Recenzje

Recenzja #99 Roll Player

Recenzja 99

Roll Player to gra kościana urozmaicona zestawem kart, w której tworzymy postać fantasy. Odpowiednie zarządzanie wynikami na kościach oraz dobór niezbędnego wyposażenia dla naszego bohatera, jest nie lada wyzwaniem.

Informacje o grze

Autor gry: Keith Matejka

Ilustracje: John Ariosa, Luis Francisco

Wydawnictwo: Ogry Games

Liczba graczy: 1-4

Czas gry: 60-90 minut

Wiek: 10+

Mechaniki w grze: Card Drafting, Dice Rolling, Set Collection, Variable Player Powers


Naszym partnerem jest sklep z grami planszowymi – Przystań Gier


Zarys fabularny/krótki opis z pudełka

Potężni bohaterowie nie pojawiają się ot tak – trzeba ich stworzyć! Rasa, klasa, charakter, umiejętności, cechy i ekwipunek – wszystko to składa się na idealnego bohatera, gotowego stawić czoła każdemu wyzwaniu podczas wyprawy po sławę i bogactwo.Roll Player (1)

Przegląd elementów gry

W środku tajemniczego pudełka, okraszonego ciemną grafiką trzech całkiem odmiennych od siebie postaci, nie znajdziemy zbyt wiele wolnego miejsca, a prosta wypraska ułatwi nam przechowywanie elementów.

Zaraz po otwarciu pudła, wita nas księga zasad. Jest napisana zrozumiałym językiem, a przyswojenie reguł nie przysporzy nam problemów.

Karty postaci, z których każda posiada grafikę zarówno żeńską, jak i męską, przyciągają wzrok, ponieważ jakość ich wykonania stoi na najwyższym poziomie. Mimo tego, że jest w nich wiele wyciętych otworów, są solidne i będą nam służyć przez długi czas.Roll Player (3)

Czarny mieszek z dużym napisem Roll Player zawiera w sobie kości różnych kolorów. Te zaś dobrze leżą w dłoniach, a podczas rozgrywki nie ma problemów z operowaniem nimi na wyznaczonych dla nich polach.

Każdy z graczy może także otrzymać kartę pomocy gracza, chociaż przyznam, że w trakcie rozgrywki nie jest ona potrzebna. Na koniec gry wszystkie sześć opcji punktowania jest w skrócie przedstawione na kartach postaci, co bardzo ułatwia podliczanie punktów, a w czasie rozgrywki przypomina, na czym powinniśmy się skupić.Roll Player (12)

W pudełku znajdziemy także karty klasy, które określają profesję naszego bohatera. Są one dwustronne, a każda z nich skrywa w sobie specjalną zdolność i wyjątkowe cele atrybutów.Roll Player (11)

Karty historii wprowadzają nas w świat fantasy, opowiadając, czym nasza postać zajmowała się, zanim wyruszyła na poszukiwanie przygód. Opowieść ta nie ma wpływu na rozgrywkę, a najważniejszym elementem tych kart jest rozmieszczenie kolorowych kości, za które na koniec zdobędziemy gwiazdki reputacji. W trakcie gry mamy także możliwość śledzić, jak zmienia się postawa moralna naszej postaci, poprzez przesuwanie naszego znacznika na karcie charakteru. Na koniec gry może przynieść nam ona punkty reputacji, odjąć je, bądź też pozostawić nasz wynik bez zmian.

Karty rynku urozmaicają rozgrywkę powodując, że dwa razy pomyślimy, zanim zdecydujemy się na jakąś kość, bądź kartę. Przynoszą one bowiem korzyści zarówno na koniec rozgrywki, jak i w jej trakcie (oczywiście jeżeli chcemy skorzystać z tego, co nam oferują). Kości, które będą dostępne w danej rundzie umieścimy zaś na kartach inicjatywy.

Ostatnimi elementami w grze są żetony monet oraz zniżki na najbliższe zakupy, które powiązane są z akcją atrybutu charyzma.

Przygotowanie/ Zasady gry

Przygotowanie rozgrywki zajmie nam zaledwie kilka minut. Kości należy umieścić w mieszku i wybrać, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, kartę postaci. Każdy z graczy otrzymuje 5 sztuk złota. Jeżeli w rozgrywce bierze udział trzecia osoba, dostaje ona 1 sztukę więcej. Grając w pełnym składzie, ostatni gracz zaczyna z siedmioma sztukami złota.

Losując kość z woreczka, dokonujemy “wyboru” karty klasy w danym kolorze. Otrzymujemy także po jednej karcie historii, charakteru i pomocy gracza. Wszystkie otrzymane elementy umieszczamy na przygotowanych dla nich miejscach na kartach postaci.

Dostępne w grze karty rynku muszą zostać dobrze przetasowane i podzielone na stos kart z jedną i dwiema kropkami. W zależności od liczby graczy przy stole należy odrzucić odpowiednią liczba kart (3 graczy – 3 karty, 2 graczy – 7 kart) z każdej talii. Tak przygotowane karty kładziemy na sobie tworząc talię rynku. Karty z tego stosu będą trafiały na stół w liczbie o jeden większej od liczby grających. Ta sama zasada obowiązuje przy rozkładaniu kart inicjatyw, na których dodatkowo (w specjalnie oznaczonych miejscach) położymy złoto.

Zaczynając od pierwszego gracza, każdy losuje swoje początkowe kości z mieszka i umieszcza je na wolnych polach atrybutów, zaczynając od lewej strony, nie wykonując przypisanych im akcji. Jeżeli będziemy mieć szczęście, nasz bohater otrzyma 2 sztuki złota za każdą wylosowaną złotą kość, a także może otrzymać 1 sztukę złota, jeżeli zdecyduje się wypełnić rząd atrybutu trzema kośćmi.

Roll Player (17)

Runda składa się z czterech faz. Faza rzutu polega na wylosowaniu odpowiedniej liczby kości w stosunku do osób zasiadających przy stole, rzuceniu nimi i ułożeniu wyników od najniższego do najwyższego odpowiednio, od lewej do prawej strony na kartach inicjatywy.

W drugiej fazie, czyli fazie kości, gracze w kolejności zaczynając od pierwszego, wybierają jedną z dostępnych kości. Umieszczają ją w wybranym przez siebie rzędzie atrybutu oraz inkasują złoto, o ile im się należy. Następnie mamy możliwość wykonania akcji z aktywowanego przed chwilą atrybutu. Ikonografia na planszy postaci jest skonstruowana tak, że nawet zasiadając do pierwszej rozgrywki nie będziemy mieli problemów z zapamiętaniem, co one konkretnie oznaczają. Tak więc, zależnie od wybranej opcji możemy: zmienić wartość dowolnej kości na wartość po przeciwnej jej stronie, zamienić miejscami dwie dowolnie wybrane kości, czy przesunąć w dowolnym kierunku znacznik na karcie charakteru. Opcji jest więcej, jednak są one na tyle banalne, że z łatwością zrozumiemy ich działanie.

Po wykonaniu tych akcji, przechodzimy do fazy rynku, gdzie każdy z nas ma szansę zakupić upatrzoną wcześniej kartę. Jedyne co nas ogranicza to zasobność naszego portfela oraz kolejność. Często bowiem zdarza się, że gracz przed nami poluje dokładnie na tę samą kartę co my. W dowolnym momencie gry, gracz może również użyć kart umiejętności (kilku na rundę). Po każdej rundzie możemy odnowić jedną z nich, więc trzeba ich używać roztropnie. Karty umiejętności znacznie zwiększają możliwości zdobywania punktów.

Końcowe punktowanie polega na podliczeniu celów atrybutów, które dla każdego gracza są zmienne poprzez karty klasy. Zbieranie kości w kolorze klasy, także przyniesie nam profity – za każdą kostkę otrzymamy jeden punkt. Ze stałych elementów gry rozpatrzyć musimy kartę historii oraz pozycję znacznika śledzenia na swojej karcie charakteru. Zmiennymi w punktowaniu są karty pancerza oraz cech – jest to nasz indywidualny silniczek, który w trakcie rozgrywki zmienia się dynamicznie.Roll Player (20)

Rozgrywka

Jak sami widzicie, zasady są klarowne, a tłumaczenie ich z równoczesnym pokazywaniem wszystkiego na przygotowanej rozgrywce rozwieje wszystkie wątpliwości. Lubię tego typu gry, z uwagi na niski próg wejścia. Jeżeli zaś chcemy wyśrubować wynik, to musimy mieć oczy dookoła głowy i starać się nie zapomnieć o żadnym aspekcie gry. Powinniśmy być jednak świadomi, że najprawdopodobniej nie uda nam się uzyskać maksymalnej liczby punktów, w każdym ze stawianych przed nami zadań.

Rozgrywka jest bardzo przyjemna i dynamiczna. Podczas żadnej partii czas nie dłużył mi się ani trochę. Za prostotą zasad idzie całkiem spora głębia rozgrywki. Konkretny cel, który przed nami postawiono, możemy osiągnąć na różne sposoby. Odpowiednie manipulowanie ułożeniem kości i ich wartością w przyjemny sposób połaskocze nasze zwoje. Wybór każdej kolejnej kości, będzie niósł ze sobą konsekwencje i ograniczenia.

Dla przykładu z akcji siły, czyli obrócenia kostki na drugą stronę, będziemy mogli skorzystać maksymalnie 3 razy. Już dwa razy dobraliśmy jedynkę, z zamysłem skorzystania z możliwości przekształcenia jej w szóstkę, aby móc dokonać zakupów na rynku jako pierwszy. Teraz na stole pojawiła się kość w potrzebnym nam kolorze, jednak znów z jednym oczkiem. Czy warto wziąć ją w tej chwili i ograniczyć sobie możliwości przy kolejnych wyborach, a może lepiej zaczekać? Gra potrafi dać nam do myślenia, jednak z uwagi na ograniczone możliwości, rzadko powoduje paraliż decyzyjny.

Roll Player (18)

Wszystkie mechanizmy działają sprawnie i dobrze się uzupełniają. Sprawia to, że odbiór gry jest z reguły pozytywny. Niekiedy może nas frustrować losowość, która potrafi być całkiem spora. Szczególnie jeśli chodzi o pojawiające się w grze kości. Nasz zestaw początkowy to czysty przypadek, zarówno pod względem koloru, jak i wartości. Być może lepszym pomysłem byłby draft kości, jednak jeszcze nie testowałem takiego rozwiązania. Zapewne wydłużyłby przygotowanie do gry.

W trakcie rozgrywki dziełem przypadku jest również to, jakie kości pojawią się na stole, jednak tym razem mamy wpływ na to co otrzymamy. Losowy dociąg kart rynku nie przeszkadza już aż tak bardzo. Z tego względu nieco lepiej grało mi się w pełnym składzie, gdy do rozgrywki używa się prawie wszystkich elementów. Jednak partie w mniejszym gronie są również przyjemne. Nadal wymagają one od nas tego samego sposobu kombinowania.

Podsumowanie

Podsumowanie chciałbym zacząć od podkreślenia faktu, że jestem głównie eurograczem. Powoli otwieram się na nowe doznania i coraz częściej szukam w grze klimatu. Mam za sobą również pierwsze partie w gry ameritrashowe. Na portalach społecznościowych widziałem sporo opinii świadczących o tym, że osoby lubiące RPGi odczuwają klimat w tej pozycji. Dla mnie niestety jest on minimalny, ponieważ tekst na kartach historii, który powinien go co nieco wprowadzić, jest dość skąpy i nie ma wpływu na rozgrywkę. Tak więc w trakcie gry nie skupiałem się (ani moi współgracze) na opisie postaci i jej rozbudowywaniu, a jedynie na dobieraniu odpowiednich kości, które stworzą swego rodzaju silniczek, dający nam jak największą liczbę punktów zwycięstwa.

Gra zachwyca wykonaniem, ponieważ każdy element jest dopracowany i wykonany z solidnych materiałów. Mimo słabo odczuwalnego klimatu, grafiki w grze są naprawdę ładne i spójne. Karty postaci, jak już wcześniej wspomniałem, mimo wielu wyciętych elementów, będą nam służyć przez długi okres bez uszczerbku na ich jakości. Gra jest dynamiczna, o ile nie zasiądziemy do niej z uwielbianym przez graczy typem “zamulacza”. Nawet w tej pozycji taka osoba może zniszczyć radość z zabawy. Po za tym wyjątkiem praktycznie nie zauważymy czasu, który upłynie w oczekiwaniu na kolejnych ruch.

Roll Player (25)

Najciekawszym elementem w grze jest wybór kości, która powinna zazębić się w kilku aspektach (atrybuty, karta historii i ewentualnie karty cech). Jedna kość, a tyle możliwości! Nie da się ukryć, że z uwagi na dość wysokie wartości atrybutów, do jakich z reguły musimy dążyć, gra premiuje raczej wyższe wyniki na kostkach. Na szczęście znajdziemy w niej kilka rozwiązań sprawiających, że mniejsza liczba oczek nie musi być tak dużym problemem (zdolności atrybutów modulujące wyniki na kościach, czy karty cech premiujące niższe wartości atrybutów). Mimo wszystko uważam, że pod tym względem gra może być jeszcze uatrakcyjniona.

Grę testowałem we wszystkich wariantach osobowych. W mojej opinii im więcej zasiada nas przy stole, tym gra nabiera większych rumieńców. Na dwie osoby nie będziemy się nudzić, jednak wyciągając ten tytuł, zdecydowanie będę myślał o większej grupie. Grając w parze mamy mniejszy wybór kości i kart, a gra staje się bardziej przewidywalna, ponieważ możemy domyślić się, co weźmie przeciwnik. Mocniej doskwierać może również losowość. Przy większej liczbie współgraczy nie jest już tak łatwo, a i los w mniejszym stopniu wpływa na nasze poczynania.

Roll Player (26)

Tryb solo dostarcza nam podobnych doznań. Wymaga od nas tego samego sposobu kombinowania, a mechanizm wrogiej kości symuluje interakcję podczas zakupu kart z rynku. Osobiście nie jestem wielbicielem rozgrywek jednoosobowych i raczej nie zdarza mi się wykorzystywać gier planszowych do tego typu zabawy. Jednak jeśli miałbym dużą ochotę na zagranie w ten tytuł, a współgraczy na horyzoncie brak, to gra spełniłaby moje oczekiwania i mile zagospodarowała wolny czas.

Regrywalność zapewnia nam odrzucanie części kart rynku przed rozgrywkami w niepełnym składzie, losowe wyniki i kolory kości oraz spora liczba dostępnych w grze postaci, kart klas, historii i charakteru. Nie doświadczymy także zbyt dużej interakcji pomiędzy graczami. Ogranicza się ona do wzięcia pożądanej przez kogoś kości lub co bardziej bolesne odrzucenie karty z rynku, która bardzo odpowiadałaby naszym przeciwnikom.

Polecam tę pozycję każdemu kto lubi eurogry i brakuje mu na półce pozycji o średnim poziomie trudności z dozą losowości lub kościanej gry, w której zbieranie punktów jest jej głównym celem. Polecam ją także osobom lubiącym RPGi, które od czasu do czasu lubią nieco bardziej wytężyć swój umysł. W mojej opinii to bardzo dobra pozycja, przy której świetnie się bawiłem. Widać w niej duży potencjał, który może być jeszcze bardziej wykorzystany po wprowadzeniu dodatków. Ja z chęcią wyłożę ją na stół od czasu do czasu.Roll Player (2)


Zalety:

  • bardzo dobre wykonanie,
  • proste, intuicyjne zasady,
  • dobra skalowalność,
  • średni poziom trudności rozgrywki,
  • brak przestojów w grze.

Neutralne:

  • słabo odczuwalny klimat.

Wady:

  • poziom losowości, który może być zbyt wysoki dla części graczy,
  • dość duży nacisk na uzyskiwanie wysokich wartości na kostkach.

Przydatne linki:

Gry planszowe kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Dziękujemy wydawnictwu Ogry Games za przekazanie gry do recenzjiOgry Games

2 thoughts on “Recenzja #99 Roll Player

  • Startowe losowe kości możesz zastąpić kością w każdym kolorze. To wariant zmniejszający losowość. Dla mnie jako gracza RPG przygotowanie do rozgrywki jest mega klimatyczne. TO kwintesencja tworzenia postaci. W trakcie gry klimat nie istnieje. To tylko wybór najlepszych kości. Natomiast na zakończenie patrzę jak skonczył mój bohater, dzięki zebranym cechom i umiejętnosciom i zastanawiam się, jak smok złodziej stał się tchórzliwy i głupi…
    Dla mnie Roll Player jest bardzo dobrą łamigłówką z bonusem dla graczy RPG. Całkiem przyjemne 🙂

    Odpowiedz
    • Dzięki za opinie z drugiej strony, w kwestii klimatu 🙂 Jeśli tak to czujesz, to jest dla Ciebie jeszcze sporo lepsza niż dla mnie. Też uważam to za fajną łamigłówkę i naprawdę ciekawą pozycje. Choć wydaje mi się, ze gra ma jeszcze większy potencjał niż to pokazuje. Gdyby dodatki wprowadziły więcej historii i pozwalały wykorzystać zdobyte w pocie czoła umiejętności, to dla mnie byłby to strzał w dziesiątkę.
      Co do początkowych kości, to Twoje rozwiązanie może częściowo się sprawdzić. Pozostaje jednak kwestia losowych wartości po rzucie. Na pewno można pokombinować w tym aspekcie.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *