Recenzje

Recenzja #215 Dzieci z Carcassonne

Wielu rodziców zastanawia się, od czego zacząć przygodę swoich dzieci z grami planszowymi. Pierwsza gra musi spełniać szereg wymagań takich jak łatwość zrozumienia zasad, grywalność i przyciągająca wzrok grafika. Czy Dzieci z Carcassonne są taką grą…?


Informacje o grze

Autor gry: Marco Teubner

Ilustracje: Rolf Vogt

Wydawnictwo: MINDOK/Bard

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 30 minut

Wiek: 4+

Mechaniki w grze: Area Enclosure, Modular Board, Tile Placement


Pudełko z grą „Dzieci z Carcassonne”

Z wstępu gry: „Co roku 14 lipca, Francuzi obchodzą narodowe święto. W Carcassonne ludzie upamiętniają ten dzień wypuszczając owce, kury oraz krowy z zagród. Cały dzień dzieci z miasteczka świetnie się bawią, łapiąc zwierzęta i prowadząc je z powrotem do zagród przed zapadnięciem zmroku”

Gra matka, czyli „Carcassonne” stała się już grą kultową. Każdy kto, chociaż czasem gra w gry planszowe dla przyjemności na pewno o niej słyszał. Dla wielu jest pierwszą grą wprowadzającą w świat nowoczesnych planszówek. Było tylko kwestią czasu, kiedy powstanie też wersja dla dzieci. Dorosła, podstawowa wersja gry nie jest zbyt skomplikowana i nauczenie się jej zasad jest już możliwe dla 6-7 latków. Po co powstała więc wersja Dzieci z Carcassonne? Czy jest identyczna z pierwowzorem? Dowiecie się tego z recenzji. 


Przegląd elementów gry

Zaczniemy od przyjrzenia się zawartości pudełka. Okładkę zdobi ładna grafika z żywymi, przyciągającymi wzrok kolorami. Bohaterami naszej gry jest czwórka dzieci, dwie dziewczynki i dwóch chłopców. Dla A i Z ma to znaczenie, gdyż oczywiście zawsze chcą być „dziewczynkami” a mnie zostaje zawsze jakiś chłopiec.
W środku pudełka znajdziemy instrukcję i ładną wypraskę gdzie bez problemów zmieszczą się elementy gry. W ich skład wchodzi 36 płytek terenu oraz 32 pionki (po 8 każdego koloru).

Zawartość gry „Dzieci z Carcassonne”

Instrukcja do gry jest napisana w przyjazny sposób, wszystko jest jasne i zrozumiałe nawet dla laika. Najważniejszym elementem gry są kafelki, które zostały przepięknie zilustrowane. Każdy z nich jest dopracowany, czytelny, a co najważniejsze solidny – zrobiony z grubej tektury, której na pewno nie pogniotą niewprawione do gier rączki dzieci. Pionki są świetne, odpowiedniej wielkości i idealne do ustawiania w rządki, grupy i inne dziwne konfiguracje, które wymyślają dla nich dziewczynki.


Zasady gry

W grze wcielimy się w dzieci, które muszą zaprowadzić do domu zwierzątka.

Pójdziesz z nami do domu?

Gracze układają na zmianę płytki na stole i tworzą z nich bajecznie kolorową mapę, z polami, domkami i zagrodami. W przeciwieństwie do dorosłego Carcassonne tutaj musimy jak najszybciej zamykać drogi. Naszego pionka możemy postawić tylko wtedy, jeśli droga będzie z dwóch stron zamknięta. Drogę traktuje się za zakończoną, jeśli po obu końcach występuję staw, domek, mur czy też pas zieleni lub jeśli przybierze kształt zamkniętej pętli.

Jak ustawić nasze ludziki, żeby jak najszybciej złapać wszystkie zwierzątka?

Często zdarza się, że stawiając nasz pionek, zamykamy też ludzika przeciwnika. Można innym pomagać, ale można też im trochę utrudnić grę, układając płytkę na przykład tak, żeby postać przeciwnika znalazła się na obrzeżach planszy. Wtedy do zamknięcia drogi potrzebne są dwie następne płytki, a wiadomo – czas ucieka, a meepli na planszy przybywa. Wygra najszybszy – ten, który ustawi jako pierwszy wszystkie swoje pionki.

Gra ma jasne i przejrzyste zasady, nawet 4-latki bez problemu je zrozumieją. Na początku gry trzeba najmłodszym trochę pomóc i podpowiadać gdzie najlepiej położyć kafelek, ale po kilku rozgrywkach dzieci same już łapią, o co chodzi.

Ale tutaj tłum! Aż gęsto od „dzieci”.

Recenzja

Dzieci  z Carcassonne są interesującą grą zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Świetnie sprawdzają się jako gra familijna, wszyscy się świetnie bawią przy ustawianiu pionków. Dzieci dopowiadają do gry własne historie i opowiadają, co robią ich postacie. Widać, że rozgrywka sprawia im sporo radości. Po skończonej partii, kiedy wszystkie kafelki są już ułożone na stole zwykle słyszę „Zagramy jeszcze raz? Proooosimy!” myślę więc, że to jest najlepszą oceną tej gry.

Grając, nie mam wrażenia, że podkładam się dzieciom i gra dla mnie również jest przyjemna. Lubię ją też ze względu na brak kostek – sporo maluchów denerwuje się, jak musi za każdym razem liczyć oczka, a później swoje ruchy. W tej grze tego nie ma, jest czysta przyjemność z gry i tworzenia mapy, która za każdym razem wygląda inaczej.

W oczekiwaniu na początek rozgrywki 🙂

Podsumowanie

Dzieci z Carcassonne to świetna gra dla dzieci w wieku 4-7 lat. Jest wciągająca i zarazem prosta, ładnie zilustrowana i wytrzymała. Uczy dzieci przewidywania i podejmowania decyzji, które mogą doprowadzić do zwycięstwa….albo do przegranej. Przy tym przegrana wcale nie jest straszna, ponieważ w następnej partii można szybko się odegrać. Bardzo polecamy i… wracamy do grania 🙂

Gra towarzyszy nam nawet w „terenie”.

Mocne strony:

  • układnie własnej mapy terenu przez dzieci,
  • bardzo proste i łatwe do zrozumienia zasady gry,
  • piękne wykonanie i dopracowane ilustracje,
  • przyjemna rozrywka dla osób w każdym wieku, dzieci mogą grać z dziadkami.

Słabe strony:

  • w pełni losowe dobieranie kafelków.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

One thought on “Recenzja #215 Dzieci z Carcassonne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *