Recenzja #458 Urbanista
18 kart – właśnie tyle jest potrzeba do podstawowej rozgrywki w grę Urbanista. Co więcej! Taka liczba wystarczyła, żeby podbić stoły na całym świecie i zdobyć nagrodę Golden Geek w kategorii najlepsza gra solo i najlepsza gra karciana. Trudno w to uwierzyć, więc postanowiliśmy sprawdzić dla Was, czy to aby na pewno nie ściema!
Informacje o grze Urbanista
Autor gry Urbanista : Steven Aramini, Danny Devine, Paul Kluka
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 20 minut
Wiek: 8
Jestem wielkim fanem gier komputerowych typu Cities: Skylines czy SimCity. Uwielbiam rozbudowywać miasta, patrzeć jak powstają z nich wielkie metropolie i pojawiają się coraz to nowe problemy do rozwiązania. Gdy tylko zobaczyłem Urbanistę stwierdziłem, że muszę go koniecznie mieć. Ogrom zachwytów spływający z Board Game Geek utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że to może być to, czego szukam. Na co dzień nie grywam w gry w solo, ale solo na 20 minut? Czemu nie, raz się żyje!
Przegląd elementów i zarys rozgrywki
Cała gra składa się z 18 kart + 4 mini dodatków (W postaci 10 dodatkowych kart, czyli ponad połowy tego, co w podstawce!). Do tego dużym zaskoczeniem, jak na tak mały tytuł jest tematyczny notes do liczenia punktów. Trudno wyobrazić sobie mniej komponentów, jednak cena Urbanisty zamyka się w 30 zł więc to zdecydowanie dobry przelicznik.
Rozgrywka polega na tym, że układamy z kart miasto, pamiętając o 3 ważnych, losowo ustalanych zasadach. Przykładowo – dodatkowe punkty będziemy dostawać, kiedy tylko jeden typ budynku będzie sąsiadował z drugim. Oczywiście byłoby łatwo i przyjemnie, ale np. za każdą osobną drogę mamy ujemne punkty, co sprawia, że czeka na nas trudne zadanie. Gra się kończy, kiedy wyłożymy wszystkie możliwe karty, czyli po ok. 15-20 minutach. Szału nie ma? A jednak- nie dajcie się zwieść pozorom.
Recenzja gry Urbanista
Gra jest niesamowicie urzekająca. Po tym, jak zaczniemy wszystko planować pod kątem jak największej liczby punktów na końcu, okazuje się, że zostało nam naprawdę niewiele czasu i że to już tak naprawdę koniec. Każda decyzja ma tutaj ogromne znaczenie, ale też jesteśmy w stanie wybrnąć z problemów, przysłaniając niektóre karty w kolejnych rundach.
W związku z tym, że mamy 18 kart, a każda karta na rewersie ma inny cel, w grze mamy 800 możliwych kombinacji wyzwań. Taka liczba robi wrażenie i trzeba prowadzić naprawdę skrupulatne notatki, żeby przy kolejnym podejściu do tych samych wyzwań nie popełnić tych samych błędów.
Miodność i regrywalność to bez wątpienia cechy, które trafnie określają, czym jest Urbanista. Problemy, przed którymi stawia nas każda runda, dają nam wielką satysfakcję. Nieproporcjonalnie dużą w stosunku do zawartości i oczekiwań od takiego małego pudełka. Często może się wydawać, że wszystko idzie jak po maśle, ale pojawiają się kolejne karty, z którymi trzeba coś zrobić i nasze, nawet najlepsze plany trzeba zmieniać.
Normalnie, w przypadku gry solo ominąłbym temat skalowania. Na pudełku Urbanisty znajduje się jednak zapis, że gra jest od 1-4 osób. O ile rozgrywka na 2 osoby może mieć jeszcze sens, bo jesteśmy w stanie sobie razem pomyśleć nad najkorzystniejszymi rozwiązaniami, to gra na 3-4 osoby nie ma go wcale. Nie ważne w ile osób gramy – zasady są praktycznie identyczne.
Zdawało mi się, czy widziałem koteczka?
Jeśli chodzi o porównanie Urbanisty do innych gier karcianych, to niestety nie podoba mi się to, jak mocno przypomina on Wyspę Kwitnącej Wiśni. Mechanika budowy miasta jest praktycznie identyczna. Różni się jedynie sposób punktowania i drobne elementy. Jest to o tyle przykre, że tamten tytuł jest bardzo niedocenioną grą.
Ale koniec tego marudzenia! Założenia gry są proste, możliwości mamy w teorii niewiele, ale uwierzcie – trzeba się nagłowić i jest to niewątpliwie jedna z najlepszych 20-minutowych gier karcianych. Na pewno zostaje w mojej kolekcji i na pewno często będzie lądowała na stole jako przerywnik czy nawet jako gra do przysłowiowego „kotleta”
Urbanista zaprojektowany został dla każdej grupy odbiorców – zaczynacie w planszówkach czy jesteście wyjadaczami? Nieważne, tutaj na pewno się odnajdziecie a co więcej, ze względu na kompaktowy rozmiar zabierzecie ją ze sobą zupełnie wszędzie.
Podsumowanie
Jako gracza, który uwielbia budowanie miast, Urbanista naprawdę mnie wciągnął. Imersja nie jest tutaj co prawda ogromna, temat jest dość luźny i mamy wrażenie, że to bardziej zaawansowane puzzle, ale gra ma w sobie to coś. Tę miodność, która sprawia, że po jednej rozgrywce mamy ochotę na kolejne. Uważam, że ta gra powinna znaleźć miejsce w większości kolekcji! Do tego bardzo proste, czytelne zasady i przyjemne dla oka grafiki. Polecam!
Mocne strony:
- mechanika budowy miasta,
- kompaktowe rozmiary gry,
- duuuża miodność rozgrywki,
- stosunek cena/jakość i ilość,
- czas rozgrywki,
- tryb solo.
Słabe strony:
- gra nie działa dobrze na większą liczbę graczy,
- duże podobieństwo do Wyspy Kwitnącej Wiśni.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek