Recenzja #127 Koszmarium
Koszmarium to gra, w której musimy przejąć kontrolę nad sennymi koszmarami! Tylko w jaki sposób podjąć wyzwanie, gdy otaczają nas same potwory? Czy będziesz na tyle odważny, aby przywołać aż 5 nocnych widziadeł i przejąć kontrolę nad najmroczniejszym zakątkiem Krainy Snów?
Informacje o grze
Autor gry: Konstantin Seleznev
Ilustracje: Erbol Bulentaev
Wydawnictwo: Fox Games
Liczba graczy: 2-5
Czas gry: 20 min
Wiek: 10+
Mechaniki w grze: Hand Management, Set Collection
Zarys fabularny/krótki opis z pudełka
„Cicho sza! – cokolwiek byś nie usłyszał, poczuł lub dostrzegł kątem oka, nie obracaj się. ON może stać tuż za Twoimi plecami! Czujesz na skórze jego oddech? A co jeśli spogląda właśnie na grę, którą trzymasz w rękach? I drapiąc się po głowie, zastanawia się… skąd u licha masz to pudełko, skoro skrzętnie ukryto je w Koszmarium – najodleglejszym zakątku Krainy Snów, do której dostępu bronią potwory zrodzone z sennych koszmarów?„
Przegląd elementów gry
Koszmarium wprowadza nas do świata nocnych mar, gdzie potwory czają się dosłownie wszędzie… a dokładniej sami te stwory konstruujemy! Ten niezwykle ciekawy tytuł mieści się w bardzo małym, aczkolwiek ciężkim pudełku, które zdecydowanie przyciągnie niejedno spojrzenie.
Po otwarciu wieka zobaczymy wypełniony po brzegi insert, który idealnie mieści wszystkie płytki. Już na początku Koszmarium zyskało dużego plusa za brak niewykorzystanego miejsca w pudełku i świetne dopasowanie wypraski. Przenoszenie ze sobą gry nie stanowi żadnego problemu i nie musimy martwić się, że po jej otwarciu ujrzymy wielki armagedon.
W środku znajdują się jedynie prostokątne kafle, przedstawiające nocne widziadła, których jest aż 108. Wykonane zostały one bardzo solidnie i nie zauważyłam, aby obrazki ścierały się podczas gry. Części potworów, które widnieją na płytkach, zostały namalowane dość szczegółowo i różnorodnie, dzięki czemu podczas rozgrywki możemy być dumni ze stworzonego przed nas widziadła. Dodatkowo otrzymujemy 5 kafli pomocy, które zostały wykonane z tego samego materiału co potwory, a świetnie sprawdzają się podczas rozgrywki, ponieważ stanowią dobrze wykonany skrót najważniejszych zasad gry.
Na koniec została jeszcze ośmiostronicowa instrukcja, która według mnie napisana została dość czytelnie. Znajdują się w niej obrazkowe przykłady, które ułatwiają zrozumienie zasad. Książeczka podzielona została nagłówkami, opisującymi konkretne zagadnienia, dzięki czemu szybko odnajdziemy rozwiązanie nurtującego nas problemu.
Rozgrywka
W odległym zakątku Krainy Snów znajduje się tytułowe Koszmarium, które wzbudza grozę w niejednym człowieku, ponieważ pełne jest potworów! Wielu naukowców latami pracowało nad sposobem przejęcia kontroli nad tym tajemniczym miejscem, aż w końcu doszli do wniosku, że muszą najpierw poskładać senne widziadła w potężne kreatury, aby nad nimi zapanować. Naszym celem będzie przywołanie pięciu potworów z sennych koszmarów, które pozwolą nam przejąć kontrolę nad Koszmarium.
Każdy potwór składa się z trzech elementów: nóg, tułowia oraz głowy, które zostały oznaczone po prawej stronie kafli. Niektóre z fragmentów ciała mogą zostać zagrane na kilka sposobów. Potwory należą do czterech rodzin, mianowicie:
- Nekronauta – niebieski,
- Insektoid – brązowy,
- Chimera – zielony,
- Homunkulus – czerwony.
Podczas rozgrywki nie musimy przejmować się tym, czy części pasują do siebie idealnie – wręcz przeciwnie! Im bardziej fantazyjny będzie nasz stwór, tym lepiej. To, że skorzystamy z płytek różnych kolorów oznacza, że w żyłach naszego widziadła płynie krew różnych praprzodków.
Każdy z graczy na początku rozgrywki dobiera 5 losowych kafli, które nie są jawne dla naszych przeciwników. Podczas tury będziemy mogli wykonać dwie z dostępnych akcji:
- dobrać na rękę 1 kafel – przy czym nie ma limitu kafli na ręce,
- odrzucić dowolną liczbę kafli z ręki i dobrać 1 nową płytkę ze stosu za każde dwie odrzucone,
- zagrać 1 kafel z ręki.
Akcje możemy zagrywać w dowolnej kolejności, a także mamy możliwość ich dublowania. Zagranie kafla z ręki to najważniejsza z akcji, ponieważ dzięki niej tworzymy potwory. Układanie płytek zaczynamy zawsze od nóg, pnąc się w górę, a to oznacza, że nie możemy dołożyć kafla torsu w powietrzu. Oczywiście możemy zacząć układanie nowego potwora, nawet jeśli poprzedniemu brakuje jeszcze głowy, pod warunkiem, że posiadamy dla niego dolną część ciała.
Gdy nasz potwór ma już wszystkie 3 fragmenty ciała, zostaje on przyzwany, a tym samym aktywujemy jego umiejętności, które rozpatrywane są od góry, czyli od kafla głowy, do dołu. Wśród tych zdolności znajdziemy:
- posłaniec – odkryj z puli dobierania dwa kafle nocnych widziadeł i zagraj je,
- żałobnik – dobierz na rękę dwa kafle nocnych widziadeł z puli dobierania,
- błazen – zagraj jeden kafel z ręki,
- siepacz – dobierz na rękę górny kafel dowolnego potwora innego gracza,
- szabrownik – odrzuć wszystkie kafle dowolnego nieukończonego potwora innego gracza,
- kąsacz – odrzuć górny kafel dowolnego własnego potwora.
Umiejętności mogą wzajemnie na siebie oddziaływać, dzięki czemu podczas jednej tury możemy skończyć więcej niż jednego potwora! Koszmarium zachęca nas do tworzenia takich kombinacji, aby naszym przeciwnikom opadły szczęki z wrażenia.
Jak już wspomniałam wcześniej, potwora tworzymy z różnokolorowych kafli, ale jeśli uda nam się przyzwać takie, którego wszystkie części pochodzą z jednej rodziny, to pozostali gracze muszą odrzucić z ręki jeden kafel dokładnie tego samego koloru. W sytuacji, gdy któryś z graczy nie posiada odpowiedniej płytki, musi pozbyć się aż dwóch innych.
Podsumowanie
Ostatnio na rynku pojawiło się kilka gier związanych ze snem, ale to właśnie Koszmarium jako pierwsze trafiło do moich rąk. Choć układanie potworów na pierwszy rzut oka nie wydaje się dość skomplikowane, to aby zebrać jak najwięcej bonusów za przyzwanie stwora, trzeba uruchomić szare komórki. Właśnie dlatego jest to bardzo dobry tytuł zarówno wśród rodziny, jak i znajomych. Dobrze napisana instrukcja gładko wprowadzi nas w świat sennych widziadeł i raczej nie pozostawi żadnych wątpliwości co do rozgrywki. Dodatkowy plus za skrót zasad na kartach pomocy, co zdecydowanie usprawnia rozgrywkę.
Moim zdaniem gra jest bardzo regrywalna, ponieważ istnieje mała szansa na to, że podczas kilku rozgrywek złożymy te same potwory. Koszmarium cechuje się dużą losowością, co może być zarówno jej atutem, jak i wadą. Wiele możliwości podczas gry zapewnia nam mnóstwo zabawy i sprawi, że chętniej znowu po nią sięgniemy. Nie będzie to jednak idealny wybór dla wytrawnych graczy, ponieważ może co najwyżej pełnić funkcję krótkiego przerywnika pomiędzy większymi tytułami. Trzeba przyznać, że losowość nieźle może namieszać nam w planach. W przypadku, gdy przez dłuższy czas nie dostaniemy żadnych nóg, nawet nasz najlepszy plan może polec w gruzach.
Kuszący jest tutaj czas rozgrywki, ponieważ na Koszmarium nie potrzebujemy zbyt wiele czasu, a dzięki temu częściej zagości na moim stole. Rozgrywka również należy do tych bardziej dynamicznych, gdyż mamy do wykonania jedynie dwie akcje. Dzięki temu nie zauważyłam jakichś dłuższych przestojów podczas tury graczy, a co za tym idzie, nikt nie nudził się podczas rozgrywki.
Koszmarium dobrze działa zarówno na dwóch, jak i większą liczbę graczy, choć przyznam, że większą rywalizację odczułam w pełnym składzie. Wtedy w momencie, gdy jeden z graczy miał przewagę, inni robili wszystko, aby jak najbardziej mu przeszkodzić. Nieraz zdarzyło się, że gracz, którego od wygranej dzieliła tylko jedna głowa, nagle kończył jedynie z nogami jednego stwora na stole. Zawód jednej osoby to niewątpliwa radość dla pozostałych!
Przyznam, że bardzo spodobał mi się motyw układania fragmentów ciała w taki sposób, aby powstał jakiś wymyślny potwór. Nie doszukiwałam się tutaj jakiegoś głębokiego klimatu, gdyż i tak podobał mi się temat Koszmarium, które zamieszkują różne stwory. Jednak powód, dlaczego je składam, jakoś tak umknął mi podczas pierwszych rozgrywek. Tworzyłam różne stwory, bo akurat tak mi się podobało, ot i cała głębia gry! Jednak po kolejnym przeczytaniu instrukcji, nagle okazało się, że tytuł ten posiada dość sporą otoczkę fabularną, z którą możecie zapoznać się w tej niewielkiej książeczce. W moim odczuciu została ona dorobiona trochę na siłę, ponieważ w grze i tak chodzi tylko o to, żeby stworzyć potwory.
Wykonanie jak dla mnie jest jak najbardziej trafione. Świetne grafiki, które nie powtarzają się, pomimo sporej liczby kafli, wpływają na bardzo pozytywny odbiór gry. Cieszy również fakt, że w pudełku nie ma miejsca na zbędne powietrze, a insert zapobiega niechcianemu przemieszczaniu się płytek.
Po kilku partiach w Koszmarium jestem zadowolona, że tytuł ten trafił do mojej kolekcji. Jest to bardzo krótka, a jednocześnie przyjemna gra, którą chętnie zagram jako przerywnik, pomiędzy czymś bardziej skomplikowanym. Prosta mechanika i dość krótkie zasady bardzo zachęcają do zapoznania się z tą grą i wypróbowania swoich sił w kreowaniu całkiem nowych stworzeń!
Zalety:
- krótki czas gry,
- proste zasady,
- świetne wykonanie,
- idealnie dopasowane pudełko do ilości elementów,
- możliwość stworzenia olbrzymiej liczby potworów,
- świetnie wykonane kart pomocy
- dużo negatywnej interakcji (co dla niektórych może być również wadą).
Wady:
- klimat gry doklejony trochę na siłę,
- spora dawka losowości.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek
Dziękujemy wydawnictwu Fox Games za przekazanie gry do recenzji