Recenzje

Recenzja #419 Skarpetkowe stwory

Kolorowe, gładkie, długie, krótkie, dziurawe, nowiutkie – wszystkie mogą stać się celem… Skarpetki! Problematyczne części garderoby, które znikają w niewyjaśnionych okolicznościach… Uwaga, strzeż się – nadchodzą Skarpetkowe Stwory!


Informacje o grze

Autor gry Skarpetkowe Stwory: Liesbeth Bos, Anja Dreier-Brückner

Wydawnictwo: Galakta

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 15-25 minut

Wiek: 6+



Kto nigdy nie zgubił w domu żadnej części garderoby, niech pierwszy rzuci… skarpetką. Już wielokrotnie zastanawiano się, co się dzieje ze zgubami. Według badań naukowych uciekają one przez dziurę za pralką, ale… czy na pewno? Ostatnie doniesienia wydają się temu przeczyć, zaobserwowano bowiem dziwaczne stworzenia, które bezszelestnie przechadzają się po domu i kradną skarpetki…

Oto Skarpetkowe Stwory, czyli nowa gra dla najmłodszych od Wydawnictwa Galakta!


Przegląd elementów

Skarpetkowe Stwory są potwornie… śliczne! No, bo spójrzcie sami na okładkę… Te słodkie oczka, przypominające spojrzenie kota ze Shreka sprawiają, że sama oddałabym wszystkie swoje skarpetki…. Po otwarciu wieczka czeka nas kolejne „Ach, jakie to ładne!”. Wszystkie elementy gry zostały przygotowane naprawdę na wysokim poziomie.

To, co urzekło mnie najbardziej to oczywiście figurki czterech potworków. Bardzo spodobała mi się również plansza, po której się przemieszczają wraz z pionkami. Ułożone żetony tworzą swego rodzaju parkiet, który należy eksplorować w celu znalezienia odpowiedniego symbolu, który umożliwi nam wylosowanie drogocennej skarpety. Parkiet stworzono w tak zmyślny sposób, że umożliwia przesuwanie się stworów wraz z kostką! Dzięki temu, kiedy podniesiemy figurkę, możemy się przekonać, czy potwór śpi, czy poszukuje skarpet! Bardzo fajne rozwiązanie, prawda?

Ale to nie koniec niespodzianek w grze, a właściwie dopiero ich początek! W pudełku znajdziemy cały plan domu, gdzie w różnych zakamarkach poukrywano dodatkowe elementy gry, naklejki i instrukcje zmieniające zasady! Nadaje to grze charakter rozwijającej się przygody i przypomina mi nieco Zombie Kidz, gdzie wraz z każdą partią, gra „szła do przodu”. Świetnie, że powstają takie gry, gdyż niesamowicie wciągają dzieciaki i dają motywację do kolejnych rozgrywek.

W pudełku znajdziemy również planszetki elfów, które możemy podpisać samodzielnie wymyślonymi imionami, instrukcję, malutkie skarpeteczki wraz z woreczkiem, pionki i żetony elfów.


Zarys Rozgrywki

W grze wcielamy się w elfy, które pomagają ludziom odzyskiwać zaginione skarpetki.

Poruszamy się po pomieszczeniu, odkrywamy żetony oraz zapamiętujemy ich położenie (mechanika memo). Kiedy trafimy na odpowiedni żeton, możemy wylosować z woreczka skarpetę. Ale to nie jedyny sposób, w jaki możemy ją zdobyć. Możemy za pomocą Skarpetkowego Stwora podkraść skarpetkę innemu elfowi (negatywna interakcja), a później pozyskać ją dla siebie. Kiedy elf zdobędzie 3 różne pary skarpet (swoją drogą zakłada je na nogi, ręce i uszy) wygrywa grę. Wraz z kolejnymi rozgrywkami odblokowywane będą kolejne pomieszczenia i wprowadzone zostaną nowe reguły gry – naprawdę przemyślane i oryginalne.

Każdy gracz porusza w swojej turze zarówno potworka, jak i swój pionek gracza.


Recenzja gry Skarpetowe Stwory

Skarpetkowe Stwory spodobały mi się już od pierwszego wejrzenia! Pudełko z gra wykorzystano na tajne skrytki, a nakładka stworzyła fantastyczną podłogę, po której grasują stworki!

Gra opiera się na mechanice memo, co sprawia, że przewagę nad dorosłymi mają w niej najmłodsi… Moja pamięć często zawodziła i odkrywałam niewłaściwe żetony, a moje dzieci kończyły już w tym czasie zbieranie skarpet. Gra zdecydowanie im się spodobała, a podczas rozgrywki emocjonowały się losowaniem skarpetki z woreczka, oraz odkrywaniem kostki potworka. Tym razem będzie spał, czy podkradał skarpetki?

Gra skaluje się dobrze w każdym gronie, my najczęściej bawiłyśmy się we 3. Rozgrywka jest dynamiczna, szukanie skarpet przebiega sprawnie. Gra zawiera elementy negatywnej interakcji, co nie wszystkim może się spodobać ale nam akurat przypadło do gustu. Wykonanie jest na bardzo wysokim poziomie, w naszym pudełku jednak zakradł się mały chochlik i pomieszał zawartość garażu z zawartością kuchni. Wystarczyło tylko przełożyć je do właściwych przegródek.

Pojedyncza rozgrywka zajmowała nam około 20 minut, więc czas gry został właściwie oznaczony na pudełku. Podobnie zresztą, jak wiek, moja młodsza córka ma 5,5 roku i spokojnie dawała sobie radę z rozgrywką.

Gra jest wesoła i emocjonująca, gracze muszą pozostawać w stałym kontakcie i obserwować to, co się dzieje na planszy. Skarpetkowe Stwory bardzo nam się spodobały i chętnie siadamy do kolejnych rozgrywek!


Podsumowanie

Skarpetkowe Stwory to świetna gra dla najmłodszych, w którą z przyjemnością zagracie całą rodziną. Fantastyczna oprawa graficzna, ciekawe zasady i oczywiście… niespodzianki! Jeśli szukacie jakieś gry z efektem „wow” do której wasze dzieciaki będą chętnie wracać, to nie szukajcie dalej… Również, jeśli lubi gry typu legacy, takie jak na przykład Zombie Kidz, to Skarpetkowe Stwory także na pewno przypadną Wam do gustu. Polecamy!


Mocne strony:

  • świetne wykonanie,
  • interakcja między graczami,
  • emocjonująca zabawa,
  • tajna zawartość pomieszczeń,
  • dodatkowe zasady wraz z kolejnymi rozgrywkami,
  • przesłodkie potworki <3

Słabe strony:

  • trzeba mieć dobrą pamięć 😀

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Galakta. Bardzo dziękujemy!

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *