Recenzje

Recenzja #236 Burano: Wyspa Kolorów

Gdy jesień coraz bardziej zaczyna dawać się we znaki, pora na grę, która przeniesie nas do ciepłej i kolorowej Laguny Weneckiej. Rozwiń rodzinny biznes oraz ciesz się sławą i bogactwem w tej trudnej, lecz ogromnie satysfakcjonującej grze euro. Myślisz, że na wyspie znajdzie się miejsce dla Twojej konkurencji?


Informacje o grze

Autor gry: Yu-Chen Tseng & Eros Lin

Ilustracje: Huang-Lung Lo

Wydawnictwo: Lucrum Games

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 90-120 min

Wiek: 12+

Mechaniki w grze: Action Points, Area Majority / Influence, Pick-up and Deliver, Point to Point Movement, Set Collection

 


“Laguna Wenecka, wyspa Burano. Malowniczy zakątek, gondolierzy, słynne na cały świat warsztaty koronkarskie i nieprawdopodobnie kolorowe domy. Romantyzm w czystej postaci. Nie od razu jednak Burano zbudowano. Aby zapracować na wysoki status swojej familii, trzeba zaangażować wszystkich jej członków i rozważnie zaplanować ich pracę. Jeżeli wykażesz się zdolnościami dobrego organizatora i sprytnego ekonomisty, twoją nagrodą będzie dobrobyt rodziny, a także wieczny prestiż i splendor pośród możnych pięknej Wenecji”

Prowadzenie rodzinnego biznesu nie jest wcale takie trudne – o ile jesteśmy w stanie odpowiednio przydzielać obowiązki i rozważnie dysponować naszym majątkiem. Czeka nas tutaj wiele do zrobienia – od stawiania nowych budynków, układania dachów, aż po wyszywanie koronek i łowienie ryb na pobliskich wyspach. Czyż nie brzmi to jak dobra gra euro? No właśnie, obok Burano nie da się przejść obojętnie – piękna paleta barw i stos elementów aż kuszą, aby zagrać… a przecież o samej grze nie słyszy się tak często. Jak to więc jest z tą Wyspą Kolorów – warto dać jej szansę? Przekonacie się w tej recenzji!


Przegląd elementów gry

Jak sam tytuł wskazuje, Burano to gra, w której zdecydowanie nie zabraknie nam przepięknych kolorów, a każdy z nich będzie miał dla nas duże znaczenie. Już samo pudełko kusi nas piękną scenerią ze słonecznej Laguny Weneckiej. Most, kolorowe budynki a do tego pan w łódce, który wręcz zaprasza, abyśmy dołączyli do przygody. Niech jednak nie zmyli nas ten romantyczny kadr – w środku znajdziemy mocne i palące zwoje euro.

Po otwarciu pudełka naszym oczom ukaże się ładna plansza podzielona na kilka obszarów. Jest tu główna wyspa, która zmienia się podczas rozgrywki z prostego miasteczka w tętniącą życiem metropolię, warsztaty, gdzie związki pracowników będą rywalizowały ze sobą o wpływy oraz sześć pobliskich wysp, które pozwolą na połów ryb, a w ostateczności będą kontrolowane przez silniejsze familie. Dodatkowo otrzymujemy nakładkę na centralną część wyspy, dzięki czemu ułożone budynki zachowują swoje miejsce – bardzo przydatne rozwiązanie.

Burano w trakcie rozgrywki

Zaraz obok głównej planszy, swoje miejsce na stole ma również tablica akcji. To na niej znajdują się stosy dachów, licznik rund wyznaczany przez pory roku, znaczniki farb przypisane do danych akcji oraz podsumowanie fazy porządkowania gry na koniec każdej rundy.

Tablica akcji

Oprócz planszy dostajemy aż 120 dużych, drewnianych i oczywiście bardzo kolorowych kostek domów, z których ustawiać będziemy spektakularne budynki połączone dachami. Każda barwa ma tutaj duże znaczenie, zapewnia nam ona bowiem konkretną akcję, którą wykonujemy zaraz po wstawieniu kostki. W każdej porze roku dany kolor może odpowiadać za zupełnie inną czynność, nie warto więc się za bardzo przywiązywać.

Kolorowe kostki symbolizujące budynki

Gra euro nie mogłaby istnieć bez odpowiedniej instrukcji, a tę otrzymaną w Burano trzeba pochwalić. Co prawda, warto przeczytać ją dwa razy, żeby zrozumieć wszystkie niuanse i mechanizmy w grze, ale odpowie ona na wszystkie pytania i wątpliwości podczas rozgrywki. Na końcu znajdziemy również spis wszystkich budynków i dokładny opis dostępnych na nich akcji/bonusów. Całość jest bardzo czytelna i posiada wiele przykładów graficznych.

Instrukcja do gry

Istotnym elementem gry są również kafelki dachów. Występują one w czterech wersjach. Każdy, po ułożeniu na domkach w odpowiedni sposób, będzie odpalał punktację. Z niektórych można uzyskać nawet do 9 punktów! Jest to jeden z ciekawszych mechanizmów w grze – można tutaj zarówno pogłówkować, jak i zepsuć plany innym graczom, wykorzystując ich postawione wcześniej kostki.

Kafle dachów

Co ciekawe w grze istnieją dwie talie. Są to karty budynków i owoców morza. Te pierwsze będziemy mogli wybrać jako jeden z bonusów podczas akcji zadaszenia. Fantastyczne jest w nich to, że są niepowtarzalne – każda karta jest jedyna w swoim rodzaju. W związku z tym ich wybór to dla graczy duża presja. Wybrać tę, która jest dobra dla nas? Czy może taką, dzięki której nasz przeciwnik mógłby dostać tonę punktów, tym samym oddalając go od zwycięstwa? Karty budynków dają nam specjalne możliwości punktowania na koniec rozgrywki lub pozwalają na wykonywanie niektórych akcji w niestandardowy sposób (na przykład położenie zielonego kafelka dachu będzie dawało nam dodatkowe 5 punktów).

Unikatowe karty budynków

Podczas żeglowania będziemy natomiast kolekcjonować karty owoców morza. Kiedy uzbieramy ich odpowiednią ilość, będziemy mogli je sprzedać w porcie i uzyskać naprawdę wiele punktów. Wystarczy tylko dopłynąć do odpowiedniego portu naszym kutrem rybackim i odrzucić przedstawione na nim kombinacje kart.

Karty owoców morza

Kolejnym bardzo ważnym elementem są kafelki warsztatów koronkarskich. Podczas przygotowania gry ustawiamy je zgodnie z instrukcją, w zależności od tego ilu graczy bierze udział w zabawie. Ich ułożenie nie jest losowe, aby nie pozwalało graczom na zdobywanie zbyt dużych premii na samym początku zabawy.

Kafelki warsztatów koronkarskich

To, co zasługuje na szczególne wyróżnienie to planszetki graczy. Są one bardzo rozbudowane. Głównym elementem jest tu modularne koło, które wskazuje, ilu pozostało nam członków rodziny, jakie bonusy mamy odsłonięte i które trzy kolory mają dla nas znaczenie podczas akcji takich jak wyszywanie koronek czy żeglarstwo. Dodatkowo jest również miejsce na ułożenie piramidy z kostek, którymi dysponować będziemy przez całą grę. Po prawej stronie znajdziemy również skrót możliwych ruchów oraz tor akcji (możemy wykonać do czterech akcji w naszej turze, opłacając odpowiedni koszt).

Elementy dla każdego gracza

W pudełku znajdziemy również wcześniej wspomniane znaczniki pracowników w czterech kolorach dla każdego gracza, żetony pieniędzy, statki oraz wskaźniki farb służące do przypisywania poszczególnych akcji kostkom. Swoje miejsce mają również żetony pór roku, symbolizujące upływ rund w grze. Wszystko jak zawsze porządnie wykonane i nasycone pięknymi barwami.


Zasady gry

Zacznijmy od przygotowania gry, które polega na rozłożeniu planszy i rozdaniu planszetek każdemu z graczy. W centralnym punkcie stołu znajduje się tytułowa Wyspa Kolorów, na której będziemy budować domy oraz pracownia, gdzie będziemy wysyłać robotników do tworzenia koronek. Dodatkowo, dookoła możemy zauważyć 6 wysp oraz dwa porty. między którymi będzie pływał nasz statek. Każdy otrzymuje znaczniki w swoim kolorze, cztery sztuki złota, oraz zestaw kostek, z których jednocześnie układamy piramidę w przeznaczonym do tego miejscu. Gdybyśmy chcieli zrobić to w optymalny sposób, gra mogłaby się za bardzo rozciągnąć w czasie, w związku z tym instrukcja sugeruje, żeby gracze ustalili, po ilu minutach kończą jej budowanie. 

Planszetka gracza

Dlaczego budowanie piramidy jest takie ważne? Bo każda kość to akcja, a kolor na tablicy akcji wskazuje nam która. W związku z tym jesteśmy w stanie tak ją ustawić, aby zoptymalizować sobie dostęp do odpowiednich kolorów domów, biorąc pod uwagę zarówno to, za jaką akcję odpowiadają w danej rundzie, jak i które z nich są nam potrzebne do zadaszenia. Możemy przygotować tylko kości, które są odsłonięte tj. nieprzykryte żadnym innym domem.

W swoim ruchu możemy wykonać 3 rodzaje akcji, które w skrócie wyglądają następująco:

  • Przygotowanie domu – zabieramy jedną z kości piramidy i stawiamy w miejscu na “przygotowane domy” (pamiętając przy tym o możliwości doboru tylko tych odkrytych).
  • Wybudowanie domu – bierzemy kość z przygotowanej wcześniej puli i kładziemy ją w wybranym przez siebie miejscu na wyspie.
  • Zadaszenie domów – kładziemy kafelek bonusowy tak, żeby połączyć ze sobą dwa domy. Ważne, aby przykrywać odpowiednie kolory kostek (posiadając odpowiednie karty budynków, możemy optymalizować tę zasadę).

Byłoby łatwo, ale jeśli chcemy w swoim ruchu wykonać jak najwięcej akcji (czas nie jest tutaj naszym sprzymierzeńcem), to za wszystkie oprócz pierwszej musimy zapłacić i to wcale nie małe pieniądze. Może się wydarzyć, że w jednej turze stać nas na wykonanie 3-4 akcji, a w następnej tylko jednej. To zależy tylko i wyłącznie od naszej strategii, dlatego warto mocno kontrolować sytuację i planować do przodu, aby w tych kluczowych momentach np. w ostatnim ruchu danej rundy, nie zostać z możliwością wykonania tylko jednej akcji i dodatkowo mało przychodowej.

Znaczniki pieniędzy

Prawdziwe schody zaczynają się podczas budowy domu i wykorzystywaniu przypisanej do danej kości akcji. Najpierw wybieramy miejsce, gdzie chcemy go wstawić. Zastanawiamy się tutaj między innymi nad tym, czy wybrana lokalizacja nie pozwoli nam lub przeciwnikowi na szybkie zadaszenie – a pomagać innym z pewnością nie chcemy. W grze mamy kości w sześciu kolorach, a każdy z nich odpowiada za jedną z trzech dostępnych akcji:

  • Żeglowanie – Jeśli kostka, którą właśnie zagraliśmy, powoduje tę akcję, możemy poruszyć swoją łódź na sąsiednią wyspę lub statek handlowy. Żeglując na wyspę, zwracamy uwagę na trzy kolory wskazane przez strzałki na naszej planszetce, które muszą pasować do domów na wybranej wyspie – losujemy karty owoców morza równe liczbie dopasowań. Pracownicy są umieszczani w podobny sposób. Jeśli któryś z graczy ma już ludzi na wyspie z poprzednich rund, musi usunąć jednego z nich z powrotem na swoją planszę i otrzymuje 2 pieniądze. Jeśli jednak przeniesiemy swoją łódź na statek handlowy, możemy sprzedawać ryby, co daje punkty zwycięstwa. Wykorzystany statek zostaje przesunięty do kolejnego portu.
  • Tworzenie koronek – Działa w podobny sposób – jeśli zagrana kostka pasuje do jednego z kolorów odpowiadających tej akcji, możemy ją wykonać. Umieszczamy pracowników na kafelkach fabrycznych pasujących do kolorów wskazanych przez strzałki na naszej planszy. Znaczniki umieszczone w tej samej turze muszą być ułożone sąsiadująco. Jeśli zakryjemy miejsce z monetą, zarabiamy ją.
  • Zbieranie pieniędzy – Zarabiamy pieniądze równe liczbie odkrytych ikon monet na naszej planszy (odsłaniamy je, wysyłając robotników na ryby lub do robienia koronek). Możemy również zebrać pracownika z wyspy rybackiej i warsztatu do domu, aby zarobić dodatkowe pieniądze podczas tej akcji.
Kafelki portów i pór roku

Gdyby tego wszystkiego było mało, podczas gry można otrzymać specjalne punkty przywilejów. Punkty przywilejów pozwalają nam na bonusową akcję, która w znaczny sposób może ułatwić rozgrywkę i mieć kluczowe znaczenie dla naszego zaplanowanego ruchu. Dzięki nim możemy:

  • Zamienić miejscami chatki rybackie – co pozwoli nam na uzyskanie większej ilości pasujących kolorów w przypadku akcji żeglugi.
  • Wysłać pracownika do wytwarzania koronek w miejsce, które jest już zajęte.
  • Otrzymać dowolną kość z puli zasobów ogólnych i dodać ją do naszej piramidy.
  • Otrzymać jedną monetę z banku.

Kiedy dana runda dobiega końca, następuje faza porządkowania i przygotowania do kolejnej pory roku. W większości tytułów ogranicza się to do odwrócenia kart czy przesunięcia znaczników, jednak tutaj dzieje się wiele rzeczy mających dla nas ogromne znaczenie.

  • Najpierw sprawdzamy przewagę na wyspach rybackich i otrzymujemy liczbę punktów zależną od ilości osób biorących udział w rozgrywce – w wypadku remisu dzielimy się po równo, zaokrąglając w dół.
  • Następnie rozpatrujemy wynik tkania koronek. Za każdego pracownika w warsztacie koronkowym możemy zdobyć 2 PZ, jeśli zwrócimy kostkę pasującą do koloru miejsca, w którym on się znajduje. Zdobywamy dodatkowe PZ za pracowników, którzy sąsiadują ze sobą.
  • Tasujemy znaczniki kolorów i umieszczamy je w polach akcji. Uzupełniamy zapasy naszych domków, zdobywając jedną kostkę danego koloru za każdego pozostałego pracownika na naszej planszy. Po wybudowaniu piramidy zwracamy nadwyżkowe kostki do puli ogólnej, za 1 monetę każdą.
  • Uzupełniamy do 3 posiadanych dachów. Poprzednie możemy odrzucić przed losowaniem, pamiętając, że dobrane dachy nie mogą być z jednej kategorii – możemy jednak dobrać takie, które mamy u siebie z właśnie zakończonej rundy.

Po ostatniej rundzie zamieniamy niewykorzystane punkty przywileju na pieniądze i otrzymujemy 1 PZ za każde 5 monet. Dodatkowo za każdą niesprzedaną kartę owoców morza otrzymujemy 1 PZ. Sprawdzamy, jakie posiadamy budynki i podliczamy z nich punkty. Osoba, która uzbiera najwięcej PZ wygrywa.


Recenzja

Do Burano świetnie pasuje stwierdzenie, że im bardziej pstrokate euro, tym trudniej. Wyspa Kolorów jest grą z wysokim progiem wejścia. W związku z dużą złożonością i nastawieniem rozgrywki na strategiczne planowanie nie jest to tytuł na jeden raz. Za pierwszym podejściem poznajemy zasady gry i wyciągamy wnioski jak budować strategię w kolejnej rozgrywce. Jest to bardzo ważne, ponieważ ponosimy konsekwencje za błędną ocenę sytuacji. Łatwo jest podjąć złą decyzję, np. sprzedając zbyt wiele kości, w wyniku czego kolejną porę roku zaczniemy z większymi przeszkodami od pozostałych graczy. Na każdym kroku czuć, że gra wymaga od nas pełnego skupienia i planowania, ale gwarantujemy – wszystko wynagradza satysfakcja z wygranej.

Miasto w budowie

Piramida z kości jest z pewnością sprytna i wydaje się ciekawym rozwiązaniem, nawet jeśli nie koniecznie wpasowuje się w koncepcję gry osadzonej na północno-włoskiej wyspie znanej z tkania koronek. Jako główny mechanizm, wokół którego skupiamy większą część naszej uwagi podczas planowania przebiegu całej rundy, sprawdza się naprawdę dobrze. Jesteśmy w stanie dokładnie prześledzić jakie kostki i kiedy będą nam potrzebne, a dzięki temu, że do danej akcji przypisane są aż dwa kolory, zawsze znajdziemy wyjście z sytuacji awaryjnej.

Na wyróżnienie zasługuje również mechanizm koła na planszetkach graczy. Zarówno odkrywanie symboli, jak i ich zakrywanie ma tutaj sens. Wysyłając robotników na planszę, dostaniemy więcej punktów w danej porze roku (kontrolowanie wysp, tkanie koronek), z drugiej strony więcej robotników na planszetce gracza to dużo nowych kości podczas fazy przygotowania. Decyzja, w jaki sposób poprowadzimy naszą rodzinę, spoczywa wyłącznie w naszych rękach. Ponadto nasza planszetka tworzona jest losowo za pomocą czterech płytek, dzięki czemu strzałki na kole czasowym zawsze wskazują trzy różne kolorowe punkty.

Chatki rybackie, znaczniki kolorów, kafelek pierwszego gracza i znacznik tur

Przygotowanie rozgrywki jest losowe co gwarantuje dużą regrywalność. Natomiast podczas samej gry nic już nie będzie zdarzało się przez przypadek, a każdy ruch będzie miał swoje konsekwencje. Nawet jeżeli któryś z elementów dobierany jest w losowy sposób (np. karty owoców morza – chociaż i tu możemy wybrać spośród trzech odsłoniętych), to mamy możliwość wkalkulować takie ryzyko w naszą strategię. Wszystkie działania w Burano mają ogromne znaczenie, a im więcej chcemy wykonać akcji, tym większy koszt zapłacimy. Sztuka polega na odpowiednim zgraniu wszystkich mechanizmów – ależ to brzmi prosto, prawda?!

Burano nie jest szybką grą. Jeżeli podczas rozgrywki udałoby nam się wykonać wszystkie akcje, to mielibyśmy ich aż 56. Pomimo tego, że sami należymy do graczy, którzy lubią dobrze zaplanować swój ruch, to downtime nie był dla nas zbyt przytłaczający. Oczywiście może się zdarzyć, że czas oczekiwania na swoją turę nieco się wydłuży, szczególnie przy pełnym składzie. Nie mamy jednak powodów do narzekania, biorąc pod uwagę ilość decyzji nad którymi musimy się zastanowić i obserwowanie ciągłych zmiennych na planszy nawet się nie spostrzeżemy, a będzie nasza kolej.

W grze występują elementy negatywnej interakcji, chociaż nie zawsze są one celowe. Najbardziej jest to odczuwalne w przypadku kontroli wysp czy tworzeniu koronek – dzięki temu jesteśmy w stanie uzyskać chwilową przewagę nad przeciwnikiem, ale tempo gry sprawia, że inni gracze mogą łatwo się na nas odegrać czy po prostu znaleźć inne rozwiązania. Nie jest to na pewno interakcja typu “zniszczyć, zaorać, postawić swoje i śmiać się z przeciwnika”, ale nie raz potrafi mocno zaskoczyć i zmusić nas do dostosowania wcześniej obranego planu. Nikt przecież nie lubi, jak się jego budynki wykorzystuje bez uprzedniej zgody!

Nie można pominąć wykonania samej gry, które zasługuje na dużą pochwałę. Karty i kafelki są bardzo dobrej jakości, a wszystko posiada piękne, różnokolorowe grafiki. Kości i piętrowe domy sprawiają, że po rozgrywce każdy z graczy ma ochotę zrobić zdjęcie miastu, które zawsze będzie wyglądało inaczej. Musimy przyznać, że w tak ciężkich grach euro, jak Burano, jest to naprawdę rzadko spotykane, aby gra aż tak cieszyła oko. Układanie domków, dopasowywanie dachów i pływanie statkiem – wszystkie te rzeczy dają naprawdę wiele satysfakcji.

Grze zarzucić można jedynie brak plansz ze skrótem zasad dla każdego gracza. Zdecydowanie ułatwiłoby to zapamiętanie wszystkich akcji i wprowadzenie nowych osób do świata Burano. Na planszetkach starano się wyrazić ikonami, jakie mamy możliwości, ale jest to bardzo mało intuicyjne i często bez spojrzenia w zasady nie wiemy, co autor miał na myśli. Co więcej – czasami odczytujemy je zupełnie inaczej, niż napisano w instrukcji.

Jeśli już o zasadach wspomnieliśmy, to warto omówić samą trudność Burano. Zdecydowanie nie jest to gra przyjazna początkowym graczom – samo wytłumaczenie zasad, nawet tym bardziej zaawansowanym może nam sprawić problemy. Odpowiednie poznanie gry wymaga kilku partii, w których dokładnie zapoznamy się z wszelakimi użytymi mechanizmami i nauczymy się ich odpowiednio łączyć.

Każde dobre euro powinno dać nam sposoby na naginanie zasad lub zwiększenie korzyści tu i tam. Burano zapewnia to dzięki punktom przywilejów i kartom budynków. Możemy korzystać z przywilejów podczas swojej tury na kilka sposobów, tak często, jak chcemy np. wydać jeden na zamianę chatek na sąsiednich wyspach, mając nadzieję, że dopasujemy więcej kolorów z naszego koła. Każda karta budynków jest inna i daje unikalny bonus – nie raz zdecydowanie usprawnia nasze ruchy, generując więcej punktów czy też ulepszając konkretne akcje. Całość sprawia, że mamy do czynienia z porządną pozycją, która nie raz nas zaskoczy.

Podsumowanie

Burano nie jest pozycją, którą wyciągniemy na stół przy mniej zaawansowanych graczach. To zdecydowanie ciężkie euro – wymaga starannego planowania, optymalizacji ruchów, ogranicza zasoby do wytworzenia dreszczyku emocji i często udowadnia, że każda decyzja ma ogromne znaczenie. W tej grze wszystko jest ze sobą głęboko powiązane. Decyzje podjęte na początku, znajdą odzwierciedlenie w kolejnych rundach, a czasami nawet na końcu rozgrywki. Choć same pojedyncze akcje wydają się proste, to ich połączenie z kołem na planszetce gracza i z piramidą kości w taki sposób, żeby działały tak, jak chcemy, jest bardzo złożone. Istnieje wiele sposobów na zdobycie punktów, a ścieżki punktowe są bardzo dobrze zintegrowane. W takich grach zawsze cenimy sobie ten moment zastanawiania się, co zrobić w kolejnej grze i jak wyciągnąć jeszcze lepszy wynik – tutaj zdecydowanie tego doświadczymy. Jest to wyjątkowe uczucie, a niepowtarzalny wygląd sprawia, że tytuł ten często trafia na nasz stół.

Skierowane do zapalonych planszówkomaniaków Burano sprawdza się zarówno jako atrakcyjny, jak i nowatorski projekt – nawet jeśli na pierwszy rzut oka może wyglądać tak samo jak każdy inny. Ubolewamy nad tym, jak bardzo ta gra jest niedoceniona na polskim rynku i mamy nadzieje, że po przeczytaniu tej recenzji sami po nią sięgniecie, aby przekonać się o jej wyjątkowości.


Mocne strony:

  • piękne wykonanie,
  • ciekawe, innowacyjne mechanizmy,
  • wysoka regrywalność,
  • dużo dróg do osiągnięcia zwycięstwa,
  • niemal zerowa losowość,
  • świetne skalowanie,
  • aby osiągnąć wysokie wyniki, trzeba się sporo nagłówkować,
  • ogromna satysfakcja ze zwycięstwa.

Słabe strony:

  • brak kart pomocy dla graczy,
  • bardzo wysoki próg wejścia,
  • wymaga kilku partii, aby dobrze poznać wszystkie mechanizmy,
  • może wystąpić paraliż decyzyjny.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Lucrum Games. Bardzo dziękujemy!

Lucrum Games

Katarzyna Dzierżęga

Gry planszowe są naszą pasją. Zapytasz co u nas słychać? – Gry planszowe. Jak tam w Poznaniu? – Gry planszowe. Co robicie w Sylwestra? – you-know-what! Każde z nas zaczęło osobno. Kasia od Talizmana, Adrian od… Monopoly Deal. I to w dużej mierze właśnie gry nas połączyły. Jesteśmy zdecydowanie freak-ami. Na naszej drodze szybko zaczęły pojawiać się coraz to cięższe euro i ameritrashe. Im bardziej nietypowo – tym lepiej. Staramy się grać jak najczęściej, co chwilę odnajdując pozycje godne naszej uwagi. Szukamy tych, które urzekną nas na długie godziny. Nie znaczy to jednak, że odmawiamy sobie krótkich i lekkich gier. W naszej kolekcji mamy już ponad 300 tytułów. Chcielibyśmy wskazać kilka konkretnych, tych ulubionych, ale może zamiast tego podzielimy się z Wami tym, co jest na naszej półce:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *