Recenzje

Recenzja #132 Royals

Recenzja 132

Nikt z nas nie ma szansy tego pamiętać, jednak historia uczy nas, że walka o wpływy w Europie na przestrzeni dziejów nigdy nie słabła. Niekiedy efektem tego były konflikty zbrojne, innym razem wszystko odbywało się potajemnie. Intrygi, zabójstwa, obsadzanie ważnych stanowisk swoimi ludźmi. O to właśnie chodzi w „Royals”!

Informacje o grze

Autor gry: Peter Hawes

Ilustracje: Jason Engle, Michael Menzel

Wydawnictwo: Arcane Wonders

Liczba graczy: 2-5

Czas gry: 60 minut

Wiek: 10+

Mechaniki w grze: Area Control / Area Influence, Card Drafting, Set Collection

Przegląd elementów gry

Standardowych rozmiarów pudełko skrywa w sobie sporo elementów. Ilustracja, która nas wita, prezentuje się nieźle, oddając ducha gry i XVII wiecznej Europy. Na szczególną pochwałę zasługuje dołączona do niego wypraska, która pozwoli przechowywać w sposób uporządkowany wszystkie elementy. Co prawda miejsca na żetony jest nieco za dużo, ale nie powoduje to chaosu w pudełku po jego otworzeniu. To na pewno duża zaleta dla wielu graczy!Royals (2)

Instrukcja, która jako pierwsza trafi w nasze ręce, jest dość krótka i w jasny sposób opisuje wszystkie zasady gry. W zasobach Internetu nie znalazłem jej tłumaczenia na nasz język. Nie stanowi to większego problemu, gdyż język użyty w oryginale nie powinien być przeszkodą dla osób, choć trochę znających ten język obcy.

Plansza przedstawia fragment Europy, na terenie którego będą toczyć się nasze zmagania. Obejmuje ona ówczesne granice 4 państw: Anglii, Francji, Hiszpanii i Niemiec. W każdym kraju zaznaczono kilka miast, w których rezydują ważne osobistości. Początkowo obawiałem się, że liczba różnych oznaczeń i symboli, w połączeniu z lekko zlewającymi się kolorami będzie powodowała dezorientację. Na szczęście czytelność zastosowanych rozwiązań pozostaje na akceptowalnym poziomie.

Royals (6)

Wraz z grą otrzymamy dwie talie kart. Mniejsza z nich to intrygi, na których znajdziemy dwa herby państw obecnych w grze. Awersy większej zawierają pojedynczą grafikę z godłem danego kraju. Oba elementy prezentują się naprawdę ładnie i idealnie pasują do całości.

Na koniec przyjdzie nam posegregować sporą liczbę żetonów. Mają one różne przeznaczenie, jednak wszystkie określają liczbę punktów, jakie otrzymuje posiadający je gracz. Te w kształcie tarczy określają premię za posiadanie członka rodziny w każdym z miast danego kraju, sześciokątne dają premię osobie, która jako pierwsza wejdzie do danego miasta. Kwadratowe to gratyfikacja za panowanie w danym kraju pod koniec każdej z trzech epok. Okrągłe nagrodzą zaś osoby, które w swej rodzinie będą miały członków na każdym z 7 możliwych stanowisk.

Royals (16)

Najciekawszym rozwiązaniem są żetony portretów poszczególnych osobistości. Zaznaczono na nich liczbę punków przeznaczoną dla rodziny, w skład której wejdzie najwięcej postaci danego typu. Jeśli pomiędzy dwójką graczy dojdzie do remisu, żeton fizycznie zostanie podzielony pomiędzy nich, dając każdej ze stron połowę początkowej wartości.

Dopełnieniem całości jest zestaw 200 drewnianych kosteczek symbolizujących nasze rody. Z uwagi na partie dwuosobowe nie są one podzielone po równo. Dwa z kolorów występują w większej liczbie niż pozostałe. Dzięki temu nie będziemy sfrustrowani podczas pojedynków jeden na jednego.

Royals (15)

Graficznie gra prezentuję się naprawdę nieźle, choć nie jest to styl, który szczególnie mnie porwał. Stara się ona utrzymać charakter zgodny z tematem, w jakim pozycja została osadzona i naprawdę dobrze jej to wychodzi. Wątpliwości może budzić szczególnie kolorystyka planszy oraz liczba nadrukowanych na niej oznaczeń, aczkolwiek czas pokazał, że zabieg ten nie odbił się przesadnie na czytelności. Jakość wykonania również jest bardzo dobra. Żetony są naprawdę grube, choć szczególnie portrety postaci mogą się z czasem nieco rozwarstwiać. Zauważyłem ten mankament w dwóch z nich, jednak nie jest to proces postępujący i wydaje się, że zniknie po lekkim podklejeniu. Zarówno plansza, jak i karty nie dają powodów do narzekań i posłużą nam przez wiele partii.

Rozgrywka

W jaki sposób będziemy starali się obsadzić wolne stanowiska członkami naszej rodziny? Najpierw potrzebujemy poparcia. Uzyskamy je poprzez zbieranie kart państwowych. W swojej turze możemy dobrać trzy takie karty z odkrytej puli dostępnej na stole (3 lub 4 karty) lub zdecydować się na ślepy los. Co ważne, nowe karty dokładamy na stół dopiero na koniec naszej kolejki. Zapewne w późniejszej fazie gry nie będzie już wolnych posad, ale nie stanowi to dla nas problemu. Sieć naszych szpiegów może postarać się o wakat dla naszej rodziny. Wystarczy wydać im rozkaz. Do tego celu potrzebne będą nam zaś odpowiednie karty intryg. Możemy dobrać jedną z nich „w ciemno” w momencie dociągania kart, jednak wtedy dobieramy tylko jedną kartę z symbolem poparcia w którymś z państw. Ta faza naszej tury jest obligatoryjna.

Royals (20)

Naszą drugą możliwością jest zagranie kart z ręki. Wykładając określoną liczbę kart tego samego kraju, możemy obsadzić wybrane przez siebie stanowisko. O tym ile ich będziemy potrzebowali, powie nam symbol z lewej strony portretu, przedstawiającego podobiznę odpowiedniego stanowiska. Marszałek wymagał będzie zatem tylko jednej karty, księżniczka zaś aż sześciu. Z prawej strony znajdziemy za to symbol pergaminu, na którym umieszczono informacje o sile wpływu danej postaci w państwie. Z reguły wyższy koszt akcji wiąże się z lepszymi profitami. Co ważne nie jest to akcja obowiązkowa. Możemy spokojnie zbierać karty na ręce, nie przekraczając limitu 12 kart państwowych i 4 intryg. Nie jesteśmy także ograniczeni liczbą akcji. Dopóki nie „skończy” nam się ręka, mamy pełną dowolność. Dzięki temu jeszcze większego znaczenia nabiera czas, w którym zdecydujemy się ruszyć do działania.

W momencie, gdy talia kart państwowych się wyczerpie, następuje koniec obecnego okresu. Po turze aktywnego gracza następuje podliczenie wpływu poszczególnych rodzin w każdym kraju. Na tej podstawie przyznawane są punkty za pierwsze i drugie miejsce. W trakcie gry będziemy także zbierać żetony bonusowe, które nagrodzą nas za bycie pierwszym w danym mieście, obecność w każdej z metropolii danego kraju, czy obsadzenie stanowiska każdego rodzaju. W momencie zakończenia się trzeciego okresu gracze podliczają punkty z zebranych żetonów i na tej podstawie wyłaniany jest zwycięzca.

Royals (23)

Jak sami widzicie, zasady gry są naprawdę proste. Ich wytłumaczenie nowym graczom zajmuje ledwie kilka chwil. Nieco dłużej zajmie im zaznajomienie się z planszą oraz systemem punktowania, a co za tym idzie świadomym obraniem strategii. Z reguły proces ten nie jest długotrwały i dość szybko osoby bardziej doświadczone odnajdą równorzędnych partnerów do gry.

Rozgrywki są bardzo dynamiczne i najczęściej trwają około godziny. W tym czasie nie będziemy się nudzić, gdyż partie przebiegają bardzo płynnie. Choć zdarza się, że zagranie jednego z graczy może zmusić do głębszej refleksji innych przeciwników. Pomimo to czas gry jest jej sporym atutem.

Możecie być pewni, że w trakcie partii emocji przy stole nie zabraknie. Nawet w początkowej fazie może dojść do starć pomiędzy graczami, którzy upatrzyli sobie to samo pole. W momencie, gdy wysycimy planszę kostkami w naszych kolorach, atmosfera będzie już tylko gęstnieć. Walka o wpływ potrafi być brutalna i nieprzewidywalna. Musimy starać się kontrolować i przewidywać posunięcia innych graczy, starając się jak najwięcej wyrwać dla siebie. Najczęściej nie uda nam się kontrolować wszystkiego, dlatego też ważny jest odpowiedni wybór tego, z czego zrezygnujemy.

Royals (21)

Szczególnie cieszy fakt, że losowość w grze nie jest zbyt duża. Zwłaszcza jeśli zdecydujemy się grać z czterema wyłożonymi kartami państwowymi. Z jednej strony pozwala to na świadomy wybór aktywnego gracza i wprowadzenie w życie własnej strategii. Z drugiej, uważne śledzenie poczynań rywali może pozwolić przewidzieć ich zagrania oraz odpowiednio zmodyfikować własny plan. Oczywiście nadal zdarzać się mogą sytuacje, w których dostępne karty nie będą dla nas odpowiednie bądź świadomie zdecydujemy się na dobieranie „w ciemno”. Aczkolwiek przy tak skonstruowanej mechanice, bardzo dużo zależy od nas samych.

Podsumowanie

Royals zaintrygowało mnie, gdy tylko obejrzałem pierwszą przykładową rozgrywkę. Na pierwszy rzut oka gra wydaje się bardzo podobna do Wsiąść do Pociągu. Jako fan tej serii, nie mogłem przejść obok niej obojętnie. Czas pokazał, że pomimo podobieństw są to dwa zupełnie inne tytuły. Ale po kolei!

Wykonanie gry robi bardzo dobre wrażenie. Wszystkie żetony są naprawdę grube. Większość z nich jest solidna, jedynie pojedyncze sztuki mają drobne problemy z rozwarstwianiem. Graficznie zarówno karty, jak i plansza prezentują się bardzo dobrze, podkreślając temat gry. Mimo natłoku oznaczeń, pole zmagań pozostaje czytelne.

Royals (5)

Prostota zasad to na pewno element łączący tytuł Arcane Wonders z hitem o tworzeniu połączeń kolejowych. Tutaj również zbieramy zestawy kart, aby móc przeprowadzić pożądane akcje. Jednak fakt, że w swojej turze możemy zarówno dobrać karty, jak i wykonać dowolną liczbę akcji, zmienia znacząco przebieg gry. Takie rozwiązanie sprawia, że gra zyskuje nieco więcej głębi. Wytłumaczenie wszystkich reguł nie powinno zająć wam dłużej niż 5 minut, a nowi gracze dość szybko staną się równorzędnymi przeciwnikami.

Tym, co szczególnie wyróżnia Royals jest poziom interakcji. Znajdziemy jej tu zdecydowanie więcej niż w serii Ticket to Ride. Wymusza to sama mechanika, która opiera się na kontroli konkretnych pól, celem osiągnięcia dominacji w danym państwie. Im większa liczba grających, tym trudniej zapanować nad wszystkim, co się dzieje na planszy. Istotne jest obserwowanie kart, które dobierają nasi przeciwnicy, dzięki czemu możemy starać się przewidzieć ich poczynania. Sami zaś staramy się nie zdemaskować oraz wybrać odpowiedni czas, na wykonanie swoich zagrań. Powoduje to wiele napięć przy stole, potęgując emocje podczas gry.

