Recenzja #992 Herbaciany ogród
Odpowiedz na wezwanie cesarza i zostań najlepszym plantatorem herbaty. Rozwijaj swoje tereny, zbieraj drogocenne liście i poddaj je fermentacji, aby stały się jeszcze bardziej wartościowe! Dodatkowo możesz dokształcać swoich pracowników, handlować z karawanami, a nawet pożeglować z biegiem rzeki Jangcy! Herbaciany ogród to gra pełna możliwości. Czy zechcesz je odkryć?
Informacje o grze Herbaciany ogród
Autor gry Herbaciany ogród: Tomáš Holek
Wydawnictwo: Albi
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 90 – 120 minut
Wiek: 12+
Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Albi. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.
Współpraca reklamowa z Ceneo.pl
Od pierwszych zapowiedzi Herbaciany ogród wpadł mi w oko. Uwielbiam planszówki związane z przyrodą! Do tego okazało się, że autorem gry jest Tomáš Holek, czeski autor, którego kolejne pozycje szturmem zdobywają kolejne nagrody i wysokie miejsca w rankingach! Z ogromną przyjemnością podjęłam się więc recenzji gry, mając na wstępie spore oczekiwania co do rozgrywki. Czy Herbaciany ogród spełnił moje oczekiwania? Zapraszam do recenzji!
Przegląd elementów i zarys rozgrywki
Herbaciany ogród jest… piękny. Gra została dopracowana w najmniejszych szczegółach, a całość prezentuje się na stole fantastycznie. Wszystkie elementy gry mają swoje miejsce w insercie, dlatego przygotowanie rozgrywki nie jest zbyt kłopotliwe. Gra ma delikatną i jasną szatę graficzną, a symbole są wyjątkowo intuicyjne. Do tego na planszetkach graczy znajdziemy tabelkę przypominającą nam o możliwych wymianach i dodatkowych akcjach. Każdy gracz otrzyma również dodatkową kartę pomocy, na której umieszczono skrót dostępnych akcji. Bardzo spodobała mi się plansza do gry. Jest czytelna, duża, ale zarazem nie ogromna, dzięki czemu możemy spokojnie zmieścić ją na standardowym stole wraz z planszetkami graczy, kartami i żetonami. Jeśli chodzi o instrukcję, jest dobrze przygotowana i nie miałam z nią żadnych problemów. Zasady są jasne, chociaż na początku liczba możliwych akcji (głównych, pobocznych i darmowych) może nieco przytłoczyć, szczególnie mniej zaawansowanych graczy.
Herbaciany ogród jest grą euro, rozgrywka polega więc na zdobywaniu punktów z różnych możliwych źródeł. Tutaj mamy ich naprawdę sporo, dzięki czemu możemy przetestować wiele możliwych strategii… Kilka połączonych ze sobą mechanik dało naprawdę ciekawy efekt! Przede wszystkim musimy zbudować swoją talię. W tym celu kupujemy dostępne na rynku karty (za które na koniec gry również otrzymamy punkty). Do zakupów, akcji i do spełniania różnych celów będziemy potrzebować oczywiście liści herbaty. Te będziemy zbierać co rundę z naszych pól uprawnych (aby otrzymać zbiór, musimy najpierw zbudować pagodę na odpowiednim terenie). Co ciekawe, liście w zależności od tego, czy poddaliśmy je fermentacji, czy nie będą mogły zyskać bądź stracić na jakości! Punkty otrzymamy również za wysyłanie naszych pracowników na uniwersytet (kocioł), za poruszanie się po polach cesarza, za sprzedaż herbaty karawanom, za żeglugę po rzece, ustawianie obok siebie pasujących kolorem filiżanek oraz za stawianie pagód w określonych miejscach na planszy.
Rozgrywka kończy się po piątej rundzie, następuje wtedy podliczenie punktów. Tak jak wspomniałam, punkty otrzymujemy praktycznie za wszystko, nawet za bonusowe żetony, które nie zostały przez nas wydane. Sporo punktów możemy otrzymać za końcowe pola rzeki Jangcy, za najwyższe pole cesarza, oraz za pracowników, którzy ukończyli uniwersytet.
Recenzja gry
Herbaciany ogród kojarzy mi się nieco z filozofią Zen. Jest jasno, spokojnie i relaksująco, ale przy tym nasze umysły mogą pracować na pełnych obrotach. Oj, jest tutaj o czym myśleć! Każda tura to możliwość wyboru jednej z pięciu akcji głównych. Zagrywanie niektórych kart uruchamia również akcje poboczne, na przykład poruszanie się po rzece, czy po torze uniwersytetu. W każdej rundzie możemy wykonać 3 darmowe tury oraz jedną dodatkową, za którą musimy zapłacić cenną herbatą. Zwykle jednak warto dokupić akcję, szczególnie jeśli pozostały nam na rękach karty. Bardzo spodobało mi się, że nasze „zakupy” możemy natychmiast użyć i nie musimy odkładać ich na stos kart odrzuconych. Karty zapewniają nam „siłę” akcji, dzięki czemu możemy np. kupić droższe pagody, czy uzyskać większy zbiór herbaty. W grze mamy również sporo szans na odrzucenie słabszych kart.
Co oczywiście najprzyjemniejsze w rozgrywkach, często będziemy odpalać różne kombosy. Często zagranie jednej karty, sprawi, że wykonamy zarówno akcję główną, jak i poboczną, otrzymując przy tym żetony, które z kolei pozwolą wykonać kolejne ruchy… Z tego względu downtime może być całkiem spory, szczególnie pod koniec rozgrywki, kiedy mamy już sporo różnych zasobów i możliwości wykonania ruchu. Gra sprawdza się dobrze w każdym gronie, chociaż ja preferuję rozgrywki 3-osobowe. W dwie osoby na planszy jest nieco zbyt „luźno” natomiast przy pełnym składzie czas rozgrywki dość mocno się wydłuża. Interakcji nie zaznamy tutaj zbyt wiele… Przejawia się jedynie w sytuacji rynkowej (podebranie upatrzonej karty) bądź przy stawianiu pagód na niektórych regionach. Dla mnie jest to akurat plus, gdyż niezbyt lubię negatywną interakcję w grach euro.
Podsumowanie
Herbaciany ogród to jedno z przyjemniejszych odkryć tego roku. Rozumiem już zachwyty nad autorem! Gra jest bardzo dobrze skrojona, rozgrywka jest płynna i ciekawa, nie mamy niczego ani zbyt mało, ani zbyt dużo. Gra umożliwia testowanie różnych strategii, a przy tym ma jasne zasady, dzięki czemu sprawdzi się świetnie dla szerokiego grona graczy. Bardzo spodobała mi się oprawa graficzna oraz wykonanie gry. To idealna pozycja na prezent! Gra zostaje w mojej kolekcji i trafia do mojej topki średniozaawansowanych euro.
Mocne Strony:
- piękne wykonanie,
- wygodny insert,
- nieskomplikowane zasady,
- karty pomocy graczy,
- dużo możliwych akcji do wykonania w turze,
- kombosy,
- wiele dróg do zwycięstwa,
- fermentacja herbaty, która ma wpływ na jej dojrzewanie.
Słabe Strony:
- mała interakcja (dla niektórych może to być akurat plus).