Recenzja #24 Fuse
Fuse to gra kooperacyjna w czasie rzeczywistym, w której poczujemy się jak prawdziwi saperzy. Mamy tylko 10 minut na rozbrojenie bomb podłożonych przez napastników. Jeśli nie uda nam się tego dokonać, to nasz statek wybuchnie, a my zginiemy.
Informacje o grze
Autor gry: Kane Klenko
Ilustracje: Luis Francisco, Marc Mejia, Chris Ostrowski
Wydawnictwo: 2 Pionki
Liczba graczy: 1-5
Czas gry: 10 minut
Ranking BGG: Ogólny – 511, (familijna – 87)
Wiek: 10+
Mechaniki w grze: Co-operative Play, Dice Rolling, Pattern Building
Cena gry to około: 64 zł (według serwisu Ceneo.pl) – kliknij i zobacz oferty sklepów.
Zarys fabularny/krótki opis z pudełka
„Alert Zabezpieczeń!
Wyłom w kadłubie! Na pokład statku wdarli się napastnicy! Przed nimi tylko jeden cel: destrukcja totalna!
Na pokładzie wykryto ponad 20 ładunków wybuchowych, a odliczanie do wybuchu już trwa. Wezwano elitarny Zespół Rozbrajaczy Bomb (ZRB) w celu zneutralizowania zagrożenia. Czy wasze predyspozycje pozwolą wam ominąć skomplikowane zabezpieczenia ładunków i rozbroić je na czas? Bierzcie się do pracy, bo gra ulegnie samozniszczeniu za 10 minut…”
Wykonanie
Po otwarciu pudełka, którego okładka jest naprawdę ciekawie zaprojektowana, ujrzymy kilka elementów.
Instrukcję, która została napisana w sposób przejrzysty i zrozumiały. Zasady gry nie należą do najtrudniejszych, dlatego też dość szybko możemy przejść do właściwej rozgrywki. Instrukcja opisuje nam dodatkowo dwa różne sposoby gry, minimalnie odróżniające się od głównego motywu, a także dzieli grę na kilka poziomów trudności.
Czarny materiałowy woreczek, z którego będziemy losowali kości.
25 kości, które zostały podzielone na pięć kolorów: żółte, niebieskie, zielone, czerwone i czarne – w każdym kolorze po 5 kości. Są one troszkę większego rozmiaru, co oznacza że są cięższe niż standardowe, a oznaczenia od 1 do 6 na nich przypominają cyfry z wyświetlaczy np. zegarów cyfrowych.
54 kart bomb, które podzielone zostały na różne stopnie trudności. To z jakim mamy aktualnie do czynienia, określa liczba w górnym prawym rogu karty.
Ostatnim elementem jest 11 kart, na których znajdziemy detonatory. Są to przeszkadzajki, które będą nam utrudniały zrealizowanie głównego zadania.
Rozgrywka
Zanim przystąpimy do właściwej rozgrywki, polecam wcześniej pobrać specjalną aplikację, która klimatycznie będzie odliczała dla nas czas dziesięciu minut. Dodatkowo oprócz zwykłego stopera, mamy świetnie dopasowaną muzykę do rozgrywki, oraz różnego rodzaju dźwięki, a miła pani, której głos imituje postać sztucznej inteligencji pokładowej, będzie przez całą grę przypominać nam o upływającym czasie. W przypadku braku możliwości posiadania aplikacji, możemy odliczać czas na dowolny wybrany przez siebie sposób.
Link do pobrania aplikacji z Google Play
Przygotowanie do gry jest proste, jednak z pewnością często będziecie zaglądali do instrukcji. Dlaczego? Ponieważ mamy tam objaśnione przygotowanie dla każdego wariantu 1, 2, 3, 4 i 5 graczy oraz dla każdego z pięciu stopni trudności, co w sumie daje 25 różnych wariantów. Spokojnie, jedyną różnicą jest ilość kart bomb, z którą przyjdzie nam się zmierzyć podczas próby ich rozbrojenia. Dla dwóch i więcej graczy, zawsze rozdajemy każdemu po dwie początkowe karty bomb, w przypadku rozgrywki solowej – cztery. Karty te będziemy trzymali przed sobą odkryte. Ważne jest to, że jeśli otrzymaliśmy na początku dwie karty z wysokim poziomem zaawansowania, to wtedy odrzucamy jedną z nich i należy dobierać karty tak długo, aż dostaniemy odpowiednią z mniejszym poziomem(1 lub 2) w jej miejsce.
Odrzucone karty wkładamy z powrotem do talii bomb, którą należy uprzednio przygotować według schematu podanego w instrukcji (różna ilość bomb w zależności od poziomu trudności i liczby graczy). Z talii tej wykładamy na środek stołu 5 kart, tak by każdy z graczy miał do nich swobodny dostęp, a do reszty należy wtasować 6 losowych kart detonatorów. Wszystkie 25 kości trafia do woreczka, który przekazujemy pierwszemu graczowi. Możemy zaczynać bombową zabawę.
Po uruchomieniu stopera, mamy łącznie 10 minut – ni mniej, ni więcej. Osoba, która aktualnie posiada woreczek losuje tyle kości, ilu jest graczy (wyjątek stanowi rozgrywka solo, w której losujemy trzy kości i rozgrywka dwuosobowa, w której losujemy 4 kości). Następnie każdy z graczy bierze po jednej kości (w rozgrywce solo bierze się wszystkie, a w rozgrywce dwuosobowej po dwie) i układa je na swoich bombach w odpowiednich miejscach. Bomba zostaje rozbrojona, gdy na wszystkich wskazanych polach znajdą się kości. Wtedy też z rozbrojonej bomby trafiają z powrotem do woreczka, a kartę odkładamy na stos kart odrzuconych. W tym momencie dobieramy nową bombę ze środka stołu do naszego osobistego pola, a w jej miejsce dociągamy nową z talii. Woreczek będzie przemieszczał się co turę od gracza do gracza, zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
W przypadku gdy jakieś kości zostaną na środku stołu, będzie trzeba je przerzucić i rozpatrzyć każdą z osobna. Rozpatrzenie polega na odrzuceniu przez każdego z graczy odpowiednich kości ze swoich bomb, muszą one pasować albo cyfrą, albo kolorem. Wszystkie odrzucone kości trafią z powrotem do woreczka. Rozgrywka trwa do upływu dziesięciu minut, wtedy przegrywamy, albo do chwili, w której na środku stołu nie zostanie już żadna bomba do rozbrojenia – co oznacza, że odnieśliśmy sukces.
Karty różnią się nie tylko poziomem trudności, ale również mechaniką. Niektóre karty zawierają pola z cyframi, na których możemy ułożyć kości w dowolnych kolorach, z odpowiednią cyfrą, a nie raz trzeba spełnić specjalne warunki.
Mechaniki z którymi będziemy mieli do czynienia:
- pola ze znaczkiem # – na tych polach możemy położyć dowolne cyfry,
- pola z białym tłem i cyfrą- na tych polach kość może być dowolnego koloru, ale z odpowiednią cyfrą,
- pola z wszystkimi kolorami – na tych polach możemy umieścić dowolny kolor kości,
- karty ze znakiem równości – kości na sąsiednich polach musza być takie same,
- karty ze znakiem nierówności – odwrotna zasada,
- karty wież – tutaj należy układać odpowiednie kości na jednym polu, tworząc wieżę (w odpowiedniej kolejności, którą wskazuje strzałka),
- karty piramid – podobnie jak w przypadku poprzedniej, z tą różnicą, że mamy tutaj większą swobodę działania (pamiętajmy o tym, że najpierw układamy niższy stos, a potem kolejny),
- karty ze znakiem większości i mniejszości – czyli na danym polu może stać albo kość o większej wartości, albo mniejszej niż kość na sąsiadującym polu.
- działania matematyczne – musimy dobrać kości w taki sposób, by ich suma była równa wskazanej na karcie wartości,
- albo, albo – to pola na których możemy zdecydować na jedną z dwóch wskazanych możliwości,
- and – na tym polu musisz spełnić oba warunki.
Czasami w grze będą pojawiały się detonatory, które wskażą nam jakie kości musimy odrzucić z naszych bomb. Dzielą się one na dwa rodzaje: detonatory z odpowiednim kolorem i detonatory ze wskazaną wartością. W przypadku piramid i wież nie odrzucamy kości, na których znajdują się już inne kostki (są one bezpieczne). Jeśli w ciągu 10 minut udało nam się rozbroić wszystkie przygotowane przez nas bomby – wygraliśmy. Jeśli natomiast na stoperze zobaczymy 00:00, to dochodzi do eksplozji, a to oznacza klęskę.
Podsumowanie
Fuse to bardzo szybka gra kooperacyjna w czasie rzeczywistym. Jest to tytuł mocno strategiczny, ale pamiętajcie, że nie macie dużo czasu na przemyślenia, a nawet mogę napisać, że w ogóle go nie macie. Krótki czas gry sprawia, że rozbrojenie wszystkich bomb w ciągu 10 minut nie jest łatwym zadaniem, nawet na najłatwiejszych poziomach trudności. Wykonanie gry stoi na bardzo wysokim poziomie, kości są świetne, duże i ciężkie, a dodatkowo ich oznaczenia są bardzo ciekawe i klimatyczne. Aplikacja w grze sprawuje się nadzwyczaj dobrze i zalecam z niej korzystać, chociaż niektórzy mogą czuć jeszcze większą presję, ale o to w tym wszystkich chodzi.
Gra nie rozpieszcza nas pod żadnym względem. Nie tylko czas jest upierdliwy, ale również kości, które gdy nam nie pasują, musimy przerzucać, a to z kolei skutkuje odrzucaniem kości z prawie rozbrojonych bomb. To nie koniec złośliwości fundowanych przez grę, przecież musiały pojawić się jeszcze specjalne detonatory, które jeszcze bardziej przeszkadzają nam w osiągnięciu zamierzonego sukcesu. No cóż, może i faktycznie wszystkie wspomniane rzeczy mogą być uciążliwe, ale w tym właśnie ukrywa się cały urok gry i wpływa na niezapomniane doznania płynące z ultraszybkiej rozgrywki.
Gra jest niezwykle dynamiczna, dlatego że całe 10 minut jest bardzo intensywne. Czasem brakuje nawet czasu na to, by pomyśleć nad odpowiednim ułożeniem kości, czy też dyskusją z innymi towarzyszami niedoli. Jeśli chodzi o skalowalność, to gra działa dobrze w każdym wariancie osobowym. Zdziwiło mnie to, że wariant solo w tego typu grze, może działać aż tak dobrze. Bawiłem się przy nim fantastycznie, więc jeśli lubicie jednoosobowe rozgrywki, to jest to tytuł przeznaczony dla Was. Różne poziomy trudności, oraz dynamika gry wpływa znacząco na regrywalność tytułu. Niby każda rozgrywka będzie taka sama, ponieważ bezustannie będziemy skupieni na rozbrajaniu kolejnych ładunków wybuchowych, ale jednocześnie każde podejście może być inne od siebie, ze względu na ułożenie kart bomb, detonatorów i rzutów kośćmi.
Zasugerujecie, że w grze, która polega na nieprzerwanym turlaniu kośćmi jest ogromna losowość. Tak, to fakt, ale jest to losowość bardzo kontrolowana i to głównie od nas samych zależy jak się z nią uporamy. Oczywiście możemy mieć ogromnego pecha, ale statystycznie w dłuższym czasie jest to wręcz niemożliwe.
Czy w grze jest klimat? Ooooo tak, jest go sporo. W tej kwestii Fuse mnie również pozytywnie zaskoczył. Nie sądziłem, że rozgrywka będzie dostarczała tak sporą dawkę imersji. Niezapomniane emocje, dynamika, wykonanie, klimat i ogromna regrywalność sprawiają, że tytuł ten potrafi wciągnąć – można wręcz powiedzieć, że uzależnia. Sprawdzi się nie tylko jako gra imprezowa i rodzinna, ale również planszówkowi maniacy znajdą tutaj coś dla siebie. Mechanicznie gra jest dopieszczona w każdym calu, jednak pokusiłbym się w przyszłości o jakieś rozszerzenie, bo gra ma taki potencjał, ale zobaczymy co czas pokaże.
Pierwsza rozgrywka może być dla nowych graczy dość problematyczna, gdyż symbole na kartach pomimo tego, że są intuicyjne, sprawiają dużą trudność przy pierwszym poznaniu. Jednak już po pierwszej partii, trwającej zazwyczaj 10 minut, każdy wie o co chodzi i kolejne partie to już czysta przyjemność i chęć zmierzenia się z silnikiem gry. Same zasady trzonu gry są banalnie proste, więc ich wytłumaczenie nie będzie stanowiło żadnego problemu. Co mogę powiedzieć o czasie rozgrywki? Jak już dobrze wiecie, bo wspominałem o tym kilkukrotnie, rozgrywka trwa 10 minut, ale po każdej partii mamy ochotę zagrać kolejną i kolejną partię o to może mieć spory wpływ na czas, który poświęcimy przy zabawie w saperów. Porażki, które w Fuse będą codziennością, nie zniechęcają, a wręcz mobilizują.
Jak dla mnie Fuse, to gra idealna, jednak posiada jeden malutki mankament. Pudełko zawiera sporo niezagospodarowanej przestrzeni i mogłoby być nieco bardziej kompaktowe. Dzięki temu moglibyśmy z łatwością zabrać go ze sobą wszędzie – ale może to znak, że prędzej czy później doczekamy się nowych rozszerzeń, które będziemy mogli umieścić w pudełku. Jeśli macie ochotę ma krótkie, intensywne, emocjonujące i klimatyczne rozgrywki to Fuse jest dla Was. Polecam.
Zalety
- stosunek ceny do jakości i grywalności,
- spora regrywalność,
- klimatyczna,
- emocjonująca,
- wzbudza adrenalinę,
- świetna ilustracja na okładce,
- różne poziomy trudności,
- możliwość wykorzystania aplikacji,
- solidne i świetne kości,
- dopieszczona mechanicznie,
- ciekawy wariant solo,
- dobrze się skaluje,
- krótki i intensywny czas rozgrywki,
- potencjał na dodatki.
Wady
- pudełko mogłoby być bardziej kompaktowe
Przydatne linki:
Kliknij i znajdź najtańszą ofertę
*Otwierając okienka kolejnych sklepów na Ceneo sprawiasz, że otrzymujemy drobną bonifikatę, z której utrzymujemy serwer i domenę. Nic cię to nie kosztuje, a dokładasz małą cegiełkę w rozwoju serwisu, który jest całkowicie wolny od reklam.