Royals (22)

W każdej partii sytuacja może zmieniać się bardzo dynamicznie. Tury graczy z reguły przebiegają bardzo sprawnie, nie dając miejsca nudzie. Całość rozgrywki zamyka się przy tym w czasie 60-90 minut, co daje nam możliwość szybkiego rewanżu. Oczywiście im mniej liczne grono graczy, tym czas gry powinien się nieco skracać. Różnica ta nie jest aż tak mocno odczuwalna, z uwagi na dostosowanie talii kart do rozgrywki w każdym składzie.

Warto podkreślić, że pomimo większej przestrzeni na planszy, gry dwuosobowe potrafią dać dużo frajdy. Niemniej jednak rozgrywki w gronie 3+ osobowym wydają się naturalnie ciekawsze. Im nas więcej, tym rywalizacja bardziej zacięta, a droga do wygranej prowadzić będzie po trupach. Czy tego chcemy, czy nie.

Choć przygotowanie rozgrywki zawsze będzie wyglądać tak samo, to jednak regrywalność tytułu oceniłbym dość wysoko. Kluczowa jest tu interakcja oraz znaczący wpływ decyzji poszczególnych graczy na otoczenie i przebieg partii. Dzięki temu każda będzie miała nieco inny przebieg, choć grając kilka rozgrywek z rzędu, możemy popaść w pewną schematyczność. Aczkolwiek do tej pory mnie to nie spotkało. Swoją rolę odgrywa w tym także losowość dociągania kart. Jest ona w pewnym stopniu ograniczona, dzięki wyłożeniu z talii kart państwowych trzech lub czterech kart, przed turą każdego gracza. Mimo wszystko nadal zdarzać się mogą sytuacje, w których nie będą one pasowały do naszej strategii i zdamy się na ślepy los.Royals (24)

Mimo iż tematyka gry całkiem nieźle pasuje do mechaniki, to nie ma się co oszukiwać, że wraz z otworzeniem pudełka wyleje się na nas klimat. Otoczka sprawia, że przyjemniej odbiera się mechanikę gry, która odgrywa decydującą rolę.

Royals było dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Sądziłem, że otrzymam Wsiąść do Pociągu po drobnym liftingu, a okazało się, że był to gruntowny remont. W bardzo udany sposób połączono tutaj prostotę zasad ze sporą dozą interakcji. Gra wymaga od nas ciągłego śledzenia zmian na planszy i premiuje przewidywanie posunięć rywali. Kilka sposobów na zdobywanie punktów sprawia, że możemy obrać różne strategie, nie powodując przy tym paraliżu decyzyjnego.

Gra jest szybka, dynamiczna i bardzo satysfakcjonująca. Warto również wydrukować dostępną w internecie stronę, która zawiera cztery tabele punktów wpływów dla każdego z krajów. Takie rozwiązanie znacząco ułatwia kontrolę nad grą i pozwala uniknąć żmudnego przeliczania punktów podczas gry. To naprawdę ciekawy tytuł, który może posłużyć nawet jako gra wprowadzająca do nowoczesnych planszówek. Każdy gracz powinien dobrze się bawić, siadając do kolejnej partii w Royals. Gra na pewno zagości pod moim dachem na dłużej. Ma już także zarezerwowane miejsce na tegoroczne wakacje ze znajomymi.Royals (1)


Zalety:

  • spora doza interakcji,
  • proste zasady,
  • dynamiczna rozgrywka,
  • bardzo ładne wykonanie gry i sfera graficzna,
  • dość duża głębia rozgrywki, jak na tak prosty tytuł,
  • dobra regrywalność i skalowalność.

Wady:

  • drobne problemy z niektórymi elementami gry,
  • użyte kolory mogą zlewać się w jedną całość części graczy.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Dziękujemy wydawnictwu Arcane Wonders za przekazanie gry do recenzjiarcane wonders logo

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *