Recenzje

Recenzja #444 Tekhenu: Obelisk Słońca

Nowa gra ze stajni Board&Dice oraz popularnej serii Daniela Tascini’ego zabierze Was ponad cztery tysiące lat wstecz. Wykorzystajcie swoją szansę, aby razem z faraonami rozpocząć budowę największego budynku religijnego na świecie w grze planszowej Tekhenu: Obelisk Słońca. Czy uda Wam się zadowolić Bogów i utrzymać balans czystości, czy zatracicie się w chciwości i spotka Was gniew najwyższych? Sprawdźcie swoje umiejętności w tej średniej wagi grze euro i przynieście honor egipskiej cywilizacji!


Informacje o grze Tekhenu: Obelisk Słońca

Autor gry Tekhenu: Obelisk SŁońca: Daniele Tascini, Dávid Turczi

Wydawnictwo: Portal Games

Liczba graczy: 1-4

Czas gry: 60-120 Min

Wiek: 14+



Popularność średniej wagi gier euro na literkę „T” w ostatnim czasie bije rekordy. Coraz bardziej skomplikowane nazwy i plansze, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak Excel. Można by rzec, że jest to gratka dla wielu fanów „mocnego myślenia” nad stołem i sałatki punktowej. Ponieważ ja sama zdecydowanie należę do tej grupy osób, a miłość do Teotihuacan nigdy nie zmalała. Postanowiłam, że kolejny tytuł z tej zacnej serii musi trafić na mój warsztat. Czy spełnił on moje wymagania i zdołał dorównać swoim poprzednikom? A może pod warstwą planszy Excel kryje się całkiem przyjemny tytuł, który wcale nie jest taki trudny, jak o nim mówią? Przekonajcie się sami!


Przegląd elementów i zarys rozgrywki w Tekhenu: Obelisk Słońca

Na wstępie zaznaczę, że efekty wizualne mają dla mnie bardzo duże znaczenie. I chociaż wiem, że od gier euro nie mogę za dużo wymagać, to jednak zawsze oczekuję przyjemnej szaty graficznej i czytelnej ikonografiki. Tekhenu: Obelisk Słońca na pierwszy rzut oka wydaje się nieco odstraszać, ale gdy tylko rozłożymy wszystkie elementy, to uczucie znika. Całość jest w moich ulubionych pastelowych barwach (może delikatnie jest za ciepło, ale klimat mitologii egipskiej to tłumaczy), a dość spora liczba ikon po kilku rozgrywkach staje się zrozumiała. Podoba mi się również fakt, że na planszy zostały nadrukowane wszelkie przypominajki odnośnie akcji poszczególnych faraonów, czy etapów samej rozgrywki. Gdy już zrozumiemy o co chodzi w grze, to w zupełności zastępują instrukcję pod ręką, która – co warto wspomnieć – jest bardzo dobrze napisana.

Tekhenu: Obelisk Słońca posiada świetny system zarządzania kośćmi.

Jednym z głównych i najbardziej rozpoznawalnych elementów gry jest oczywiście duży Obelisk górujący nad planszą. Podczas rozgrywki będziemy go obracać i sprawiać, że jego cień będzie w różny sposób padał na kości, a to z kolei będzie zmieniało ich użycie i dostępność. Ten mechanizm jest czymś zupełnie nowym i muszę przyznać, że jest on bardzo ciekawy. Mimo że co jakiś czas na planszę dochodzą nowe kości, to jednak ich liczba jest mocno ograniczona i przy większej liczbie graczy daje się to mocno we znaki. Często staniecie przed ciężkim wyborem, a konsekwencje mogą okazać się bolesne. Twórcy oczywiście przemyśleli również ten aspekt, dlatego nie martwcie się – zawsze znajdzie się jakaś opcja doboru wymarzonej kości. Chociaż nikt nie mówił, że będzie to łatwe.

Nie chcę się rozpisywać, jak wygląda cała rozgrywka, bo tego możecie się nauczyć z filmików czy po prostu czytając instrukcję. Chciałabym jednak chociaż trochę przybliżyć Wam trzon gry, która dzieli się na serię kilku rund. Za większość akcji odpowiadają wspomniane wcześniej kości. Kości te dzielą się na czyste, zacienione i zakazane, a pozycja, z której je dobieracie ma dla Was kluczowe znaczenie. Jednym z celów jest bowiem zachowanie czystości, czyli utrzymanie balansu między statusem kości. Jak to sprawdzamy? Każdą z nich po dobraniu umieszczamy na swojej planszy na specjalnej do tego szalce. Kości dodatkowo posiadają różne kolory, które odpowiadają surowcom produkowanym w grze np. czarny to granit itd. Można więc je wykorzystać do produkcji towarów. Brzmi prosto, prawda? To teraz przejdźmy do fazy Bogów, którzy przypisani są do danej sekcji, z której dobraliście kość. Bo to właśnie te akcje są kluczem do zdobywania punktów całej grze.

W grze spotkamy następujących Bogów:

  • Horus – Pozwala na zbudowanie posągu ku czci Bogów, aby zapewnić sobie premię, podczas gry inni gracze będą wykonywali akcje tego Boga w przyszłości. Drugą opcją jest postawienie posągu dla ludzi, co zwiększa naszą punktację za kamieniołomy i warsztaty. Liczba miejsc na takie działania jest ograniczona, dlatego kto pierwszy, ten lepszy.
  • Ra – Umożliwia budowanie filaru w świątyni. Muszę przyznać, że ta akcja, jeśli dobrze ją zaplanujemy potrafi wykręcić naprawdę niezłe punkty. Zdobywamy je za umieszczenie filaru w rzędzie lub kolumnie z budynkami.
  • Hathor – Pozwala na wzniesienie budynku wokół świątyni. Jak łatwo można się domyśleć, akcja ta łączy się z poprzednią. Tutaj punktujemy za wcześniej już wzniesione filary.
  • Thoth – Pozwala na dobieranie kart, która zapewniają różne bonusy lub inne, dodatkowe sposoby punktacji na koniec gry. Ich dobór jest również podyktowany odpowiednim poziomem zadowolenia ludności.
  • Bastet – Dzięki niemu możemy zwiększyć wcześniej wspomniane zadowolenie, chociaż nie jest to jedyny sposób. Dodatkowo otrzymujemy skrybów – walutę, która można wymieniać na obracanie czy dobieranie zupełnie innych kości. Przydatne!
  • Ozyrys – Umożliwia zbudowanie budynku w kamieniołomie lub warsztacie. Tym samym zwiększamy produkcję danego towaru, a dodatkowo otrzymujemy jednorazowe bonusy z wybranego pola.

Mnogość decyzji i konsekwencje podejmowanych decyzji.

Jak widzicie, opcji jest naprawdę wiele, a do tego dochodzą jeszcze umiejętności z kart i inne, pomniejsze możliwości. A wszystko to toczy się wokół kości. Po tym, jak każdy z graczy dobierze dwie kości tj. wykona dwie akcje, następuje obrót obelisku, który jak już wcześniej wspomniałam, będzie zmieniał status kości już znajdujących się na stole. Także, jeśli chcecie planować ruchy do przodu, to miejcie na uwadze te zmiany – czasami można się mocno zdziwić. Po dwóch obrotach Obelisku, czyli 4 akcjach graczy następuje faza Maat. Jest to nic innego jak sprawdzenie Waszego statusu czystości i przyznanie lub odjęcie ewentualnych punktów.

Dodatkowo zmieniamy kolejność tury graczy i lecimy dalej. Po dwóch fazach maat następuje pierwsza punktacja. Większość punktów zdobywamy za posiadane budynki, posągi i filary. Po drugiej fazie punktacji, czyli 16 turach gra się kończy. Domyślam się, że te wszystkie fazy mogą wydawać się skomplikowane, ale w instrukcji jest to naprawdę fajnie wytłumaczone, dlatego nie zrażajcie się tym aspektem.


Recenzja Tekhenu: Obelisk Słońca

Patrząc na zasady samej gry, można by powiedzieć, że nie ma w niej w sumie nic bardzo trudnego. Jeśli dobrze poznamy instrukcję i nauczymy się ikonografiki, to zasady można by opisać następująco – Wybierz kostkę, produkuj surowce lub wykonaj przypisaną do niej akcję boga. Prościzna! Schodki zaczynają się w momencie, kiedy zobaczycie, jak wiele rzeczy się ze sobą łączy i jest od siebie zależnych. Dodajcie do tego presje innych graczy przy stole, którzy często po prostu wezmą AKURAT tę kość, którą chcieliście i robi się gorąco!

Tekhenu: Obelisk Słońca, to również gratka dla wszystkich fanów sałatki punktowej. Praktycznie każda wykonywana przez nas akcja zapewnia nam punkty! Zbudowany budynek, filar, a nawet dobrane karty! To wszystko jednak ma swój koszt. Musimy najpierw zdobyć wymagane surowce, a co za tym idzie, mocno zaplanować i zbalansować wykonywane przez nas akcje, a przy tym nie stracić z oczu sytuacji na planszy. Kości naprawdę szybko znikają! Dodatkowo nawet zwykła produkcja nie jest aż tak prosta. Liczba oczek na kości mówi nam o tym, ile surowców dobierzemy. Pewnie pomyślicie teraz – Idealnie, to do produkcji będę wybierać same szóstki! Otóż niekoniecznie… Jak już wspomniałam, bycie chciwym ma swoje minusy, a rozwijanie poziomów warsztatów i kamieniołomów też musi mieć jakiś sens. Dlatego, jeśli pokusicie się o większą wartość kości niż Wasze produkcyjne możliwości, to nadmiar surowców trafia na ciemną stronę szalki. A miało być tak pięknie, prawda?

Ta kość przed chwilą tutaj była!

Co wyróżnia Tekhenu, to jego ciekawa interakcja między graczami. Bo o ile nie ma tutaj typowego bicia się, przekazywania sobie przedmiotów czy wspólnej walki ze złem, jak w niejednym Ameri, to jednak można mocno sobie poprzeszkadzać. A to wszystko przez te nieszczęsne kości… Ich dobór przez innych graczy jest największą niewiadomą w tej grze i niejednokrotnie może Was mocno zepchnąć z obranego planu. A jeszcze jak traficie na graczy, którzy będą obserwować Wasze poczynania i złośliwie coś zabiorą? Nie twierdzę, że to najlepsza strategia, ale wszystko jest możliwe i z pewnością czyni ten tytuł jeszcze bardziej interesującym.

Sama losowość wydaje się mocno ograniczona. Podczas rozgrywki mamy jasno nakreślone, które kości są dostępne, a które nie. Możemy też z łatwością przeanalizować, jaki będzie ich status w przyszłości i czego się spodziewać. Dzięki temu gra pozostawia bardzo mało przypadkowi. Za to, jak dobrze nam pójdzie, odpowiadają głównie nasze umiejętności analityczne. Dla mnie Tekhenu: Obelisk Słońca to jedna z najlepszych gier z elementem zarządzania kośćmi. Pozwala na naprawdę szereg ciekawych akcji, które świetnie się ze sobą łączą.

Jak zapewne się domyślacie, Tekhenu należy do cięższych gier, a więc nie polecałabym jej do gry z małymi dziećmi czy mocno początkującymi graczami. Dobra znajomość różnych mechanizmów samej gry zdecydowanie ją usprawnia i pozwala czerpać dużo większą satysfakcję. Początkowe trzy partie będą prawdopodobnie z instrukcją pod ręką, ale nie ma w tym nic złego, biorąc pod uwagę, jak dobrze jest napisana. Istnieje wiele różnych dróg do zwycięstwa i sposobów zdobywania punktów. Także nie musicie się również martwić, jeśli o regrywalność chodzi.

Ogrom strategicznego myślenia.

Według mnie najlepsze będą partie 3-4 osobowe, gdzie jest troszkę ciaśniej na planszy i musimy uważać na to, co robią inni gracze. Przy dwóch osobach mam wrażenie, że mocno zamykamy się w swoim świecie, a wizja brakujących kości mocno się oddala, psując tym samym potęgę głównego mechanizmu gry. W końcu zawsze na planszy pozostanie coś atrakcyjnego w tak małą liczbę osób. Natomiast przy większym gronie musimy naprawdę się napocić i dobrze zbalansować nasze ruchy, aby nie żałować podjętych decyzji i zgarnąć wybrane kości na czas. Dużo strategicznego myślenia to jedna z głównych cech Tekhenu!

Przy tego typu pozycjach warto wspomnieć o tym, że zawsze istnieje możliwość dość długich rozgrywek. Wszystko oczywiście zależy od ekipy, z którą akurat będziecie grać, ale nie oszukujmy się – analysis paralysis może przytrafić się każdemu. Dlatego polecam mądry dobór współgraczy i ewentualne uzbrojenie się w cierpliwość, bo frustracja potrafi być wysoka. Oczywiście więcej rozegranych partii i ogólna znajomość tytułu mocno poprawia dynamikę wykonywanych akcji, ale to chyba normalne w grach euro. Nasze partie zwykle zamykały się w nie więcej niż dwóch godzinach i był to czas intensywnej, satysfakcjonującej rozgrywki!


Podsumowanie

Tekhenu: Obelisk Słońca to tytuł, który bardzo mocno przypadł mi do gustu. Porządne wykonanie, czytelne i dobrze napisane zasady oraz bardzo ciekawy mechanizm zarządzania kośćmi sprawił, że ta pozycja często ląduje na moim stole. Dużo dróg do zwycięstwa i ogrom strategicznego myślenia zapewnia jej długą żywotność i wiele satysfakcjonujących rozgrywek. Idealna dla fanów sałatek punktowych, ale również dla tych, którzy cenią sobie dobrze zbalansowaną rozgrywkę i ciekawą interakcję między graczami, gdzie tak naprawdę walczymy o jedną pulę kości. Podsumowując, mogę śmiało stwierdzić, że dla mnie kolejna pozycja ze stajni Board&Dice Daniela Tascini okazała się sporym sukcesem i z niecierpliwością czekam na kolejne. Bo dobrych gier euro nigdy za wiele!


Mocne strony:

  • Ciekawe mechanizmy,
  • Interakcja między graczami, która zmusza nas do obserwowania sytuacji na planszy,
  • Dużo dróg do zwycięstwa,
  • Zarządzanie kośćmi wzniesione na wyższy poziom,
  • Każda podejmowana decyzja ma duże znaczenie,
  • Porządne wykonanie,
  • Wysoka regrywalność,
  • Dobrze napisana instrukcja i wbrew pozorom proste zasady,
  • Sałatka punktowa,
  • Zbalansowana rozgrywka.

Słabe strony:

  • Obelisk, który może zasłaniać część planszy i w większości jest tylko elementem dekoracyjnym,
  • Każda podejmowana decyzja ma duże znaczenie – dla niektórych skutki mogą okazać się zbyt krytyczne i zniechęcić do dalszej gry,
  • Rozgrywka dwuosobowa jest zdecydowanie słabsza,
  • Możliwy analysis paralysis.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Portal Games. Bardzo dziękujemy!

Portal

Katarzyna Dzierżęga

Gry planszowe są naszą pasją. Zapytasz co u nas słychać? – Gry planszowe. Jak tam w Poznaniu? – Gry planszowe. Co robicie w Sylwestra? – you-know-what! Każde z nas zaczęło osobno. Kasia od Talizmana, Adrian od… Monopoly Deal. I to w dużej mierze właśnie gry nas połączyły. Jesteśmy zdecydowanie freak-ami. Na naszej drodze szybko zaczęły pojawiać się coraz to cięższe euro i ameritrashe. Im bardziej nietypowo – tym lepiej. Staramy się grać jak najczęściej, co chwilę odnajdując pozycje godne naszej uwagi. Szukamy tych, które urzekną nas na długie godziny. Nie znaczy to jednak, że odmawiamy sobie krótkich i lekkich gier. W naszej kolekcji mamy już ponad 300 tytułów. Chcielibyśmy wskazać kilka konkretnych, tych ulubionych, ale może zamiast tego podzielimy się z Wami tym, co jest na naszej półce:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *