Recenzje

Recenzja #1100 Dinofarma

Zaopiekuj się uroczymi dinozaurami! Rzucaj kostką i znajdź gady w odpowiednich kolorach, a następnie dołącz je do swojego stada. Dinofarma to sympatyczna gra imprezowa, która spodoba się przede wszystkim młodszym graczom. Czy uda Ci się złapać najwięcej dinozaurów i zostać najlepszym paleontologiem?

Autor gry: Reiner Knizia

Wydawnictwo: Egmont

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 15 minut

Wiek: 5+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Dinofarma to gra autorstwa Reinera Knizii, który ma na swoim koncie wiele pozycji, przeznaczonych zarówno dla zaawansowanych graczy, jak i dla początkujących fanów planszówek. W jego grach często przewijają się elementy matematyczne i edukacyjne. Czy gra o uroczych, kolorowych dinozaurach może czegoś uczyć? Nas przyciągnęła głównie ślicznymi ilustracjami i wielką miłością najmłodszej córki do tych prehistorycznych gadów… Czy gra nam się spodobała? Zapraszamy do recenzji!

Dinofarma zajmuje niewielkie pudełko, które idealnie sprawdzi się w podróży oraz na każdej dziecięcej półce. W środku poręcznego opakowania znajdziemy gotowe do zabawy kafelki z dinozaurami oraz dwie kostki z kolorowymi ściankami. Elementy do gry są solidnie wykonane i myślę, że z pewnością wytrzymają wiele rozgrywek z dziećmi. Obrazki bardzo przypadły nam do gustu, chociaż niektóre gady na początku sprawiały nam trochę kłopotu i przykładowo ciężko było nam stwierdzić, który z nich jest fioletowo-żółty, a który fioletowo-zielony. Z czasem wiedziałyśmy już czego szukać i było nieco łatwiej. W pudełku z grą znalazła się również krótka instrukcja, która dobrze przedstawia zasady rozgrywki.

Zasady gry są bardzo proste. Rozkładamy na stole 21 płytek z dinozaurami i 5 z łapkami z numerami. Gracze po kolei rzucają kostką, a następnie starają się jako pierwsi złapać pasującego zwierzaka. Jeśli dinozaur został już złapany przez któregoś z graczy na wcześniejszym etapie gry, należy jak najszybciej dotknąć łapkę z najniższą widoczną wartością. Oprócz otrzymania płytki z cyfrą umożliwi to również „podebranie” kafelka z dinozaurem od jego właściciela, bądź pozwoli na pozostawienie okazu w swojej kolekcji. Gra kończy się, w momencie zabrania ze stołu wszystkich łapek. Następuje wtedy podliczenie punktów (jedna płytka = jeden punkt).


Dinofarma to bardzo sympatyczna gra kafelkowa, która podoba się przede wszystkim młodszym graczom. Szukanie dinozaurów jest zabawne i trenuje zręczność i szybkość. Wymaga również dobrej koncentracji, gdyż wystarczy małe rozproszenie, a inni gracze zabiorą nam sprzed nosa odpowiednie płytki. Podoba mi się mechanizm „podbierania” płytek, który równocześnie odlicza nam czas do końca gry. Nie musimy zaklepywać płytek u innych graczy, wystarczy, że będziemy dokładnie obserwować płytki z cyframi. Po kilku rozgrywkach dzieci doskonale wiedziały, że zawsze warto wiedzieć, gdzie aktualnie znajduje się płytką z najniższą dostępną wartością. Gra jest szybka, ale u nas przeważnie nie kończyło się na jednej partii. Kafelki mieszałyśmy i grałyśmy kolejny raz…

Negatywna interakcja (zabieranie sobie dinozaurów), nie koniecznie spodoba się wszystkim małym graczom, idealnie sprawdzi się natomiast na imprezie. Szukanie właściwych gadów jest zabawne i wywołuje sporo emocji! Jeśli chodzi o aspekt edukacyjny, Dinofarma przede wszystkim ćwiczy rozpoznawanie kolorów i zręczność. Przyda się również podczas powtórki z matematyki – pilnowanie najniższej wartości oraz proste obliczanie liczby zdobytych kafelków. Sama rozgrywka przypomina mi nieco starszą grę Muffinki, gdzie również rzucaliśmy kostkami, aby dobrać ciasteczko w odpowiednim kolorze. Brakowało tam jednak właśnie tego „licznika” końca gry. Dinofarma sprawdza się tutaj zdecydowanie lepiej!


Dinofarma to bardzo ładnie wykonana gra przeznaczona przede wszystkim dla młodszych graczy. Sprawdzi się również przy rodzinnych rozgrywkach i myślę, że z powodzeniem połączy pokolenia. Rozgrywka jest przyjemna, niezbyt długa i zabawna. Szukanie właściwych dinozaurów dodatkowo ćwiczy rozpoznawanie kolorów, zręczność i szybkość. Polecamy, to kolejna udana pozycja Reinera Knizi!


  • staranne wykonanie,
  • proste zasady rozgrywki,
  • szybkie przygotowanie,
  • krótki czas gry,
  • ładne ilustracje,
  • lekka negatywna interakcja,
  • ćwiczy rozpoznawanie kolorów i cyfr.
  • niektóre kolory mogłyby bardziej się od siebie różnić, ale z drugiej strony utrudnia to nieco rozgrywkę, co może stanowić dodatkowe wyzwanie.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *