczne grafiki świetnie wprowadzają nas w pełną śmiechu rozgrywkę, gdzie każdy gracz tylko czeka, aż inni zapomną wykonać jakąś klątwę. Właśnie dlatego, gra cechuje się dużą regrywalnością. Kombinacje różnych klątw pozwolą nam na odkrywanie granic naszych możliwości.
Jeśli chodzi o wykonanie, to jedynym minusem jest trochę zbyt mały tor punktacji. Przy 6 graczach na torze robi się ścisk i nie wszystkie pionki mieszczą się na 1 polu. Powoduje to łatwość pomylenia, gdzie stał jakiś gracz. Oprócz tego jednego drobnego mankamentu, ogół wykonania jest na wysokim poziomie. Czytelne karty i dedykowane kości robią robotę.
Vudu to jedno z większych pozytywnych zaskoczeń w obrębie gier planszowych. Gra jest bardzo dynamiczna, dzięki czemu nawet na 6 graczy rozgrywka jest bardzo płynna. Okres czekania na swoją turę upływa przy wyśmiewaniu się z naszych przeciwników. Gra się dobrze niezależnie od ilości graczy, dlatego jest to dobra propozycja zarówno na kameralne spotkanie oraz na większą imprezę. Rozgrywa kończy się po max 30 minutach, co wydaje mi się odpowiednim czasem dla takiego rodzaju gry. Z czystym sercem polecam!
Zalety:
- bardzo dużo śmiechu,
- dobra skalowalność,
- humorystyczny klimat,
- proste zasady,
- duża interakcja.
Wady:
- gra nie dla wszystkich, wymaga śmiałości i dystansu do siebie,
- odrobinę zbyt mały tor punktacji.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek
Dziękujemy wydawnictwu Black Monk Games za przekazanie gry do recenzji