Recenzje

Recenzja #199 Dziennik 29

Dziennik 29 to interaktywna gra książkowa opowiadająca o grupie naukowców, którzy natrafili na ślady obcej cywilizacji. Niestety podczas przeprowadzania prac wykopaliskowych zniknęli bez śladu. Pozostał po nich tylko Dziennik 29 i 63 zagadki do rozwiązania.


Informacje o grze

Autor gry: D. Chassapakis

Ilustracje: D. Chassapakis

Wydawnictwo: Fox Games

Liczba graczy: 1

Czas gry: bliżej nieokreślony

Wiek: 14+

Mechaniki w grze: Paper-and-Pencil


Naukowcy natrafili na ślady obcej cywilizacji. Rozpoczęte przez nich tajne prace wykopaliskowe nie przyniosły żadnych rezultatów przez 28 tygodni. Dopiero w 29 tygodniu wydarzyło się coś nieprzewidzianego. Ekipa badaczy zaginęła – jedyne co po niej pozostało, to ten dziennik…

Dziennik 29 to pierwsza moja styczność z tego typu produkcją. Na rynku istnieje wiele różnych interaktywnych komiksów, czy też gier opartych na mechanice escape room, jednak to właśnie Dziennik 29 zainteresował mnie jako pierwszy, szczególnie po tym, jak zapoznałem się ze wstępem fabularnym. To właśnie dlatego nasz serwis od razu objął go swoim patronatem medialnym. Tym razem za sprawą omawianej dziś interaktywnej książki, będziemy mogli zmierzyć się z 63 wymagającymi zagadkami, które doprowadzą nas do finału tejże historii. Czy był on satysfakcjonujący? Przekonacie się o tym za chwilę.


Czym jest Dziennik 29 i jak w niego grać?

Standardowo w tym miejscu omawiamy jakość wykonania poszczególnych elementów gier planszowych. Jako że tym razem mamy do czynienia z książką, musimy podejść do tematu nieco inaczej. Omawiana dziś pozycja może pochwalić się ciemną okładką wykonaną z twardej oprawy, dzięki czemu obcowanie z nią jest bardzo przyjemne. Na pierwszych stronach znajdziemy zwięzłą instrukcję oraz informację, że do rozgrywki będą nam potrzebne: ołówek oraz dowolne urządzenie podłączone do internetu.

Kolejne strony to już zagadki, które zostały specjalnie podzielone. Na lewej kartce otrzymujemy tak zwany kod QR (lub link, jeśli ktoś woli) do skanowania, by po rozwiązaniu zagadki przenieść się na specjalną stronę internetową, na której możemy wpisać rozwiązanie. Dowiemy się tam, czy udzielona przez nas odpowiedź jest prawidłowa, czy też nie. W trudniejszych sytuacjach możemy również skorzystać z podpowiedzi, które nie zawsze pomagają. Jeśli natomiast zagadka zdecydowanie nas przerosła, istnieje możliwość skorzystania z gotowego rozwiązania. Wtedy dopiero boleśnie przekonujemy się o tym, że zagadka wcale nie była taka trudna, jak nam się wydawało. Jedyna myśl, jaka pojawia nam się wtedy w głowie to: „dlaczego, ja na to wcześniej nie wpadłem”.

Zagadek jest w sumie 63 i poziom ich skomplikowania jest różny. Różne są również sposoby ich rozwiązywania. Ogólnie rzecz biorąc, potrzebujemy wiedzy z szerokiego zakresu. Są zagadki słowne, geograficzne, matematyczne, informatyczne, astronomiczne i wiele innych. Czasami przydadzą się również dodatkowe elementy. Jakie? Sami zobaczycie.

Na stronach Dziennika 29 jest mnóstwo klimatycznych ilustracji, które niekiedy odnoszą się do danej zagadki, a czasami nie, co jest dodatkowym utrudnieniem.

Wrażenia z rozgrywki

Pomyślicie, że Dziennik 29 to pozycja jednorazowa. Tutaj Was zaskoczę, gdyż nie do końca tak jest. Na niektórych stronach, aby rozwiązać daną zagadkę, będziemy musieli kreślić ołówkiem, ale można sobie poradzić również bez tego. Ja jednak nie jestem zwolennikiem takiej metody. Bądź co bądź wracając teraz na pierwsze strony, nie pamiętam, czego dotyczyła większość zagadek i mógłbym rozwiązywać je jeszcze raz. Może to wina mojej pamięci albo dużą rolę odgrywa tutaj fakt, że nie sposób spamiętać tak wiele rozwiązań dość skomplikowanych zagadek.

Dziennik 29 to pozycja, która przeznaczona jest głównie dla jednej osoby, ale absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, by próbować rozwiązywać zagadki w parach, czy też większych grupach. Myślę, że wtedy byłoby zdecydowanie prościej ukończyć całość. Docierały do mnie zarzuty, że poziom zagadek jest nierównomierny. Nie do końca się zgadzam z tą opinią. Wszystko zależy jaką wiedzę posiadamy. Jedna zagadka może być dla nas prosta, a dla kogoś innego zdecydowanie przekraczająca jego możliwości. Każdy z nas jest inny i zapewne każdy z nas zatrzyma się w innym momencie.

Początkowo próbowałem przejść przez Dziennik 29 bez żadnych podpowiedzi, jednak jest to niemalże niemożliwe. Udawało mi się to w pierwszych momentach rozgrywki. Czasami, gdy nie potrafiłem sobie poradzić z daną zagadką, odkładałem ją na później, by następnego dnia podejść do niej ze świeżym umysłem. Musimy pamiętać, że całość należy rozwiązywać zagadka po zagadce ze względu na klucze, które otrzymujemy po udzieleniu prawidłowej odpowiedzi. Są one często potrzebne w kolejnych zagadkach. Sprytne i bardzo dobre rozwiązanie.

Moim zdaniem największą wadą Dziennika 29 jest całkowity brak fabuły. Oprócz wstępu nie otrzymujemy żadnych dodatkowych informacji. Bardzo żałuję, ponieważ potencjał był ogromny. Również zakończenie nie było dla mnie wystarczająco zadowalające, ale o tym przekonacie się już sami. W jednej z zagadek pojawiła się nieścisłość, która wprowadziła mnie w błąd i utrudniła rozwiązanie zagadki. Na całe szczęście nie jest to rażąca pomyłka, która uniemożliwiałaby ukończenie całości. Kilka z zagadek to coś w rodzaju „co autor miał na myśli”, ale jest ich niewiele i nie psują one odbioru książki.

Dużym plusem omawianej dziś pozycji jest jej cena, oscylująca w granicach 20 zł. Jeśliby tak przeliczyć, ile czasu przy niej spędzimy, jest bezsprzecznie warta swojej ceny. Jeśli lubicie rozwiązywać zagadki i lubicie wykorzystywać nowe technologie, to jest to dla Was pozycja obowiązkowa. Ja rozwiązując Dziennik 29, bawiłem się przednio, mimo tego, że często mnie irytował i denerwował, gdy nie miałem pojęcia jak przejść przez kolejny etap. Zdecydowanie częściej pojawiała się ogromna satysfakcja, gdy w końcu udało mi się wpaść na rozwiązanie i mogłem przejść na kolejną stronę. Wspomnienia są bardzo pozytywne i dlatego też z całego serducha polecam Wam zakup Dziennika 29. A już niedługo druga część i kolejne wciągające zagadki. Już nie mogę się doczekać.


Mocne strony:

  • wciągające i angażujące zagadki,
  • bardzo atrakcyjna cena,
  • świetne wykonanie,
  • klimatyczne ilustracje,
  • możliwość skorzystania z podpowiedzi i gotowych rozwiązań,
  • niektóre z zagadek wykraczają poza książkę.

Słabe strony:

  • błąd w jednej z zagadek,
  • niewykorzystany potencjał związany z fabułą,
  • niektóre zagadki w stylu „zgadnij co autor miał na myśli”,
  • niektórym może przeszkadzać konieczność użycia telefonu lub laptopa.

Przydatne linki:

Grę w najlepszej cenie kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi materiałami i spodobała Ci się nasza strona to polub nas na facebooku


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo
Fox Games. Bardzo dziękujemy!

foxgames

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *