Na szybko

Na szybko #1 – Santorini – pierwsze wrażenia.

santorini

Na blogu od czasu do czasu będą pojawiały wpisy w kategorii „Na szybko”, a teraz przejdźmy do pierwszego wpisu tego typu.

Dzisiaj chciałbym omówić na szybko pierwsze wrażenia z gry Santorini.

Santorini
Gra w trakcie rozgrywki

Otóż, tak jak się spodziewałem jest to niezwykle pięknie i solidnie wykonana gra planszowa. Piękna trójwymiarowa plansza, idealnie pasujące i nadające klimatu budynki wraz z niebieskimi daszkami. Oraz karty, które jednym słowem są re-we-la-cyjne. Grafiki przedstawiają słodkie wersje greckich bogów, a także różne postacie ze świata greckiej mitologi. Bardzo przyjemnie patrzy się na te karty i brawa za to dla grafika.

Santorini
Karty bogów

Jeśli chodzi o rozgrywkę: zasady tłumaczy się bardzo szybko i gra mechanicznie jest bardzo prosta, ale możliwości na jakie pozwala są PRZEOGROMNE. Moją pierwszą grę zagrałem bez karty bogów, jak sugerowano w instrukcji i gra się wydała taka trochę szachowa (nieco nudna). W drugiej już partii postanowiłem zagrać z bogami. Tutaj zaczyna się zabawa. Oj, jaką niesamowitą regrywalność ma ta produkcja. Przypomina mi to trochę grę z gatunku MOBA (League of Legends, Heroes of the Storm czy też DOTA). Każdy z bogów ma inną umiejętność, każdy kontruje innych, a co najlepsze, każdym trzeba nauczyć się grać by wykorzystywać jego potencjał.

Klimatu przy grze jest co nie miara, ale o tym jeszcze się wypowiem.

Gdybym robił top gier dwuosobowych, to Santorini moim zdaniem jest jeszcze lepsze niż Patchwork i 7 Cudów Świata: Pojedynek, zdecydowanie jest to najlepsza dwuosobowa gra planszowa. Więcej w recenzji, która pojawi się już wkrótce na blogu.

Zapraszam serdecznie

Santorini
Fantastyczne domki z niebieskimi daszkami

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *