Na szybko #1 – Santorini – pierwsze wrażenia.
Na blogu od czasu do czasu będą pojawiały wpisy w kategorii „Na szybko”, a teraz przejdźmy do pierwszego wpisu tego typu.
Dzisiaj chciałbym omówić na szybko pierwsze wrażenia z gry Santorini.
Otóż, tak jak się spodziewałem jest to niezwykle pięknie i solidnie wykonana gra planszowa. Piękna trójwymiarowa plansza, idealnie pasujące i nadające klimatu budynki wraz z niebieskimi daszkami. Oraz karty, które jednym słowem są re-we-la-cyjne. Grafiki przedstawiają słodkie wersje greckich bogów, a także różne postacie ze świata greckiej mitologi. Bardzo przyjemnie patrzy się na te karty i brawa za to dla grafika.
Jeśli chodzi o rozgrywkę: zasady tłumaczy się bardzo szybko i gra mechanicznie jest bardzo prosta, ale możliwości na jakie pozwala są PRZEOGROMNE. Moją pierwszą grę zagrałem bez karty bogów, jak sugerowano w instrukcji i gra się wydała taka trochę szachowa (nieco nudna). W drugiej już partii postanowiłem zagrać z bogami. Tutaj zaczyna się zabawa. Oj, jaką niesamowitą regrywalność ma ta produkcja. Przypomina mi to trochę grę z gatunku MOBA (League of Legends, Heroes of the Storm czy też DOTA). Każdy z bogów ma inną umiejętność, każdy kontruje innych, a co najlepsze, każdym trzeba nauczyć się grać by wykorzystywać jego potencjał.
Klimatu przy grze jest co nie miara, ale o tym jeszcze się wypowiem.
Gdybym robił top gier dwuosobowych, to Santorini moim zdaniem jest jeszcze lepsze niż Patchwork i 7 Cudów Świata: Pojedynek, zdecydowanie jest to najlepsza dwuosobowa gra planszowa. Więcej w recenzji, która pojawi się już wkrótce na blogu.
Zapraszam serdecznie