Recenzje

Recenzja #146 Ganges

Ganges to niezwykle barwna gra planszowa, która przeniesie Cię do XVII wiecznych Indii. Do czasów rozkwitu Imperium, gdzie niepodzielnie rządzili Mogołowie. Czy małżeński duet Inki i Markusa Brand ponownie stanął na wysokości zadania i stworzył ciekawą i innowacyjną grę? Czy za sprawą losu kości i karmy pokusisz się o zdobycie sławy i bogactwa?

Informacje o grze

Autor gry: Inka Brand, Markus Brand

Ilustracje: Dennis Lohausen

Wydawnictwo: Egmont

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 45-75

Wiek: 12+

Mechaniki w grze: Dice Rolling, Worker Placement

Kup tutaj

Zarys fabularny/krótki opis z pudełka

Indie. XVII wiek. Nad potężnym państwem panują Wielcy Mogołowie. Imperium zdobywa nowe ziemie i bogaci się dzięki handlowi herbatą, jedwabiem i przyprawami. Powstają imponujące budowle, takie jak Tadż Mahal czy Czerwony Fort wraz z zachwycającymi ogrodami i parkami, które zaimponują pokoleniom kilka wieków później. W czasie, gdy imperium prawie osiągnęło swój największy rozmiar i jest w fazie względnej stabilności, gracze, wcielający się w radżów, zostają wezwani do spełnienia swoich ról jako czcigodni suwerenowie. Muszą ulepszyć swoje posiadłości, tworząc wspaniałe i bogate prowincje. Starają się znaleźć złoty środek między sławą a bogactwem, pamiętając przy tym o niebagatelnej roli karmy. Gracz z najlepszym wynikiem stanie się legendarnym przywódcą.

Przegląd elementów gry

Tym razem małżeństwo Inki i Markusa Brand zabiorze nas w podróż do XVII-wiecznych Indii. W tym barwnym i imponującym miejscu przyjdzie nam się wcielić w radżów, których zadaniem będzie rozbudowa krainy. Będziemy tworzyli prowincje i dbali o rynek, a we wszystkim pomoże nam karma. Wsiadaj z nami na łódź i popłyń z nurtem Gangesu.

Ganges zachwyca bogatą kolorystyką. Zastosowana tutaj paleta barw jest naprawdę głęboka, przez co na samym początku może nam się zdarzyć, że czegoś w tej dżungli kolorów nie zauważymy. Wystarczy tylko rzut oka na planszę główną, by samemu się o tym przekonać. Jednakże już po pierwszej lekturze instrukcji, szybko zauważamy istotne dla rozgrywki pola, gdzie będziemy wysyłali naszych pracowników. Posłużą nam do tego drewniane pionki w stylizowanych kształtach oraz piękne przeźroczyste kości w czterech kolorach. Ich liczba i wykonanie jest naprawdę zachęcające. Dodatkowo w pudełku oprócz planszy głównej, znajdziemy 4 planszetki dla każdego z graczy. To właśnie na nich powstanie okolica składająca się z najróżniejszych posiadłości. Musimy tylko wykarczować wszechobecny las, dlatego też nie zapraszajcie do stołu ekologów, gdyż mogą poczuć dyskomfort.

Dodatkowo w pudełko swoje miejsce znalazły pomniejsze żetony i kafelki służące do rozbudowy naszej okolicy. Do gry dołączono klimatyczny trójwymiarowy znacznik pierwszego gracza w postaci słonia. Całość prezentuje się bardzo estetycznie, a po kilku rozgrywkach nie widać śladów zużycia poszczególnych elementów.

Dzięki specjalnie wyprofilowanej wyprasce, przechowamy elementy w taki sposób, że nawet podczas podróży żaden z nich nie powinien przemieścić się z przeznaczonego dla siebie miejsca.

Instrukcja jest napisana zrozumiale i nawet mniej doświadczeni gracze powinni sobie z nią poradzić. Wszystko dzięki ogromnej liczbie przykładów wyjaśniających nam poszczególne akcje dostępne w grze. Po za tym Ganges to gra, którą bardzo dobrze tłumaczy się innym graczom. Zasady są intuicyjne i klarowne, a wpływ na to miało z całą pewnością bogate doświadczenie projektantów gry.

Rozgrywka

Ganges to klasyczny odpowiednik gier typu worker-placement, czyli mechaniki, w której za pomocą dostępnych dla nas od samego początku gry pracowników wykonamy pewne akcje. Większość z nich wymagać będzie od nas także kości w odpowiednim kolorze lub o odpowiedniej wartości. W tym momencie pomyślicie, że w grze pojawiają się kości, a wraz z nimi losowość. Nie bójcie się, jest ona kontrolowana, ale o tym później. Tak czy inaczej, zawsze gdy pozyskamy jakieś kości, to musimy nimi rzucić, taki właśnie  los ufundowali nam autorzy.

Naszym celem w grze jest zdobycie sławy i pieniędzy. Jeśli się dobrze przyjrzymy, to na planszy głównej zauważymy dwa tory, które  odpowiadają właśnie sławie i bogactwu. Cały myk polega na tym, że oba tory mają swój początek po przeciwnych stronach, a naszym główny celem w grze jest sprawienie, by znaczniki na nich się znajdujące minęły się gdzieś po drodze. Czasem będziemy rozwijać jeden z nich bardziej, a czasem postawimy na zrównoważony rozwój. Tak, Ganges to gra, która kończy się właśnie wtedy, gdy jeden z graczy tego dokona. Jak zatem zdobyć tę sławę i bogactwo?

Planszę główną podzielono na cztery większe obszary, do których będziemy mogli wysyłać naszych robotników: pałac, kamieniołom, rynek oraz port. Dodatkowo przez miasto płynie rzeka Ganges, a po niej poruszać się będą nasze stateczki. Na planszy znajdziemy jeszcze pola z wartością naszej karmy oraz usprawnieniami budynków, wszędzie tam znajdą się znaczniki w naszych kolorach. Omówmy zatem poszczególne pola.

Jednym z ważniejszych miejsc na planszy jest pałac Wielkiego Mogoła. Z reguły, aby skorzystać z jednego z wielu dostępnych tam pól będziemy musieli odrzucić kość odpowiedniego koloru, czy też odpowiedniej wartości. Są również pola darmowe, które wymagają od nas użycia jedynie pionka robotnika. W pałacu wymienimy kości jednego koloru na inne, pozyskamy darmowe kości lub po prostu przerzucimy te już przez nas posiadane. Możemy również przejąć znacznik pierwszego gracza, przy okazji zdobywając sławę. Są tam też pola, które pozwolą zwiększyć wartość naszej karmy, usprawnić budynek, zarobić pieniądze, nadbudować kafelek na naszej planszy, czy też poruszyć naszą łodzią na rzece. Jak widać, wybory są naprawdę ciekawe.

Bardzo ważnym miejscem na planszy głównej jest również kamieniołom. To właśnie dzięki niemu wybudujemy nowe budynki na naszej prywatnej planszetce. Zanim jednak tego dokonamy, musimy uiścić odpowiednią opłatę w monetach i kościach. Następnie możemy wybrać jeden z wielu dostępnych budynków i rozbudować naszą okolicę. Tutaj mamy do czynienia z ciekawą łamigłówką, gdyż musimy prowadzić drogi na kafelkach w taki sposób, aby skutecznie łączyć je z polami bonusowymi na brzegach planszy.

Po wybudowaniu kafelka z symbolem danego budynku otrzymamy punkty sławy w takiej wysokości, w jakiej mamy usprawniony budynek na planszy głównej. Możemy także skorzystać z pola rynku i pokusić się o dodatkowe monety. Możemy je otrzymać za różne lub takie same towary dostępne na naszych kafelkach – wybór należy do nas. W przypadku drugiej możliwości liczy się to, jakiej wartości kości użyjemy. Jeśli skorzystamy np. z szóstki, to będziemy mogli otrzymać monety z sześciu takich samych targowisk. Tutaj można sporo pokombinować.

W grze dostępny jest również port, gdzie używając odpowiedniej wartości kości od 1-3 będziemy mogli poruszyć się naszym statkiem po Gangesie o taką samą liczbę pól lub mniejszą. Jeśli np. skorzystamy z trójki, to możemy poruszyć się statkiem od 1 do 3 pól po rzece, pamiętając jednocześnie o zasadzie, że zajęte pole przez innego gracza się nie liczy i po prostu je pomijamy. Rzeka to również niebanalne miejsce. Otrzymamy tam najróżniejsze bonusy w zależności od tego, na jakim polu staniemy. Czasem nie warto przeć do przodu, gdyż mogą ominąć nas naprawdę wyjątkowe premie.

Warto nadmienić, że grę zaczynamy tylko z trzema pracownikami, a kolejnych dwóch (trzech w wariancie zaawansowanym) zdobędziemy w trakcie rozgrywki. Możemy ich otrzymać po przekroczeniu odpowiednich pól na torach: rzeki, monet i punktów sławy. Jest o co walczyć, ponieważ każdy robotnik, to jeden dodatkowy ruch w trakcie pojedynczej rundy gry. Karma służy w grze do walki z losowością. Możemy z niej skorzystać w dowolnej chwili, by obrócić jedną z naszych kości na wartość po przeciwnej stronie i tak też np. z jedynki zrobić szóstkę. Prawda, że proste?

Do gry dołączone zostały dodatkowe znaczniki, które posłużą nam do rozszerzonego wariantu gry. Możemy np. zamiast standardowych pól na rzece ułożyć inne, które urozmaicą naszą rozgrywkę. Mamy także możliwość skorzystania z drugiej strony planszetki Kali (miejsce, w którym przechowujemy nasze kości), gdzie maksymalna liczba posiadanych jednocześnie przez nas kości spada z dziesięciu do ośmiu. Dodatkowo użyjemy przeciwnej strony planszy prowincji, by przekonać się, że tym razem bonusy na jej brzegach są nieco słabsze. Nic jednak straconego, gdyż w trakcie rozgrywki będziemy mogli otrzymać specjalne żetony, które umieścimy właśnie na brzegach naszej planszy, a tym samym pokusimy się o nieco lepsze nagrody. Jak sami widzicie, możliwości modyfikacji i dostosowania gry do naszych potrzeb jest naprawdę sporo.

Podsumowanie

Ganges to gra, która od samego początku wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, zwłaszcza pod kątem wykonania. Gra jest bajecznie kolorowa, co niektórym niestety może przeszkadzać. Tytuł ten w tym aspekcie może tracić nieco na czytelności. My jednak nie mieliśmy większych problemów z odnalezieniem odpowiednich pól na planszy. Według mnie warstwa estetyczna Gangesu to jej główna zaleta. Już sama okładka przyciąga do gry i sprawia, że możemy poczuć się jak w Indiach.

Jeśli jednak o klimat chodzi, to nie jest tutaj najlepiej. To po prostu kolejna euro-gra, w której ważniejsze są poszczególne elementy mechaniki, a cała otoczka klimatyczna i wykonanie gry jest tylko dodatkiem, które ma nam uprzyjemnić wieczór z planszówką. Nie doszukujcie się w Gangesie większej historii, tutaj liczy się cel, czyli sława i bogactwo.

Jeśli czytacie nas regularnie, to pewnie wiecie, że jestem fanem mechaniki dice-placementu, czyli po polsku zarządzania zasobem naszych kości. Takie gry jak Troyes, Zamki Burgundii, Marco Polo, Nowe Pokolenia czy też Roll for the Galaxy, mogłyby nigdy nie schodzić ze stołu. Ganges trafił do tego grona i z pewnością na długo tam zagości. Tutaj zarządzanie kośćmi jest naprawdę dziecinnie proste, co nie znaczy, że gra jest banalna. Łatwo zrozumieć zasady i działanie poszczególnych pól, ale pokuszenie się o zwycięstwo nie należy do najprostszych zadań.

Cieszy mnie bardzo duży wpływ na ograniczenie losowości w grze. Pól do wyboru w grze jest naprawdę sporo, i to głównie dzięki temu zawsze będziemy mieli jakiś wybór. Musimy jednak uważać, by w nieprzemyślany sposób nie roztrwonić naszych cennych sześcianów, gdyż wydaje mi się, że osoby, które są w ciągłym ich posiadaniu, mają przewagę nad graczami, którzy się ich regularnie pozbywają. Lepiej mieć ich kilka w zapasie, a nie wydawać od razu wszystkie. Również mechanika karmy w grze, pozwala na takie manipulowanie kośćmi, że raczej nigdy nie zostaniemy bez opcji do wyboru. Poza tym są jeszcze darmowe pola, które nie wymagają od nas używania kolorowych kostek.

Gra skaluje się całkiem poprawnie. Plansza jest dwustronna i z jednej strony zawiera wariant dwuosobowy, a z drugiej trzy i czteroosobowy. Mam jednak nieodparte wrażenie, że grając we dwójkę, jest znacznie luźniej, aniżeli w trakcie rozgrywek w większym gronie. Gra wtedy jest mniej rywalizacyjna, głównie za sprawą braku konieczności pośpiechu do zajmowania odpowiednich pól, na których nam bardzo zależy. W komplecie robi się tutaj naprawdę ciekawie i gorącą, gdyż trzeba solidnie zaplanować nasze kolejne posunięcia. Jeśli miałbym wybrać w jakim składzie grało mi się najlepiej, to wybrałbym wariant czteroosobowy. Nie mniej jednak w duecie gra również działa, ale sprawia wrażenie nieco łatwiejszej, co może być atutem dla co poniektórych osób.

Każda partia w Ganges będzie różniła od poprzedniej. Nawet jeśli znudzi wam się standardowy wariant, możecie pokusić się o dodatkowe urozmaicenie rzeki, jak i utrudnić sobie nieco rozgrywkę wariantem zaawansowanym, który dodaje jeszcze więcej możliwości główkowania. Podczas naszych rozgrywek udało mi się dostrzec drobny mankament. Wydaje mi się, że jedno z dostępnych pól jest nieco silniejsze od pozostałych, ale nie powiem wam, o które chodzi, abyście się tym nie sugerowali.

Jeśli chodzi o mechanikę gry, to bardzo ciekawie połączono tutaj kilka z nich, które sprawnie ze sobą współdziałają. Interesująca jest układanka na naszej prywatnej planszy i ciągłe kombinowanie jak połączyć odpowiednio drogi. Strategii i dróg do zwycięstwa jest kilka i każda z nich może być skuteczna, jeśli dobrze wszystko sobie rozplanujemy. Gra jest dynamiczna i tury przebiegają błyskawicznie. Zdarzają się jednak przestoje, które na szczęście nie są mocno odczuwalne. Duży wpływ na to ma klarowność zasad i to, że nawet początkujący gracze w mig przyswajają zasady gry. Grę tłumaczy się przyjemnie, a sama instrukcja nie pozostawia żadnych wątpliwości.

Ganges to tytuł, który na stałe zagościł w mojej kolekcji i prawdopodobnie nie szybko ją opuści. Inka i Markus Brand ponownie stanęli na wysokości zadania i po raz kolejny stworzyli bardzo ciekawy i wciągający tytuł. Mechanika zarządzania kośćmi jest tutaj naprawdę angażująca. Cieszy również nietypowy sposób zakończenia rozgrywki oraz układanka na prywatnej planszy. Ganges to gra o prostych i klarownych zasadach, która spodoba się każdemu fanowi sprytnego użycia kości. Nie doszukujcie się jednak tutaj indyjskiego klimatu i jeśli tylko nie przeszkadza wam intensywna planeta barw, to powinniście się zainteresować tym tytułem. To tytuł, który przeznaczony jest raczej dla średnio-zaawansowanych graczy. Gratka dla fanów takich gier Troyes, czy też Roll for the Galaxy (choć nieco łatwiejsza). Bezapelacyjnie polecam.


Co się nam spodobało?

  • świetne wykonanie: przeźroczyste kości, barwna plansza i wypraska,
  • całkiem dobre skalowanie,
  • bardzo ciekawa mechanika zarządzania kośćmi,
  • przystępne i intuicyjne zasady gry,
  • innowacyjny pomysł z zakończeniem rozgrywki,
  • układanka przestrzenna,
  • losowość, która wydaje się być do okiełznania,
  • wysoka regrywalność.

Co nam się nie podobało?

  • niektóre z pól wydają się bardziej atrakcyjne od innych,
  • brak klimatu.

Przydatne linki:

Grę kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba ci się Diceland, to koniecznie polub nas na Facebooku.


Dziękujemy wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego

egmontpolska

 

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *