Recenzje

Recenzja #364 Europa w 10 dni

Podróżowanie to marzenie wielu z nas. Jedni spełniają je intensywnie, inni mniej. Podróżujemy daleko i blisko. Wszystko zaczyna się jednak zawsze od planowania. Właśnie tę umiejętność będziemy dzisiaj ćwiczyć w grze Europa w 10 dni.


Informacje o grze Europa w 10 dni

Autor gry: Alan R. Moon, Aaron Weissblum

Ilustracje: Jacqui Davis, John Kovalic, Max Winter Osterhaus, Cathleen Quinn-Kinney

Wydawnictwo: Rebel

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 20-30 minut

Wiek: 10+

Mechaniki w grze: Hand Management, Network and Route Building


Co w pudełku gry Europa w 10 dni?

Wykonanie to zdecydowanie jej atut. Zgrabne pudełko zawiera sporą liczbę grubych płytek, które przedstawiać będą państwa mogące stać się celem naszych wypraw oraz różne środki transportu, które pomogą nam pokonywać większe odległości.

Do zestawu dołączono również dwuczęściowe podstawki na płytki, aby wygodnie nimi zarządzać. Nie są one wykonane z bardzo grubego plastiku, aczkolwiek nic im się nie powinno stać podczas racjonalnego użytkowania. Całość uzupełnia plansza, która przedstawia mapę polityczną Europy, z krajami oznaczonymi różnymi kolorami. Element pełni funkcję informacyjno-poznawczą, jednak podczas gry okazuje się bardzo pomocny.

Jak widzicie, nie ma tego dużo, ale i samo pudełko nie należy do olbrzymów, dzięki czemu łatwiej będzie spakować grę do np. torby. Wykonanie sprawia również, że Europa w 10 dni świetnie poradzi sobie w warunkach terenowych. Ogródek, działka, czy plaża jej niestraszne.

Graficznie mogło być lepiej, aczkolwiek kreskówkowa grafika nie kłuje specjalnie w oczy. Jaskrawa, kontrastowa kolorystyka może niektórym przeszkadzać, ale za to sprawdza się idealnie pod kątem czytelności. Wykonanie na piątkę! A jak z mechaniką?


O co tu chodzi, czyli podróż po Europie w pigułce

Europa w 10 dni ma wręcz banalne zasady. Naszym zadaniem będzie stworzenie planu podróży, składającego się z 10 pasujących do siebie elementów. Na początku będziemy dobierali po jednej płytce i umieszczali ją w jednym z 10 dostępnych slotów. Oczywiście raczej nie uda nam się przewidzieć, co dociągniemy jako kolejne, początkowy układ będzie więc mniej lub bardziej chaotyczny.

Gdy nasze podstawki będą już wypełnione, rozpoczniemy właściwą grę. Gracze rozgrywać będą swoje tury naprzemiennie. W ich trakcie dobiorą jedną z 3 odkrytych płytek lub też wezmą wierzchni element z zakrytej talii. Następnie zdecydują, czy zamieniają dobraną nowość z płytką znajdującą się już w ich planie podróży. Niechciany element ląduje na stosie odrzuconych płytek i tura przechodzi do kolejnego gracza. Jeśli czekacie na więcej, to niestety to już koniec.

Może nie do końca, gdyż układanie planów musi odbyć się według kilku zasad. Po pierwsze podróż kończy się i zaczyna płytką państwa. Druga reguła mówi nam, że samoloty mogą łączyć państwa w tym samym kolorze co aeroplan. Po trzecie podróż morska musi odbywać się pomiędzy krajami mającymi dostęp do danego akwenu. Gra kończy się, kiedy pierwszy z graczy ułoży prawidłowo swój plan i pokaże go pozostałym graczom.


Grać czy nie grać w Europa w 10 dni?

Decydując się na sprawdzenie gry Europa w 10 dni wiedziałem, że należeć będzie ona do pozycji lekkich. Nie sądziłem jednak, że aż do tego stopnia. Choć prostota zasad to z reguły plus, tutaj w połączeniu z celem gry, wiąże się to z małą głębią. Decyzje, które będziemy mieli do podjęcia, często są bardzo oczywiste, a co za tym idzie mało angażujące.

Najwięcej czasu do namysłu będziemy potrzebować w momencie dobierania startowych kafli i ich odpowiedniego ułożenia. Później płyniemy już z prądem. Co gorsza, im dalej, tym gorzej, gdyż pod koniec rozgrywki z reguły czekamy na bardzo konkretne płytki, aby zakończyć grę. Mądre rozegranie partii zostawi nam większy wybór na finiszu, aczkolwiek spora losowość nie zawsze nam na to pozwoli.

Oczywiście przypadek jest dość powszechny i normalny w pozycjach tego kalibru. Pod tym kątem wszystko wydaje się w porządku, choć narzędzi do przeciwdziałania losowości raczej nie uświadczymy.

Gra słabo sprawdza się również podczas partii we dwoje. Trzy osoby to raczej minimum, z naciskiem na granie w pełnym składzie.

Nie myślcie jednak, że Europa w 10 dni nie ma żadnych atutów. Na pewno będzie nim dynamika rozgrywki. Wszystko przebiega sprawnie i nawet w pełnym składzie powinniście zamknąć się w 30 minutach. Dodając do tego wspomniane wcześniej wykonanie i kompaktowość, widzimy też tę jaśniejszą stronę pozycji.

Werdykt

Jak się domyślacie, moja przygoda z grą Europa w 10 dni nie należała do tych najprzyjemniejszych. Pomimo ogrania wielu tytułów, nadal nie stronię od szybkich partii w coś łatwiejszego np: Wsiąść do Pociągu Europa. Tutaj jednak wiało nudą. Po słabych dwuosobowych rozgrywkach liczyłem na lekkie poruszenie w pełnym składzie.

Faktycznie jest lepiej, ale nadal nie było to porywające przeżycie. W moim odczuciu gra sprawdzi się raczej podczas partii z dziećmi lub też jako ciekawa pozycja do „piwka”. Jeśli jednak gracie w gronie dorosłych (nawet początkujących) i jest to główny element wieczoru, a nie dodatek, to Europa w 10 dni raczej się Wam nie przyda.


Mocne strony:

  • wykonanie,
  • dynamika rozgrywki,
  • kompaktowość,

Słabe strony:

  • zbyt mało decyzji do podjęcia,
  • słabe działanie na dwie osoby,
  • mało interesująca rozgrywka.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Rebel. Bardzo dziękujemy!

Rebel logo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *