Recenzja #966 Bitwa na poduchy
Czy jest ktoś, kto nie lubi bitwy na poduszki? Ta szalona zabawa, od teraz możliwa jest również z grą Bitwa na poduchy! Odkrywajcie karty i jak najszybciej wykonajcie zgodne z nimi akcje. Gracze, którzy wykażą się największą koncentracją i refleksem, zostaną zwycięzcami w tej szalonej, emocjonującej rozgrywce!
Informacje o grze
Autorzy gry Bitwa na poduchy: Uri Streigold, Liat Waks, Naama Weiss
Wydawnictwo: Granna
Liczba graczy: 3-6
Czas gry: 15 minut
Wiek: 4+
Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Granna. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.
Współpraca reklamowa z Ceneo.pl
Bitwa na poduchy to kolejna nowość od wydawnictwa Granna, które przygotowało nam kilka niesamowitych gier z wyróżniającymi się komponentami. Po Takoyaki, Szukaj mnie! i Sztos! przyszedł czas na Bitwę na poduchy. Gra nawiązuje oczywiście do starej jak świat (a raczej starej jak poduszki) gry, w której gracze rzucają w siebie miękkimi przedmiotami, nie robiąc nikomu krzywdy i przy okazji świetnie się bawiąc. Niestety walka pełnowymiarowi poduszkami może przyczynić się do różnych szkód w domu, więc zwykle jest zakazana i możliwa jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Na szczęście od teraz mamy małe, milutkie poduszeczki, którymi nie strącimy wszystkiego z półek. Zapraszamy do recenzji gry Bitwa na poduchy!
Przegląd elementów i zarys rozgrywki
Bitwa na poduchy to niewielka gra z przezroczystym wieczkiem, pod którym możemy ujrzeć dwie małe poduszeczki. Muszę przyznać, że wyjątkowo mi się spodobały. Są wykonane z miękkiego, pluszowego materiału, a dodatkowo zostały „ubrane” w uśmiechnięte poszewki. Bardzo rozbawiła mnie informacja na pierwszej stronie instrukcji, dotycząca…prania. Oprócz ładnie wykonanych podusi, w opakowaniu znajdziemy także zestaw okrągłych kart, które od razu skojarzyły mi się z grą Dobble. Na każdej karcie znajdziemy jeden z 4 obrazków: Wojownik, Obrońca, Śpiący Smok i Król. Karty są ładnie zilustrowane, a cała gra świetnie sprawdzi się jako oryginalny prezent. Do gry dołączono również instrukcję, która w jasny sposób przedstawia zasady rozgrywki.
Jak grać w Bitwę na poduchy? Aby lepiej wyjaśnić zasady współgraczom, możemy posłużyć się tłem fabularnym. W dalekiej krainie, po wielu latach niepewności, ogromny smok zapadł w długi sen. Król bardzo uważał, żeby smok się nie obudził, uciszał więc swoich rycerzy, którzy wszczynali głośne bójki. W zależności od wyłożonej karty gracz musi odpowiednio zareagować. Jeśli wylosował Wojownika, musi chwycić poduszkę i zaatakować Obrońcę. Z kolei jeśli ma Obrońcę, musi złapać poduszkę i wystawić ją przed siebie jako tarczę. Jeśli ma Smoka, szybko porywa poduchę i udaje, że śpi, a w przypadku dobrania Króla, wszyscy gracze nie wykonują żadnej akcji. Wygra gracz, który najszybciej pozbędzie się swoich kart, czyli wykona najwięcej prawidłowych akcji.
Recenzja gry
Bitwa na poduchy przypadła nam do gustu już od pierwszej rozgrywki! Wreszcie można bezkarnie w siebie porzucać i nie obawiać się, że uszkodzi się jakieś sprzęty domowe! Oczywiście poduszki nie są aż takie małe i może się zdarzyć, że coś zrzucimy, ale zdarza się to stosunkowo rzadko. Gra jest bardzo wesoła i emocjonująca, szczególnie dla dzieci, które uwielbiają takie zręcznościowe zabawy. My wypróbowaliśmy również grę na spotkaniu z przyjaciółmi, muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Śmiechu było co niemiara! Właściwie w każdej rundzie ktoś popełniał błąd i łapał za poduszkę nawet wtedy, kiedy nie było to konieczne. Chociaż gra ma właściwie tylko 4 akcje, tempo gry sprawia, że nietrudno o pomyłkę. Co prawda, dla szalonych graczy przydałby się jeszcze jakiś zestaw kart dodatkowych, które wprowadzają jeszcze więcej chaosu, ale kto wie, może wyjdzie jakiś dodatek do „Poduch”?
Jeśli chodzi o skalowalność, to nam najlepiej grało się w grę w gronie co najmniej 4-osobowym. Wtedy w rozgrywce uczestniczą dwie poduszeczki, a nie jedna. Co prawda, możemy zagrać we 3 osoby lub nawet spróbować rozgrywki 2-osobowej, ale wtedy nie ma tych emocji i zabawy, co przy grze w większym gronie. Według pudełka, gra przeznaczona jest dla dzieci od 4 roku życia. My grałyśmy z 5-latką, ale nie miała ona większych szans, zarówno w kontrolowaniu kart wszystkich na stole, jak i w najszybszym złapaniu poduszki. Myślę, że prawdziwy potencjał gry mogą docenić dopiero 6,7-latki. Bitwę na poduchy można porównać do innej gry z rzucaniem, w której również liczy się refleks, mianowicie do Latającego Burrito. Wydaje mi się jednak, że „Poduchy” sprawdzą się lepiej dla młodszych graczy.
Podsumowanie
Bitwa na poduchy to bardzo przyjemna, emocjonująca gra, przy której będą się dobrze bawić zarówno dzieci, jak i dorośli. Gra zdecydowanie przyciąga wzrok i zapewnia świetną rozgrywkę z prostymi zasadami, które bardzo szybko można przyswoić i zapamiętać. Gra sprawdzi się, jeśli lubicie gry zręcznościowe i wymagające refleksu. No i oczywiście, jeśli lubicie urocze, miękkie poduszeczki! Polecamy zarówno do rodzinnych rozgrywek, jak i jako grę imprezową.
Mocne Strony:
- urocze, miękkie poduszki, którymi możemy rzucać w innych graczy,
- zabawne akcje na kartach,
- ćwiczy zręczność i koncentację,
- sprawdzi się jako gra imprezowa oraz jako gra rodzinna/dla dzieci,
- doskonała jako gra integracyjna,
- możliwość rozgrywki w 6 osób.
Słabe Strony:
- przydałyby się dodatkowe karty akcji.