Recenzje

Recenzja #116 Spoils of War

Recenzja 116

Spoils of War to gra pełna blefu, zakładów oraz licytowania się z naszymi przeciwnikami. Wikingowie zdobyli już skarby, ale przed nimi najtrudniejsze zadanie – ich podział! Rzuć kośćmi, zaryzykuj i zgarnij łupy dla siebie albo odejdziesz z pustymi rękoma…

Informacje o grze

Autor gry: Bryan Pope, Jason Medina

Ilustracje: Nick Deligaris, David Kegg

Wydawnictwo: Arcane Wonders

Liczba graczy: 3-5

Czas gry: 60 minut

Wiek: 14+

Mechaniki w grze:  Betting/Wagering, Dice Rolling, Set Collection

Zarys fabularny/krótki opis z pudełka

The raid is over, and the victorious Vikings gather in the chieftain’s tent to divide the Spoils of War! Piled high on a massive oak table are the best treasures taken during the raid: gleaming gems, shiny swords, fine armor, and magical artifacts! Once strong allies, the Vikings are taken by greed, and soon a heated debate ensues – who will get which spoils? Fists pound the table, insults are made, and tempers rise! Let the Spoils of War begin!

Spoils of War (1)

Przegląd elementów gry

Spoils of War to propozycja, która przybyła do mnie aż zza oceanu. Niestety obecnie nie została ona wydana po polsku, dlatego chciałabym przybliżyć Wam tę ciekawą i dość oryginalną grę, w której wcielimy się w rolę wikingów. Wszyscy zapewne wiedzą, czym sławili się wikingowie – oczywiście było to łupienie skarbów i sianie postrachu wśród mieszkańców wiosek. Jednak nasze zadanie w Spoils of War będzie zupełnie inne! Będziemy grać w kości o skarby zdobyte podczas wyprawy, a jedynymi naszymi przeciwnikami będą pozostali wikingowie, którzy już zacierają ręce na te wszystkie kosztowności.

Pudło Spoils of War jest bardzo solidne. Od razu spodobała mi się ilustracja na froncie, która doskonale prezentuje o co chodzi w grze. We wnętrzu pudełka znajduje się plastikowy insert, który wydziela miejsce zarówno na karty, żetony, jak i plastikowe kubki. Wszystkie elementy wyciąga się bardzo wygodnie, choć muszę przyznać, że przegródki na monety mogłyby być trochę płytsze. Dobrze dopasowany insert gwarantuje nam, że wszytko zostaje na swoim miejscu nawet podczas przenoszenia gry.

Spoils of War (2)

Gra składa się aż ze 126 kart skarbów, które zostały podzielone na 3 etapy rozgrywki. Każdy z etapów różni się kolorem rewersu, dzięki czemu nie mamy wątpliwości, jakich kart mamy użyć w danym momencie. Otrzymujemy aż pięć rodzajów skarbów, które również wyróżniają się kolorystycznie: fioletowe artefakty, niebieska zbroja, czerwona broń, żółta biżuteria oraz zielone smocze jaja. Tutaj również ilustracje przypadły mi do gustu, ponieważ są bardzo dokładne. Większość kart, za wyjątkiem artefaktów, nie ma żadnego opisu, dzięki czemu język angielski nie stanowi bariery, jednakże karty artefaktów zawierają opis akcji i tutaj już potrzebna jest przynajmniej jedna osoba, która zna ten język.

Spoils of War (9)

Wśród żetonów znajdziemy znacznik przywódcy wikingów, 93 monety, 5 znaczników zakładów oraz 4 żetony efektów kart. Wszystkie wykonano z solidnej, grubej tektury odpornej na uszkodzenia. Monety mają bardzo dobry rozmiar, dzięki czemu łatwo się z nich korzysta.

Spoils of War (6)

 

Elementem, który przyciąga największą uwagę są zdecydowanie plastikowe kubki na kości. Nie są zbyt ciężkie, ale po wrzuceniu do nich kostek sześciościennych, których otrzymujemy aż 35, stają się bardzo głośne. Bez obaw możemy nimi uderzać o stół (solidnie przetestowane!).  I właśnie tak ma być! Negocjacje wśród wikingów nie powinny należeć do spokojnych.

Spoils of War (4)

Aby utajnić przed naszymi przeciwnikami, ilość zagarniętego przez nas złota, każdy gracz otrzyma swoją zasłonkę. Szczerze mówiąc to jedna z lepszych tekturowych zasłonek, z którymi miałam do czynienia. Służą one również za pomoc dla gracza, która przedstawia kolejne etapy rozgrywki oraz przypomina o bonusach punktowych za zebranie konkretnych zestawów kart.

Spoils of War (3)

Na koniec została jeszcze instrukcja. Bardzo miłym zaskoczeniem było przystępne słownictwo, jakim została ona napisana. Oczywiście, aby ją zrozumieć, należy znać podstawy języka angielskiego, ponieważ zawiera ona aż 14 stron. Nie jest to mało, natomiast każdy etap rozgrywki został opisany w osobnym segmencie. W łatwy sposób tłumaczy, co należy zrobić i jakie mogą być konsekwencje naszych wyborów. Przykłady zostały przedstawione na ilustracjach, dzięki czemu rozwiewają nasze wszelkie wątpliwości. Wystarczy jedno przeczytanie instrukcji, aby móc spokojnie zagrać.

Spoils of War (15)

Rozgrywka

Rajd na bezbronne wioski zakończony i zwycięzcy wikingowie gromadzą się w namiocie wodza, by rozdzielić łupy wojenne. Skarby piętrzą się na wielkim, dębowym stole: błyszczące klejnoty, wypolerowana broń, piękne pancerze i magiczne artefakty. Wcześniej wikingowie byli sojusznikami, teraz porywa ich chciwość i rozpoczyna się nienawistna dyskusja – kto zgarnie skarby? Na szczęście mają na to rozwiązanie, czyli przedstawioną grę – Spoils of War.

Rozgrywka w Spoils of War składa się z 9 rund, a każda z nich podzielona jest na 7 etapów.

Spoils of War (12)

1. Treasure Setup [Ustawienie skarbu]

Jako szanujący się wikingowie, rozstawiamy na stole cały dostępny w tej rundzie skarb. Zwykłe skarby są widoczne, ale magiczne artefakty zakryte, aby nikt nie wiedział czym są. Zwycięża ten wiking, który zbierze największy skarb, więc mamy okazję przyjrzeć się, co jest do zgarnięcia. Otrzymamy dodatkowe punkty, jeżeli uda nam się zebrać pełen zestaw z każdej kategorii (m.in. broń, pancerz, kosztowności) i co najmniej jeden skarb z każdego rodzaju, więc już na pierwszym etapie rundy warto się zastanowić, ile możemy poświęcić, jak bardzo zaryzykować oraz jak i czy blefować, by wpuścić przeciwników w maliny.

Spoils of War (10)

2. Roll Dice [Rzut kośćmi]

Bierzemy kosteczki, wkładamy do kubeczka i trzaskamy nim z całej siły w stół! Przynajmniej tak robili by to wikingowie, w których się wcielamy, więc delikatny rzut kośćmi mógłby być odebrany jako akt słabości, a nie chcemy przecież wyjść na mięczaka. Grr!

Spoils of War (8)

3. Bidding [Obstawianie]

No i tutaj zaczyna się najważniejszy (poza zgarnianiem łupów!) etap gry, obstawianie. Po kolei, zaczynając od osoby którą wyznaczy szef wikingów (pewnie siebie, cwaniak…) każdy z graczy po kolei na głos typuje, ile kostek danego rodzaju jest w sumie ukrytych w kubeczkach. Obstawiasz więc nie tylko swoje kostki, ale także kostki innych graczy. Następnie gracz po twojej lewej ma swoją kolej, albo obstawia dalej, albo rzuca wyzwanie (challenge). Trzy dwójki, sześć szóstek, osiem piątek? Obowiązuje tutaj jedna kluczowa zasada: jeżeli obstawiasz dalej, musisz zawsze obstawić więcej, podnosząc liczbę lub wartość kostek w stawce. Jeżeli deklarujesz taką samą liczbę kostek, to musisz zwiększyć wartość. Trzy piątki to więcej niż trzy dwójki, ale mniej niż cztery jedynki.

Obstawiamy tak długo, aż ktoś nie stwierdzi „No nie, nie ma szans, żeby było aż tyle kostek” i rzuci wyzwanie (challenge). Wtedy przestajemy obstawiać i przechodzimy do następnego etapu. Wtedy gracz, który jako ostatnio obstawiał kostki, zostaje ogłaszającym (declarer)

4. Place Bets [Zakłady]

Teraz nadszedł czas, żeby poprzeć jedną ze stron – rzucającą wyzwanie (challenger), albo ogłaszającą wynik (declarer), jeżeli to nie my byliśmy wyzywającym lub ogłaszającym. Chwytamy za (nie, nie topory) odpowiednie żetony i wybieramy kogo popieramy, dorzucając do tego pewną ilość złota, gdyż ten, kto postawi najwięcej i wygra, zgarnie najwięcej skarbów. Oczywiście Challenger i Declarer nie mogą postawić inaczej, niż na siebie, ale reszta ma w tym temacie wolną rękę. Zakłady zakrywamy ręką, by nikt nie wiedział na kogo i ile stawiamy.

Spoils of War (16)

5. Reveal Bets [Odsłaniamy zakłady]

Czas pokazać w kim pokładamy wiarę. W tym kroku może często dojść do niemałego zaskoczenia gdy nagle się okaże, że wszyscy są przeciwko nam i nikt na nas nie postawił.

6. Reveal Dice [Odsłanianie kości]

Nadszedł moment prawdy: kto miał rację? Challenger, czy Declarer? Zaczynając od Declarera, każdy z graczy po kolei odkrywa swoje kości. Jeżeli jest co najmniej tyle kości, ile było deklarowanych, wtedy Declarer (i ci, którzy go poparli) wygrywa. Jeżeli nie ma wystarczającej liczby kości wśród wszystkich graczy, wtedy Challenger i jego poplecznicy wygrywają. Oczywiście nie zawsze będzie to tak prosto wyglądać, gdyż w tym momencie sprytni gracze będą korzystać ze swoich zdobytych wcześniej artefaktów, które pozwalają na dodatkowe machinacje kośćmi. Poparłeś Declarera i zabrakło nam jednej kostki do wygrania? Czas użyć tej magicznej kuli, która pozwala zmienić jedną kość na inny wynik. Nie poddamy się łatwo!

Spoils of War (17)

7. Divide the Spoils! [Podział łupów]

No i to, na co wszyscy czekali, czyli podział łupów. Gracze, którzy przegrali zakłady odkładają postawione pieniądze do skarbca (pudełka), natomiast zwycięzcy zatrzymują swoje pieniądze. Ten, ze zwycięzców, który postawił najwięcej przejmuje rolę szefa wikingów i wybiera część skarbu dla siebie. Następnie kolejna osoba, zgodnie z ilością postawionych monet, od największej do najmniejszej, zgarnia swój udział w łupach. Przegrani nie dostają nic, więc nie warto przegrywać – nie dość, że tracą pieniądze, to jeszcze nie dostają łupów.

Spoils of War (18)

Po podzieleniu łupów, nowo wybrany szef wikingów rozpoczyna kolejną rundę. Po zakończeniu 9 rund następuje końcowa punktacja, w której sumujemy pozostałe nam z obstawiania pieniądze, wartość skarbów, dodatkowe bonusy za kompletne sety oraz artefakty.

Podsumowanie

Spoils of War już na początku skojarzyło mi się z pewnym filmem. Gdy zaczęłam czytać instrukcję, od razu przypomniała mi się scena z filmu „Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka”, gdzie Will gra z kapitanem Latającego Holendra Davy Jonesem o życie swojego ojca… w kości! Właśnie w Spoils of War możemy doświadczyć podobnych wrażeń z tą różnicą, że nie znajdujemy się na statku, ale w namiocie naszego przywódcy i nie jesteśmy otoczeni przez umarlaków, ale przez innych wikingów. W zasadzie to nie walczymy też o życie, ale o skarby… Jednak zasady gry w kości są w pewnym stopniu podobne.

Zacznijmy od wykonania gry, które moim zdaniem stoi na bardzo wysokim poziomie. Wszystkie elementy zostały starannie dopracowane i raczej zachowają się w dobrym stanie przez wiele rozgrywek. Kubeczki przetrwały ogrom głośnych testów (żądni skarbów wikingowie, potrafią nieźle przywalić kubkiem o stół) i nie stała im się żadna krzywda, co świadczy o zadowalającej jakości elementów.

Spoils of War (14)

W klimat gry wczuliśmy się stosunkowo łatwo. Od razu było widać, że każdy przyjął na siebie rolę dumnego wikinga, choć mam wrażenie, że podczas fazy licytacji zbyt mało spekulowaliśmy i staraliśmy się zmylić przeciwników, co do wyników rzutów. Mimo to bawiliśmy się bardzo dobrze i nie oszczędzaliśmy naszych kubeczków.

Spoils of War (5)

Pomimo tego, że tura składa się z aż 7 etapów, rozgrywka jest bardzo dynamiczna. Raczej nie będzie dochodziło do sytuacji, w której gra bez potrzeby się wydłuża. Tura każdego gracza jest bardzo krótka, niezależnie od tego na jakim etapie gry jesteśmy. Ciągle musimy słuchać naszych przeciwników, aby w fazie zakładów móc opowiedzieć się właściwie za którąś ze stron.

Spoils of War (13)

Spoils of War zapewnia nam około 60 minut rozgrywki, choć to zależy w ile osób zagramy. Przy niepełnej obsadzie jesteśmy w stanie zakończyć grę w około 45 minut. Jak widać to niewiele mniej niż przy pełnym składzie. Dobrze gra się w każdą liczbę osób, chociaż uważam, że im więcej tym lepiej. Autorzy przewidują możliwość rozgrywki nawet na 10 graczy! Wystaczy tylko drugi egzemplarz gry i więcej wikingów.

Spoils of War (7)

Po rozegraniu kilku partii, moi towarzysze zgodnie stwierdzili, że musimy to powtórzyć. Dla mnie jest to świetna rekomendacja gry pod względem jej regrywalności. Spoils of War posiada dość oryginalną mechanikę, ponieważ bazujemy na liczbie oczek, które wypadły wszystkim graczom przy stole. Nie dość, że musimy trafnie podać ich liczbę, to jeszcze karty artefaktów mogą pokrzyżować nam plany, np. pozwalając przerzucić kość na końcu tury. Każda rozgrywka będzie wyglądała zdecydowanie inaczej, gdyż rzuty kośćmi to niewątpliwie rzecz dość losowa. Niestety podczas naszych rozgrywek zauważyłam, że jeśli ktoś miał pecha i klika razy nie obstawił dobrze, ciężko było mu nadrobić straty.

Spoils of War (11)

Przyznam, że na początku trochę obawiałam się, że instrukcja mnie pokona. 14 stron w obcym języku zniechęciło mnie do zapoznania się z zasadami. Jednak po przeczytaniu pierwszej strony, wiedziałam, że polubię się z tym zbiorem zasad. Został on napisany bardzo prostym językiem, który w czytelny sposób wyjaśnia każdy krok rozgrywki. Instrukcja zawiera wiele przykładów, zarówno opisowych, jak i obrazkowych. Dobrze by było, żeby niektóre instrukcje przetłumaczone na język polski, były napisane w taki sam sposób.

Spoils of War to jedna z ciekawszych propozycji, które znalazły się w mojej kolekcji. Bardzo spodobała mi się dynamika gry, ponieważ nie ma tutaj czasu na nudę. Naszym zadaniem jest słuchanie innych graczy, bo a nuż zdradzą nam jakiś sekret, który pozwoli na zgarnięcie najlepszego skarbu. Dobrze, że autorzy przewidzieli również sposób na graczy, którzy na początku przeskakują licytacje i od razu podają dużą liczbę kości, psując w ten sposób zabawę innym. Warto skorzystać z tych zasad, aby rozgrywka była przyjemna dla wszystkich. Kubeczki w dłoń i czas na kolejną partię w Spoils of War!


Zalety:

  • świetne wykonanie,
  • duża regrywalność,
  • ciekawa mechanika,
  • proste zasady,
  • dużo interakcji pomiędzy graczami,
  • instrukcja napisana w przystępnym języku.

Wady:

  • ciężko nadrobić straty w punktacji, jeśli źle obstawiamy.

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba ci się Diceland, to koniecznie polub nas na Facebooku.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Dziękujemy wydawnictwu Arcane Wonders za przekazanie gry do recenzji

arcane wonders logo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *