Recenzja #195 Na Skrzydłach
Na Skrzydłach doleciało również i do nas. Gra już na starcie stała się sprzedażowym hitem zarówno u nas jak i za granicą. Szturmem wdarła się do top 100 rankingu BGG. O co więc tyle szumu? Sprawdźcie!
Informacje o grze
Autor gry: Elizabeth Hargrave
Ilustracje: Ana Maria Martinez Jaramillo, Natalia Rojas, Beth Sobel
Wydawnictwo: Rebel
Liczba graczy: 1-5
Czas gry: 40-70 minut
Wiek: 10+
Mechaniki w grze: Card Drafting, Dice Rolling, Hand Management, Set Collection
Przegląd elementów gry
Na skrzydłach zyskuje wiele punktów już od pierwszego spojrzenia. Na pewno nie tylko my cierpimy na syndrom „ależ to ładne, biorę”, a przynajmniej lepiej nam z myślą, że nie jesteśmy jedyni. Ostatnio przypadłość ta dała o sobie znać podczas kampanii Everdell na Kickstarterze. Szczęśliwie gra podeszła nam także mechanicznie, więc sumienie pozostało czyste.
Nowość od wydawnictwa Rebel urzekła nas przede wszystkim kartami. Jest ich aż 170! Na większości znajdziecie ilustracje ptaków, a każda z nich będzie inna. Ten element zdecydowanie nas zachwycił! Tak, nasze karty również są nieco wygięte w łuk, aczkolwiek to nie pierwszy raz, kiedy się z tym spotykamy i nie stanowi to dla nas większego problemu. Oczywiście rozumiemy wszystkich, którzy mają odmienne odczucia. Z resztą elementów nie zauważyliśmy żadnych problemów jakościowych. Sam poziom wykonania stoi zaś na wysokim poziomie.
Tuż po otworzeniu pudełka weźmiecie też w łapki plastikowe jajka. To kolejny element, który dodaje grze uroku. Pozostałe surowce, czyli różnego rodzaju pożywienie, zostały przedstawione w formie żetonów.
Oprócz nich w pudełku znajdziecie też kilka żetonów celu i przypisaną im planszetkę. Każdy z nich jest dwustronny, dzięki czemu opcji na dodatkowe punktowanie jest więcej.
Grube plansze graczy staną się centrum Waszej uwagi. To tutaj wykonywać będziecie akcje. W tym miejscu poszerzać będziecie również swój rezerwat o kolejne ptaki. Wszystkie możliwości zostały w przystępny i jasny sposób przedstawione na tym elemencie, dzięki czemu nikt nie powinien czuć się zagubiony.
Specjalny pojemnik na karty, nie tylko ułatwi Wam ich przechowywanie, ale również zostanie wykorzystany podczas gry, jako miejsce na odkryte karty ptaków. Dobre wrażenie robi też wieża na kości w formie karmnika. Wszystko to stara się nadać grze klimatu.
Zasady gry
Rozgrywka jest bardzo prosta. Każdy z graczy będzie wykonywał w swojej turze jedną akcję. Do wyboru ma zagranie karty, pozyskanie pożywienia, znoszenie jajek lub dobór kart. Możliwości te zostały ułożone w rzędach, od których w prawą stronę ciągnąć się będą pola dla kart ptaków.
Każde kolejne pole ma nadrukowaną silniejszą wersję akcji, dzięki czemu zagrywanie ptaków do danego wiersza będzie powodować wzmocnienie danej akcji. Jednak co bardziej istotne, trzy z czterech możliwości pozwolą nam również aktywować zdolności kart, które umieściliśmy już w wybranym właśnie rzędzie.
W ten sposób wykorzystamy możliwości oznaczone na brązowo, czyli te dające nam bonifikaty w momencie uruchomienia. Oprócz tego w grze występują umiejętności na różowym tle, aktywowane po określonym na nich działaniu przeciwnika, a także takie pozbawione tła, działające jednorazowo po zagraniu.
Rodzajów zdolności jest mniej niż kart, może się więc zdarzyć, że otrzymacie bardzo podobne, jeśli nie identyczne karty pod tym względem. Ich liczba pozwala natomiast na tworzenie całkiem pokaźnej liczby ciekawych połączeń.
Do oznaczania wykonywanych akcji posłużą nam proste drewniane kostki. Na początku mamy ich 8, a co za tym idzie, w pierwszej rundzie wykonamy tyle właśnie ruchów. W każdej kolejnej liczba ta zmniejszy się o 1. Opuszczającej Was kostki nie będziecie jednak odrzucać, a położycie ją na planszy celów. Znajdziecie tam 4 żetony, które określą, za co będziemy dodatkowo punktować na zakończenie każdej rundy. Otrzymany wynik zaznaczycie odrzucanym sześcianem.
Co ciekawe wspomniana plansza zawiera dwie swoje wersje. Na jednej liczyć się będzie kolejność graczy, a więc doświadczycie odrobiny rywalizacji. Na drugiej punkty zależeć będą od tego, ile razy wykonacie warunek z żetonu, inni gracze nie będą Was więc interesować.
Po czwartej rundzie przejdziecie do końcowego punktowania. Podliczycie, ile warte są karty ptaków, które zagraliście, punkty za wykonane cele oraz spełnienie warunków kart bonusów. Te ostatnie to Wasze osobiste zadania. Na starcie gry otrzymacie jeden, zaś podczas rozgrywki będziecie mieli możliwość pozyskania kolejnych. Oprócz tego 1 punkt warte będzie każde jajko oraz żeton pożywienia leżące na kartach ptaków, a także karta wsunięta pod inną, mająca przedstawiać tworzenie przez zwierzęta stad.
Wrażenia z rozgrywki
Pierwszą rozgrywkę zaczęliśmy z wypiekami na twarzy, pełni oczekiwań i nadziei. W końcu trzymamy w ręce hit. Jak to bywa w takich przypadkach, oczekiwania nieco przerosły rzeczywistość.
Jak możecie się przekonać z krótkiego opisu powyżej, gra ma bardzo proste zasady. Jedynie cztery akcje do wyboru plus zdolności ptaków. Całkiem łatwo to ogarnąć. Od razu poczuliśmy lekki niedosyt. Z biegiem czasu, a szczególnie po kolejnych partiach, prostota reguł nie stała się wadą. Patrząc z szerszej perspektywy, można to wręcz uznać za zaletę.
Jest tak, ponieważ ograniczona liczba rodzajów zdolności na kartach ptaków sprawia, że one również są stosunkowo łatwe do zrozumienia. Nawet początkujący gracz nie powinien czuć się zagubiony. Jestem przekonany, że w razie kłopotów, pierwsza partia rozwieje jego wątpliwości. Obie te właściwości stawiają „Na Skrzydłach” w roli dobrego wyboru dla nowicjuszy. Z drugiej strony wyjadacze na pewno poczują niedosyt.
Gra wymaga od nas myślenia, umiejętności podjęcia właściwych decyzji, odpowiedniego zarządzania kartami. Najciekawsze są oczywiście próby stworzenia jak najlepszych kombosików. Gra nie przepali Wam zwojów, za to powinna dać całkiem dużo frajdy. Oczywiście, jeśli tylko nie nastawiliście się na zupełnie inny poziom ciężkości.
To nie koniec zalet! Rozgrywka jest dynamiczna i ma małe powinowactwo do paraliżu decyzyjnego. W ręce macie z reguły jedynie kilka kart, kolejne trzy widoczne są przy stosie dobierania, zaś możliwości na Waszej planszy jesteście świadomi cały czas. Zdarzy się, że poświęcicie kilka chwil na wybranie najlepszej aktualnie opcji, jednak nie zajmie to tyle czasu, aby mówić o przestojach.
Również czas gry jest bardzo zachęcający. Na 2-3 graczy partie trwały z reguły ok. 30-40 minut. To bardzo fajny wynik, który pozwolił nam usiąść do gry nawet w te bardziej zatłoczone dni. Przy 4-5 graczach partia się wydłuża. Bez względu na skład osobowy odczucia z rozgrywki pozostawały niezmienne, jednak z powyższych przyczyn preferowałem raczej mniejszy skład. Szczególnie, że w ślad za zwiększeniem liczby graczy nie idzie wzmożona interakcja.
Tej w „Na Skrzydłach” jest niewiele. Najwięcej w tym aspekcie zdziałać miały żetony celów, które dostarczają punkty za określone osiągnięcie na koniec wskazanej rundy. Planszetka, na której umieścicie te elementy jest dwustronna. Na zielonej liczyć będzie się kto wykonał zadanie najlepiej (punkty przyznawane w zależności od kolejności), na niebieskiej otrzymacie określoną gratyfikację w zależności od stopnia wypełnienia zadania.
Jak się jednak okazało, słuszne założenie nie do końca sprawdza się w praktyce. W trakcie gry staramy się wypełniać poszczególne zadania, aczkolwiek zyski z nich nie są na tyle duże, abyśmy ukierunkowywali na nie swoją strategię. W kwestii interakcji pozostaje więc klasyczne podbieranie kart oraz ewentualne wykorzystywanie różowych zdolności ptaków. Jej poziom uznałbym więc za bardzo niski.
Tym co może Wam doskwierać jest losowość. W grze mamy mnóstwo kart, z których znaczna liczba nie trafi nawet na stół, szczególnie w mniejszym gronie. Widok ten za każdym razem smuci. Liczba różnych zdolności jest mniejsza, przez co ograniczono przypadkowość dociągu, niemniej nadal może się zdarzyć, że karty w ogóle nam nie podejdą. Co gorsza, w takich wypadkach nie za bardzo mamy co z tym zrobić.
Jeśli widoczne trzy karty ze stosu nam nie odpowiadają, musimy dobierać w ciemno, licząc na szczęście. Przydałaby się zdecydowanie zasada czy mechanika pozwalająca na wymianę zestawu. Szczególnie gdy obieg kart jest dość powolny i ograniczony, jak w tym przypadku.
Zdarzają się też partie, w których doskwierać Wam będzie powolny start gry. Z reguły ma to miejsce w momencie, gdy w startowym zestawie macie drogie ptaki (potrzeba użycia większej liczby żetonów pokarmu), podobnie jak w początkowym zestawie kart widocznych do dobierania. Problem ten był obecny szczególnie na początku naszej przygody z tytułem, kiedy to kuszeni ciekawszymi zdolnościami kart, zostawialiśmy je kosztem słabszych. W dalszych partiach nasze otwarcia były lepsze z uwagi na świadomość konsekwencji wyboru, jednak nadal zdarzały się układy powodujące duże trudności na starcie.
Podsumowanie
„Na Skrzydłach” to piękna produkcja, o prostych zasadach. Niezbyt duży poziom trudności sprawia, że gra sprawdza się w początkującym gronie, dostarczając zabawy również tym bardziej doświadczonym. Dla nich jednak nie będzie stanowić wyzwania. Szybka rozgrywka, szczególnie w mniejszym składzie, pozwala zdjąć ją z półki w zapracowane dni, aby zakończyć dzień przyjemnym akcentem.
Mimo stwarzającej niekiedy problemy losowości, grę mogę polecić wszystkim, szukającym dość szybkiej i satysfakcjonującej pozycji, dobrej do zagrania również z żółtodziobami. W innym przypadku gra może rozczarować osoby zaprawione w planszówkowych bojach.
Mocne strony:
- piękna grafika i wykonanie,
- proste, intuicyjne zasady,
- szybka i dynamiczna rozgrywka,
- możliwość tworzenia ciekawych połączeń między kartami,
- angażująca rozgrywka.
Słabe strony:
- dość wolny obieg kart i brak możliwości szybszej ich wymiany,
- losowość niekiedy może dać się we znaki,
- zbyt mało wymagająca dla zaawansowanych graczy.
Przydatne linki:
Grę w najlepszej cenie kupisz tutaj
Profil gry w serwisie Board Game Geek