Recenzje

Recenzja #1008 Nie ma lekko

Wskaż tajemnicze hasło za pomocą kart dylematów i spraw, że wspólnie wygracie rozgrywkę! Nie ma lekko to dedukcyjna gra imprezowa, w której gracze muszą użyć logicznego myślenia i wykazać się tworzeniem dobrych skojarzeń. Czy uda Wam się odgadnąć właściwe słowo, zanim skończy się czas?

Autor gry Nie ma lekko: Mads Emil Christensen

Wydawnictwo: G3

Liczba graczy: 2-12

Czas gry: 15 minut

Wiek: 10+


Gry została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa G3. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Bardzo lubię gry imprezowe, które są na tyle uniwersalne, że można bawić się przy nich zarówno ze znajomymi, jak i w rodzinnym gronie. Nie ma lekko zaskoczyło mnie już od pierwszej rozgrywki! Występowałam w niej roli świadka, a podany przeze mnie dylemat sprawił, że współgracze pierwszej rundzie odrzucili hasło, które mieli wskazać na końcu rozgrywki jako ostatnie… Ups! Okazało się, że tytuł gry jest jak najbardziej trafny, a stworzenie właściwych skojarzeń nie jest takie proste! Zapraszamy do recenzji gry Nie ma lekko!

Nie ma lekko to gra zajmująca średniej wielkości opakowanie, w którego środku znajdziemy kilka rodzajów kart. Karty są wykonane raczej standardowo, a jeśli chcecie intensywnie używać ich na towarzyskich spotkaniach, to zdecydowanie polecam koszulki. 112 kart słów to nasza baza do utworzenia układu 4×4 kart, gdzie będzie znajdowała się ta jedna karta hasła, które będą musieli wskazać gracze – detektywi (określoną kartą klucza). Do naprowadzania współgraczy posłuży natomiast 140 kart dylematów (w tym 20 dylematów dla początkujących, które są nieco łatwiejsze do utworzenia skojarzeń). Do gry dołączono również krótką instrukcję, która jasno przedstawia zasady gry.

Jak grać w Nie ma lekko? Okazuje się, że rozgrywka jest całkiem prosta, ale żeby wygrać, trzeba zdecydowanie pogłówkować! Jeden z graczy wciela się w świadka i za pomocą kart dylematów naprowadza pozostałych na hasło, które muszą odgadnąć. Cała rozgrywka trawa 5 rund, a w każdej z nich gracze otrzymają kolejną wskazówkę. Również w każdej rundzie muszą odrzucić co najmniej 1 kartę. Jeśli okażę się nią karta hasła, no cóż… Wszyscy przegrywają. Zwycięstwo i odgadnięcie właściwego słowa, to zwykle duży sukces i zgranie drużyny. W Nie ma lekko spora część rozgrywki to gra nad stołem, gdzie gracze, bądź gracz zastanawiają się nad podjęciem właściwej decyzji. Niektóre skojarzenia są wyjątkowo zabawne, a śmiechu podczas rozgrywki jest co niemiara!


Bardzo lubię dedukcyjne gry imprezowe, w których gracze wcielają się w role i mają do wykonania różne zadania. W Nie ma lekko, jeden z graczy przyjmuje rolę świadka, a pozostali muszą współpracować, aby nie odrzucić przypadkowo karty z tajemniczym hasłem. W wielu grach „świadek” nie ma zbyt znaczącej roli do odegrania, ale w tym przypadku jest zdecydowanie odwrotnie! Wybór odpowiedniej strony karty dylematu, ma ogromne znaczenie, szczególnie w przypadkach, kiedy żadna z nich niezbyt pasuje do naszego hasła… Dom spokojnej starości to kobieta, czy mężczyzna? Gandalf to tapeta, czy farba? Ropucha to frytki, czy puree ziemniaczane? Jak widzicie, wybór wcale nie jest prosty, a podczas zabawy gracze muszą pamiętać, że wybór niekoniecznie określa hasło, po prostu świadek wybrał „mniejsze zło” i bardziej (według niego) pasujące określenie.

Dzięki sporej liczbie kart dylematów i haseł, gra jest szalenie regrywalna, tym bardziej że każdy gracz może mieć inne skojarzenia. To idealna gra imprezowa i rodzinna, w dodatku dość plastyczna, tzn. jeśli któryś z graczy nie rozumie danego hasła, może je po prostu wymienić na inne. Dzięki temu gra sprawdzi się również do rozgrywek z dziećmi. Uwielbiam patrzeć, jak gracze kombinują nad skojarzeniami i, jak dyskutują, do których kart pasują wybrane dylematy.

Jeśli chodzi o liczbę graczy, to gra sprawdzi się tak samo dobrze, w mniejszym, jak i w większym gronie. Przy większych składach, jest więcej dyskusji i konfliktów, którą kartę wybrać, ale równocześnie są większe szanse, że ktoś odkryje „co świadek miał na myśli”. We dwie osoby jest trochę trudniej, ale z drugiej strony można samemu podejmować decyzję (i ponosić odpowiedzialność w przypadku odrzucenia poszukiwanej karty). Nie ma lekko spodobało mi się bardziej niż np. Tajniacy, przede wszystkim za banalne zasady, które można wytłumaczyć w minutę. Sama rozgrywka również jest bardzo szybka, a przygotowanie i schowanie gry to parę sekund. Polecam jako świetną grę imprezowo-familijną, przy której można fantastycznie spędzić czas!


Nie ma lekko to bardzo dobra gra imprezowa, która sprawdzi się również do rodzinnych rozgrywek! Wymyślanie skojarzeń i dobieranie kart dylematów to świetna zabawa, która rozkręci każde towarzystwo. Gra posiada proste zasady, które równocześnie wymagają logicznego myślenia i wybierania metodą dedukcji właściwych kart. Bardzo polecamy, my bawimy się przy niej świetnie!


  • spora regrywalność,
  • duża ilość haseł oraz kart dylematów,
  • świetna jako gra imprezowa i rodzinna,
  • wymaga dedukcji i logicznego myślenia,
  • świetna kooperacyjna zabawa,
  • dość trudna do wygrania,
  • proste zasady rozgrywki,
  • duża interakcja,
  • szybki czas gry i przygotowania rozgrywki.
  • karty mogłyby być nieco grubsze.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *