Recenzje

Recenzja #207 Dolina Nilu

Dolina Nilu to rodzinna gra planszowa ze znaną i lubianą mechaniką domina. Rozbudowywuj kolejne dzielnice i zdobywaj jak najwięcej cennych zasobów. A wszystko ku chwale Faraona.


Informacje o grze

Autor gry: Cyrille Leroy

Ilustracje: Jérémie Fleury

Wydawnictwo: Hobbity.eu

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 45 minut

Wiek: 10

Mechaniki w grze: Modular Board, Set Collection, Tile Placement


Jesteś nomarchą w starożytnym Egipcie. Faraon mianował cię przywódcą metropolii i jej regionu. Wylewy Nilu dobiegają końca i ziemie żyznej doliny gotowe są oddać swoje bogactwa. Zbieraj zasoby, buduj dzielnice z najbardziej dochodowymi sklepami. Zaopatruj je w różne towary i zdobywaj debeny ku chwale faraona.

Nie jest przypadkiem, że akcja gry Dolina Nilu ma miejsce w starożytnym Egipcie. To właśnie w tych rejonach odnaleziono najstarszy komplet domina. Badacze twierdzą jednak, że owe kostki miały tylko przypominać tę bardzo popularną grę. Tak naprawdę miejscem jej narodzin są dwunastowieczne Chiny. Mechanika tejże gry po raz kolejny została użyta w nowoczesnej grze planszowej. I wiecie co? Wyszło całkiem dobrze.


Przegląd elementów gry

W środku kolorowego pudełka znajdziemy całkiem sporo elementów jak na grę, którą możecie dostać w okolicach 100 zł. Bardzo spodobały mi się ilustracje z okładki oraz plansz i kafelków, za które odpowiedzialny jest niejaki Jérémie Fleury znany planszówkowiczom głównie z przepięknej gry Histrio, czy Yamatai. Wszystkie grafiki utrzymane są w żółto-zielonych barwach, co sprawia, że od razu mamy przed oczami pustynię pełną gorącego piasku i oazę gdzieś na jej horyzoncie.

Plansza główna składa się z czterech części, które połączymy specjalnymi łącznikami. Prezentuje ona tytułową Dolinę Nilu. Znajdziemy na niej oazy, pola pszenicy oraz miejsce pod budowę miejsc z zasobami. Będą one powstawać za pomocą specjalnych żetonów, a każdy z nich przedstawiać będzie 2 z 4 zasobów występujących w grze: alabaster, bydło, kwiat papirusu, a także winogrona. Całą rozbudowę zaczniemy od żetonu startowego, którego miejsce znajduje się zawsze gdzieś pośrodku planszy.

Bardzo spodobało mi się wykonanie zasobów. Są one malutkie, ale przypominają kształtem określony surowiec, co dodaje grze uroku. Kolejnymi elementem są dzielnice, na których znajdują się sklepy. Będziemy je zaopatrywać w pozyskane surowce i w ten sposób zdobędziemy punkty. Zarówno żetony Doliny, jak i Dzielnic są wykonane z dość grubej tektury, także powinny przetrwać bez szwanku niejedną rozgrywkę. Przedostatnim elementem są Plansze Metropolii, czyli osobiste miejsce pod budowę dzielnic ze sklepami. Niestety to jeden z najsłabszych elementów produkcji, gdyż wykonane są z dość cienkiej tektury. Na całe szczęście będą one leżeć głównie na stole, więc i tym razem powinno obyć się bez problemów.

Całość dopełniają figurki tekturowych monumentów, które przed pierwszą rozgrywką należy złożyć. Dla każdego gracza przygotowano inną budowlę, która dość jednoznacznie kojarzy się z Egiptem. Będą to Obelisk, Piramida, Sfinks i Świątynia. Wydawca zaopatrzył nas jeszcze w dodatkowe woreczki strunowe, dzięki czemu z łatwością przechowamy wszystkie elementy z pudełka.


Zasady gry

Cała zabawa w Dolinie Nilu polega na dokładaniu kolejnych żetonów Doliny na planszę. Robimy to w taki sposób, by zdobyć jak najwięcej potrzebnych zasobów w danej turze. Wszystko zostało oparte na mechanice domina, z tą różnicą, że tutaj za każdy sąsiadujący identyczny fragment ilustracji otrzymamy nowe zasoby do naszej puli. Dlatego musimy je układać w mocno przemyślany i optymalny sposób. Każdy z graczy na starcie dostaje po trzy takie żetony. Otrzyma on również planszę gracza, 4 monumenty oraz 1 znacznik pszenicy.

Od teraz gracze będą kolejno wykładać swoje żetony na plansze, pozyskując kolejne zasoby. Będą nam one potrzebne do zaopatrywania naszych sklepów, jak i zakupu nowych dzielnic gdzie owe sklepy się znajdują. Ich cena będzie się różnic w zależności od tego, co sklepy w danej dzielnicy oferują. Zawsze za lepiej punktujące kramy będziemy zmuszeni zapłacić więcej. Zobaczmy zatem, jak wygląda tura gracza:

  • Umieszczenie żetonu Doliny i zebranie zasobów (obowiązkowe)
  • Budowa Dzielnicy (nieobowiązkowe)
  • Zaopatrzenie Sklepów w swojej Metropolii (nieobowiązkowe)
  • Odrzucenie pozostałych zasobów i dobranie nowego żetonu Doliny (obowiązkowe)

Na planszy znajdować się będą również pola pszenicy, wody oraz różnych zasobów. Dzięki polom pszenicy zaopatrzymy się w dodatkowy surowiec, którego liczbę będziemy zaznaczali na naszej planszy gracza. Możemy skorzystać z niego w dowolnej chwili bądź gromadzić go celem zdobycia pokaźnej liczby punktów na koniec gry. Aby zdobyć pszenicę, wystarczy, że nasze żetony będą graniczyły z polem pszenicy, niezależnie od ilustracji na danym kafelku. Woda to pole, które będzie nam przeszkadzało, a więc nie możemy na nim układać żetonów. Z kolei pola z dodatkowymi surowcami umożliwiają nam zdobycie dodatkowych zasobów. Wystarczy, że nowo dokładany kafelek umieścimy na takim symbolu.

Jeszcze jedna zasada mówi, że możemy utworzyć na planszy kamieniołom. Dzieje się to w momencie, gdy na planszy pojawi się pojedyncze puste pole, na którym nie będzie można już umieścić kafelka. Sprawia to, że możemy w tym miejscu postawić nasz monument albo pobrać bonusowy surowiec. Wybór należy do nas.

Budowanie dzielnic jest nieobowiązkowe. Zawsze będziemy dokonywali wyboru spośród czterech dostępnych kafelków. Po zakupie umieszczamy dany kafelek na naszej planszy metropolii, zajmując jedno z siedmiu dostępnych pól. Pamiętajmy, że za dany kafelek nie możemy płacić zasobami już umieszczonymi w naszych sklepach. Mogą to być jedynie zasoby zdobyte w aktualnej turze lub pozostała pszenica w naszym spichlerzu.

Kolejnym krokiem jest zaopatrywanie sklepów. Gdy pasujący zasób trafi do sklepu, nie możemy od tej pory go przemieszczać. Zostaje on tam do zakończenia rozgrywki. Sklepy są najróżniejsze. Znajdziemy takie, które po prostu punktują na koniec gry, będą i takie, które zamieniają jedne zasoby na drugie, pojawiają się również sklepy, gdzie znajdziemy mnożniki danego surowca (im więcej zgromadziliśmy danego surowca, tym więcej punktów na koniec gry). Dodatkowym motywem są Bóstwa, które działają na zasadzie mechaniki „set collection”. Im więcej różnych Bóstw uzyskamy poprzez zaopatrywanie sklepów, tym więcej punktów na koniec gry.

Gra dobiega końca, gdy liczba żetonów Doliny się wyczerpie. Przechodzimy wtedy do podsumowania. Punktujemy za sklepy ogólne, sklepy specjalistyczne, pomniki Bóstw, Monumenty (gracz, który posiada ich najwięcej na mapie, uzyska 15 punktów, a drugi z kolei gracz, 7 punktów) oraz Spichlerz (zgromadzoną liczbę zasobów pszenicy). Osoba z największą liczbą punktów zostaje zwycięzcą.


Recenzja

Dolina Nilu może pochwalić się poprawnym wykonaniem. Wszystkie elementy z pewnością posłużą nam na wiele zaciekłych rozgrywek i wyjdą z tego bez większego uszczerbku. Ilustracje w grze bardzo przypadły mi do gustu, są proste i czytelne. Niestety w grze nie znajdziecie ani krzty klimatu. Tak naprawdę tytuł ten mógłby mieć jakiekolwiek tło fabularne i z pewnością nie wpłynęłoby to w żaden sposób na rozgrywkę.

Dolina Nilu zaskoczyła mnie bardzo dobrze zredagowaną instrukcją. W zasadzie wystarczyła dosłownie chwila na zapoznanie się z regułami i mogliśmy zaczynać nasze pierwsze potyczki. Pierwsza i każda kolejna rozgrywka dostarczała nam odpowiedniej satysfakcji jak na tak prostą grę. Mechanika pozytywnie mnie zaskoczyła, zwłaszcza że przypomina mi ona nieco Kingdomino, w którym również dokładamy kafelki dominopodobne. Tym razem założenia są jednak nieco inne. Bardzo przyjemne jest kombinowanie jak dokładać kolejne kafelki na planszę i późniejsze dostarczanie zasobów do sklepów, które wcześniej musieliśmy wybrać, by pasowały do naszych opracowanych założeń. Uważam, że gra jest bardziej taktyczna, aniżeli strategiczna ze względu na mocno ograniczone możliwości w danej turze.

W Dolinie Nilu pojawiają się bardzo ciekawe wybory. Wybieramy jedną z czterech dzielnic, które później będą nam punktować na odpowiednie sposoby. Również co turę będziemy musieli dokonać wyboru nowego żetonu Doliny i jest to decyzja dość istotna. Dzięki temu aspektowi gra zyskuje na regrywalności, gdyż w każdej rozgrywce układy będą się od siebie nieco różniły. Musimy się dostosowywać do tego, co rzucił nam los, ale nie można zarzucić grze, że oparta została na losowości.

Gra skaluje się poprawnie dzięki modyfikowalnej planszy. Niestety przy dwóch graczach jest nieco za luźno na mapie i mam do tego wariantu drobne zastrzeżenia. Nie twierdzę, że grało się źle, ale mogło to zostać rozwiązane w inny sposób. W Dolinie Nilu w zasadzie nie doświadczycie interakcji z innymi graczami. Możemy co najwyżej podbierać kluczowe kafelki dzielnic lub doliny, na których zależy naszym rywalom, ale jest to raczej słaby pomysł. Gra jest niezwykle intuicyjna, a rozgrywka przebiega bardzo sprawnie. W zasadzie nasze rozgrywki kończyły się nawet po 30 minutach i jest to raczej zaleta tego tytułu. Nie znajdziecie chwili na nudę.

Mamy tutaj kilka sposobów na punktowanie. Możemy zaciekle zapełniać spichlerz pszenicą, budować monumenty na mapie, skupiać się bardziej na jednym z zasobów lub też odważyć się zebrać cały komplet bóstw. Można też próbować zrobić to wszystko na raz. Pamiętajmy jednak, że gra w mgnieniu oka przechodzi do fazy podliczania punktów, więc musicie się spieszyć. Z pewnością nie uda Wam się zrobić wszystkiego, co planowaliście.

Podsumowanie

Dolina Nilu to idealny kandydat do zakupu, zwłaszcza jeśli szukacie prostych gier rodzinnych, które dostarczą Wam sporo frajdy podczas każdej z rozgrywek. W tytuł ten będziecie mogli zagrać nawet z niedoświadczonymi graczami i z pewnością poradzą sobie doskonale. Dla bardziej zaawansowanych graczy może posłużyć bardziej jako przerywnik między czymś cięższym lub po prostu na zakończenie cięższego dnia. Dolinę Nilu cechuje duża dynamika, ładne, czytelne ilustracje oraz ciekawa mechanika domina. Można tutaj troszkę pogłówkować i po rozgrywce poczuć satysfakcję z mile spędzonych 30-45 minut. Gra z pewnością nie przypadnie do gustu fanom negatywnej interakcji, której tutaj nie uświadczycie. Dolina Nilu to pozytywne zaskoczenie i na razie jest to jedna z ciekawszych gier rodzinnych, w które miałem okazję zagrać w tym roku. Polecam.


Mocne strony:

  • proste zasady,
  • ciekawa mechanika zdobywania zasobów,
  • ładne ilustracje,
  • szybka i dynamiczna rozgrywka,
  • wciąga i bawi całe rodziny.

Słabe strony:

  • w zasadzie brak interakcji między graczami,
  • dla niektórych może okazać się za prosta,
  • wariant dla dwóch graczy pozostawia uczucie niedosytu.

Przydatne linki:

Grę w najlepszej cenie kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Hobbity.eu. Bardzo dziękujemy!

hobbity logo

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *