Recenzje

Recenzja #97 Alien Artifacts – Artefakty Obcych

Recenzja 97

Alien Artifacts przeniesie Cię w świat kosmicznych zmagań. W tej grze zajmiesz się eksploracją i eksploatacją planet, eksterminacją obcych i rywali, a nowe technologie pozwolą na ekspansję Twojej cywilizacji. Czy jesteś gotów, by wziąć udział w rozbudowie własnego imperium?

Informacje o grze

Autor gry: Marcin Ropka i Viola Kijowska

Ilustracje: zespół ilustratorów

Wydawnictwo: Portal Games

Liczba graczy: 2-5

Czas gry: 60 minut

Wiek: 10+

Mechaniki w grze: Card Drafting, Hand Management. Set Collection, Variable Phase Order


Zarys fabularny/krótki opis z pudełka

Ludzkość rozproszyła się w kosmosie, zbudowała imperia, stworzyła nowe kultury i cywilizacje. Odkrycie potężnych artefaktów obcych oznaczało gigantyczny skok technologiczny, a zarazem zaogniło konflikty. Znany wszechświat stanął w ogniu.

Alien Artifacts (1)

Przegląd elementów gry

Gdy grałem pierwszy raz, jeszcze w prototyp tej gry, to już po pierwszej partii pozostało u mnie uczucie fascynacji i zaciekawienia. Długo wyczekiwałem tej pozycji i w końcu udało jej się do mnie trafić. Już pierwszego dnia, kiedy otrzymałem egzemplarz recenzencki, złapałem za pudełko i zniecierpliwiony zajrzałem do środka, by czym prędzej zapoznać się z zasadami. Gra Alien Artifacts – Artefakty Obcych jest utrzymana głównie w tonacji bieli. Już sama okładka uświadamia nas, że motywem przewodnim będzie właśnie ten kolor. Grafika statku na okładce niestety mnie nie zachwyciła, natomiast sam napis już tak – świetny projekt.

Jakie było moje zdziwienie, kiedy tylko wieczko pudełka ujawniło jego zawartość. Pierwszym rzucającym się w oczy elementem była instrukcja, której dumny napis głosił:

Alien Artifacts (3)

Wyjąłem z opakowania instrukcję i ujrzałem wypraskę. Generalnie spotkałem już wiele dobrze zaprojektowanych wyprasek, ale ta zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Nie są to zwykłe przegródki, tylko projekt, na który ktoś poświęcił sporo czasu. Wszystko ma tutaj swoje miejsce i pomyślano również o dodatkowej przestrzeni na zakoszulkowane karty – good job.

To jeszcze nie koniec zachwytów. Plansze sześciu frakcji może i zostały wykonane na dość cienkiej tekturze, ale jakość wykonania i specjalna warstwa, którą zostały pokryte, sprawia, że są niezwykle przyjemne w odbiorze. Wydawnictwo Portal Games stanęło na wysokości zadania. Należy zaznaczyć, że są one dwustronne i jak przyzwyczaiły nas do tego poprzednie gry tego wydawnictwa, czyli Osadnicy: Narodziny Imperium i 51 stan: Master Set, z jednej strony znajdziemy stronę męską, a z drugiej żeńską. Niby mało znaczący drobiazg, a cieszy.

Instrukcja jest bardzo przystępna, jednak początkujący gracze mogą mieć problem z przyswojeniem dużej liczby zasad i pomniejszych reguł. Wiele przykładów i ilustracji pomaga nam zrozumieć większość niuansów gry, ale podczas pierwszych partii będziecie musieli ją mieć przy sobie. Karty pomocy, które otrzymujemy wraz z grą nie są wystarczające.

Alien Artifacts (6)

Grę cechuje ogromna liczba dostępnych kart (240), które podzielone zostały na kilka talii. Zanim jednak je wymienię, należy szczególną uwagę zwrócić na jakość ich wykonania. Tutaj również zastosowano specjalną warstwę, która sprawia, że żywotność kart znacząco wydłużyła się. W zasadzie nie ma potrzeby ich koszulkowania, ale planszówkowi esteci i tak to zrobią. Karty dzielą się na:

  • karty statków,
  • karty technologii,
  • karty planet,
  • karty zasobów,
  • karty planów obronnych,
  • karty systemów obcych,
  • karty artefaktów obcych,
  • karty frakcji.

Kolejnymi elementami są znaczniki graczy w pięciu kolorach, żeton pierwszego gracza, 1 znacznik rundy praz 38 żetonów blokady.

Ostatnimi elementami są bardzo dobrze zaprojektowana i czytelna plansza punktacji, 5 kafli pomocy gracza i 1 kafel podstawowego planu obronnego, które wykonano na grubym kawałku tektury.

Alien Artifacts (22)

Rozgrywka

Nie będziemy tutaj omawiali szczegółowych zasad gry, gdyż do tego celu została przeznaczona instrukcja. Ja skupię się tylko i wyłącznie na ogólnym zarysie rozgrywki. Wydaje mi się, że taka forma będzie przystępniejsza od suchych zasad. Zacznijmy zatem od pudełkowego hasła „gra typu 4x rozgrywana na kartach”. Nie wszyscy gracze wiedzą co oznacza tajemnicze „4x”, dlatego już wyjaśniam. Jest to skrót, który wywodzi się z języka angielskiego, a po polsku oznacza eksplorację, ekspansję, eksploatację i eksterminację. Czy w grze Alien Artifacts pojawią się wcześniej wspomniane słowa? Zobaczmy.

Podczas przygotowania rozgrywki, wybierzemy jedną z sześciu znacząco różniących się od siebie frakcji i na ich podstawie otrzymamy karty, z którymi zaczniemy rozgrywkę. Frakcje posiadają unikatową zdolność, z której będziemy mogli skorzystać w każdym momencie gry, a także indywidualny bonus do punktacji na jej końcu. Już od samego początku, będziemy musieli rozważyć, czy warto podporządkować naszą strategię pod wcześniej wspomniane zdolności i sposób punktowania, czy też podążymy zupełnie inną drogą. Na początku rozgrywki otrzymujemy również po 3 karty zasobów, dzięki którym będziemy tworzyli technologie, odkrywali nowe planety, a także budowali statki i wysyłali je do walk.

Alien Artifacts (24)

Karty, które będziemy pobierali ze środkowych stosów, umieszczamy po lewej stronie planszy naszej frakcji. Oznaczać to będzie, że są one jeszcze w tak zwanym „stadium budowy”. Jednak aby pobrać taką kartę, musimy wcześniej opłacić jej koszt. Im więcej zapłacimy, tym spośród większej liczby kart będziemy mogli dokonać wyboru. Wracając do kart zasobów, są one dwustronne i na każdej ze stron widnieje odpowiednia liczba symboli w określonym kolorze. Oznacza to, ile zasobów danego rodzaju posiadamy. Każdy symbol został przypisany do innych elementów i tak też:

  • czerwone symbole statków posłużą do rozbudowy naszej gwiezdnej floty oraz do ataków,
  • niebieskie symbole procesora posłużą do rozbudowy technologii oraz ich sprzedaży korporacjom,
  • zielone symbole planet posłużą do odkrywania nowych planet oraz do rozpoczęcia na nich produkcji zasobów,
  • żółte to jokery, które będziemy mogli wydać w zastępstwie pozostałych, ale tylko w ramach akcji podstawowych.

Aby przenieść kartę z lewej strony planszy frakcji na jej prawą stronę, czyli do naszego Imperium, będziemy zagrywali karty zasobów (zawsze dwie karty na turę, chyba że nasz domyślny limit konstrukcyjny został powiększony dzięki wybudowanym statkom, wtedy zagramy odpowiednio więcej). Początkowy koszt „wybudowania karty” wynosi 5 dla każdego rodzaju, jednakże w miarę postępu każda przeniesiona na drugą stronę karta zwiększa koszt wybudowania kolejnej, ale tylko w ramach jednego rodzaju. Przykładowo dwie odkryte technologie, które trzymamy po prawej stronie zwiększają koszt wybudowania kolejnej o 2, co da w sumie 7. Koszt ten jednak można zmniejszać dzięki nowo odkrytym planetom.

Alien Artifacts (25)

Tak jak już wcześniej wspomniałem, nowo odkryte planety pozwolą nam zmniejszyć koszty wybudowania kolejnych kart. Jednak istnieje również możliwość eksploatacji tej planety (druga strona karty) celem uzyskania dostępu do dodatkowych zasobów. Zasoby te umieścimy pod eksploatowaną planetą. W każdym momencie gry będziemy mogli skorzystać z tych zasobów, wciąż pamiętając o limicie produkcyjnym. Dzięki eksploatacji możemy otrzymać dodatkowe punkty, ale tylko wtedy, gdy zasoby pobrane z talii będą odpowiadać rodzajowi planety.

Karty niebieskie, czyli rozwoju technologii, pozwolą nam uzyskiwać nowe zdolności, zarówno działające pasywnie, jak i aktywnie. Druga strona (operacyjna) pozwala na sprzedaż właśnie opracowanych technologii korporacjom. Dzięki temu cenne punkty zdobędziemy nie tylko w trakcie rozgrywki, ale również na koniec poprzez spełnienie odpowiednich warunków.

Czerwone karty statków wykorzystamy na dwa sposoby. Mogą to być statki pokojowe, które zwiększą nasze limity produkcyjne, jak również statki bojowe służące do atakowania innych graczy oraz systemów obcych. Jeśli będziemy przeprowadzali atak, to atakujemy wszystkimi dostępnymi statkami (które zostały wybudowane stroną operacyjną). Dla każdego statku ciągniemy jedną kartę z talii zasobów i rzucamy okiem na jej środkową część, na której widnieje siła ataku. Do siły tej dodajemy wszelkie modyfikatory wynikające z technologii, jak i samych statków, a następnie przystępujemy do ataku. Patrzymy na aktualnie dostępną kartę systemu obcych i wykonujemy czynności wynikające z siły naszego ataku. Zazwyczaj będą to punkty i kredyty, nieco rzadziej tytułowe Artefakty Obcych.

Czym są Artefakty Obcych? To bardzo silne karty, z których możemy skorzystać tylko raz. Gdy nasze ataki będą zbyt słabe, to nasz statek może zostać uszkodzony – wtedy trafi z powrotem do stadium budowy. Może się również zdarzyć sytuacja, że statek zostanie doszczętnie zniszczony, a to natomiast skutkuje odrzuceniem jego karty.

Alien Artifacts (30)

Atakując innego gracza, będziemy nakładali na jego karty żetony blokady. Karta na której leży taki żeton, nie działa. Jednak jeśli bardzo nam zależy na jej działaniu, to możemy zapłacić jeden kredyt za każdy taki żeton, by ponownie skorzystać z jej funkcjonalności. Zanim jednak przeprowadzimy atak, obrońca skorzysta z różnych planów obronnych, które zdobędzie podczas gry lub po prostu podstawowego planu obronnego, który jest dostępny od samego początku rozgrywki. Karty te będziemy zdobywać każdorazowo, gdy wybudujemy jakiś statek stroną logistyczną. Zarówno karty Artefaktów Obcych, jak i planów obronnych, nie wliczają się do limitu kart na ręce, który dotyczy tylko i wyłącznie kart zasobów (zawsze 3 karty na ręce).

Podsumowując, w naszej turze będziemy mogli skorzystać tylko z jednej z dostępnych akcji podstawowych i operacyjnych. Wymieńmy te akcje, by wszystko stało się bardziej przejrzyste:

  1. Zakup karty.
  2. Odkrycie planety.
  3. Rozwój technologii.
  4. Budowa statku.
  5. Przygotowanie zasobów.
  6. Wymiana zasobów.
  7. Zdjęcie blokady.

Akcje operacyjne to: start ofensywy, pozyskanie przychodu oraz wydobycie na planetach.

Alien Artifacts (26)

Przygotowanie zasobów to dołożenie nowych zasobów tylko do jednego rodzaju kart w stadium budowy. Z racji, że karty w stadium budowy będą coraz to droższe, rzadziej uda nam się wybudować je podczas jednej naszej tury. Zasoby te pozostają pod kartą do momentu jej wybudowania.

Gdy nadejdzie ten moment, że zabraknie nam cennych kredytów, będziemy mogli odrzucić symbole tego samego rodzaju, celem zamiany ich na kredyty w stosunku 1:1. Wciąż jednak musimy pamiętać o limicie konstrukcyjnym.

Możemy również pozbyć się wcześniej nałożonych żetonów blokady. Dzięki każdej parze wydanych zasobów możemy odrzucić po jednym takim żetonie.

Alien Artifacts (32)

Akcje operacyjne omawiałem już przy okazji omawiania poszczególnych rodzajów kart, dlatego też tutaj zostawiam krótkie przypomnienie o ich przeznaczeniu.

  • Start ofensywy – wydajemy 5 czerwonych zasobów, celem uruchomienia ataku wszystkimi statkami.
  • Pozyskanie przychodu – czyli ponownie udajemy się do korporacji, celem punktowania za karty, tak samo jak w przypadku ich sprzedaży (czyli umieszczania niebieskiej karty stroną operacyjną) – koszt 5 niebieskich zasobów.
  • Wydobycie na planetach – za 5 zielonych symboli wyprodukujemy na każdej eksploatowanej planecie po 1 karcie zasobów (w tym momencie również możemy zdobyć dodatkowe punkty).

Po każdym wyczerpaniu talii kart zasobów, tasujemy wszystkie odrzucone karty i tworzymy z nich nową talię dobierania. Przy każdym przetasowaniu przesuwamy również znacznik rund w prawą stronę. Dla dwóch graczy przewidziane są dwie rundy, dla trzech trzy, itd. Do zdobytych punktów w trakcie gry, dodajemy punkty za:

  • każdą wybudowaną kartę w naszym Imperium.
  • dodatkowe punkty z technologii operacyjnych.

Zwycięża gracz z największą liczbą punktów, a w przypadku remisu, wygrywa posiadacz większej liczby kredytów.

Alien Artifacts (34)

Podsumowanie

Dużym problem Alien Artifact jest fakt, że od samego początku była promowana jako gra typu 4x na kartach. Finalny produkt jest jednak daleki od wcześniej wspomnianych haseł marketingowych. W każdym razie, czy ten nieudany zabieg marketingowy sprawił, że gra jest słaba, czy też niegrywalna i jedyne co nam pozostaje po jej zakupie to odprzedaż? Nie! Jest to świetna gra o budowaniu własnego imperium z kart, podobnie jak w przypadku Osadników: Narodziny Imperium, czy też 51 Stanu: Master Set. Jednak podobieństwa między tymi tytułami istnieją tylko na poziomie umieszczania kart po prawej i lewej stronie planszetki gracza. Reszta jest zupełnie inna i nie dostarcza nam podobnych wrażeń podczas rozgrywki znanych z poprzednich tytułów tego samego wydawnictwa.

Jakość wykonania Alien Artifacts uważam za niezwykle dobre, wręcz fantastyczne. To jedna z najpiękniej wydanych gier tego wydawnictwa, co więcej, chyba jedna z najlepiej wydanych gier karcianych na naszym rynku. Trzymam mocno kciuki by kolejne produkcje Portal Games utrzymały ten poziom. Jedyną drobnostką, do której się przyczepię jest grafika na okładce oraz powtarzające się grafiki statków kosmicznych. Co prawda różnią się one od siebie czasem kilkoma szczegółami lub po prostu kolorem, ale gdy na nie patrzę, to niemal za każdym razem widzę to samo. Tutaj mogłoby być nieco lepiej.

Alien Artifacts (31)

Pomimo tego, że jest to gra traktująca o kosmicznych podbojach, nie znajdziecie tutaj klimatu. Jedynie plansze frakcji zawierają, krótki opis każdej z nich, ale poza tym ciężko doszukiwać się tutaj tego aspektu. Nie mniej jednak podczas budowania silniczka z kart, czujemy że nasze Imperium rozwija się, ale tematyka tej gry mogłoby być tak naprawdę o czymkolwiek.

Duża liczba kart oraz różniące się od siebie frakcje, znacząco wpływają na regrywalność tej pozycji. Alien Artifacts to gra niemalże o nieskończonych możliwościach. Nie musicie się tutaj martwić, że po kilku partiach gra trafi na półkę i zacznie zbierać kurz, co to, to nie. Każdą z frakcji gra się z goła inaczej i każda z nich ma inne priorytety. Nie zawsze mamy też obowiązek ograniczać się do  przypisanych umiejętności frakcyjnych. Możemy wybrać drogę, która odpowiada nam najbardziej, ale dostosowując ją do aktualnie panujących warunków. Karty statków, technologii i planet będą pojawiały się losowo, ale jedna z nich jest zawsze widoczna, a decyzja o ich zakupie zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Co więcej, możemy tutaj przeznaczyć dodatkowe złoto na wybór spośród kilku kart, a nie tylko jednej widocznej. Mechanika ta znacząco wpływa na decyzyjność i pomniejsza wpływ losowości na wynik gry.

Alien Artifacts (27)

Często pojawiającym się zarzutem Artefaktów Obcych jest właśnie wcześniej wspomniana losowość. Zarzuty jednak dotyczą głównie kart technologii, zagranych stroną operacyjną i jej losowego sposobu punktowania. Nie zgodzę się z tymi zarzutami. Gra na przestrzeni całej partii, wyrównuje poziom tej losowości. Patrząc z nieco innej strony, losowość ta uatrakcyjnia rozgrywkę, gdyż nigdy nie wiemy co może się wydarzyć. To od nas zależy, czy postawimy na tego typu punktowanie, co w przypadku niepowodzenia jest tylko i włącznie naszą winą. Musimy liczyć się z konsekwencjami i ważyć ryzyko związane z tym aspektem mechaniki. Przecież gra nie zawsze musi być od początku do końca przeliczalna.

Dużym plusem jest jak dla mnie czas rozgrywki. Tury są dynamiczne i następują błyskawicznie jedna po drugiej. Bardziej wytrawni gracze mogą zejść z czasem rozgrywki do 30 minut. Na czas ten wpływ mają również nasi współgracze, a bardziej ich liczba. Im nas więcej przy stole, tym dłużej czekamy na naszą turę, co niekorzystnie wpływa na ostateczny odbiór. Dlatego też, optymalna liczba osób dla tej gry to 2-3. W większym składzie nie polecam rozgrywek w Alien Artifacts.

Alien Artifacts (28)

Mechanika gry jest świetna. System opracowany przez Violę Kijowską i Marcina Ropkę oraz wygładzony przez Ignacego Trzewiczka sprawia wrażenie dopiętego na ostatni guzik. Niestety nie udało się dopiąć wszystkiego. Mechanika negatywnej interakcji, która prawdopodobnie została dołożona do gry w ostatnim stadium prac nad nią, nie bardzo sprawdza się w praktyce. Atakowanie gracza z reguły nie jest opłacalne, gdyż koszt pozbycia się żetonu blokady jest jak dla mnie zbyt niski. Zdarzają się jednak sytuację, gdy ataki te nieco zahamują gracza, który zbudował dobrze naoliwioną i punktującą maszynę. Gdy gramy we dwoje, to taki atak ma sens. Gdy jest nas więcej, skupianie się na atakowaniu innego gracza, tylko spowalnia nas samych, przez co trzeci gracz zyskuje dodatkową przewagę. W tym przypadku, sprawdza się stare, ale dobrze wszystkim znane powiedzenie „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”.

Opracowywanie silniczka jest tutaj bardzo przyjemne, często pojawiają się w głowie dylematy jak zagrać daną kartę (stroną logistyczną, czy tym razem operacyjną). Bardzo fajnie działa start ofensywy, który pozwala nam na atakowanie wszystkimi statkami (wybudowanymi stroną operacyjną). Atakowanie jest może i losowe, ale dostarczające sporo emocji – przecież podczas walki zawsze może pójść coś nie tak. Gdy już uda nam się zdobyć pierwsze cenne Artefakty Obcych, siła naszego Imperium rośnie. Jednak tak naprawdę nie musimy w ogóle o nie walczyć, by stanąć do walki o wygraną i to jest świetne. Możemy się głównie skupić na rozwoju technologii, czy też odkrywaniu planet i produkowaniu na nich zasobów. Tytułowe artefakty obcych są bardzo potężnym narzędziem, ale ich wykorzystanie nie przesądza  o końcowych wynikach. Są po prostu bardzo fajnym dodatkiem, o który czasami warto się starać.

 

Zasady gry w Alien Artifacts nie należą do najtrudniejszych, ale aby płynnie wykonywać swoje akcje, potrzeba kilku partii. Początkowi gracze mogą mieć jednak problem z przyswojeniem zasad, dlatego tutaj przydałaby się osoba, która zna je bardzo dobrze i cierpliwie je wytłumaczy. Dołączone karty pomocy są niewyczerpujące i w trakcie rozgrywki mogą pojawić się pytania o poszczególne zasady. Z pomocą przychodzi jednak ostatnia strona instrukcji, która stara się nam przekazać najważniejsze informacje dotyczące reguł. Nie mniej jednak musimy mieć na uwadze fakt, że pierwsza lektura całej instrukcji nie będzie wystarczająca. Dużym plusem jest to, że została ona napisana bardzo dobrze – nie mam do niej żadnych uwag.

Alien Artifacts (29)

Reasumując, Alien Artifacts to świetna gra, przy której każdorazowo bawiłem się bardzo dobrze. Emocje w tej grze czasami sięgają zenitu, a przyjemność z rozbudowy naszego imperium jest bardzo zadowalająca. Losowość uatrakcyjnia całość rozgrywki, a jakość wykonania i estetyka są wisienką na torcie. Warto zaznaczyć, że jeśli nie lubicie w grach pojawiającej się losowości, to tytuł ten nie koniecznie przypadnie wam do gustu – polecam najpierw przetestować przy najbliższej możliwej okazji.

Alien Artifacts to bez wątpienia oryginalna produkcja, która sprawdzi się nie tylko wśród fanów kosmicznych podbojów, ale także wśród graczy, którzy lubią budowanie silniczków. Nie doszukiwałbym się tutaj porównania do poprzednich karcianek tego wydawnictwa. Wspólną cechą jest fakt, że każda z nich jest tak samo dobra. Alien Artifacts jeszcze przez długi czas będzie gościć na moim stole, a jeśli wy jej jeszcze jej nie macie, to czas nadrobić zaległości. Tym bardziej, że na horyzoncie widać już pierwszy dodatek, który wniesie zapewne wiele dobrego do gry – ale jak to mówią, czas pokaże.

Alien Artifacts (35)


Zalety:

  • przepiękne i estetyczne wykonanie,
  • świetna wypraska,
  • mnóstwo dróg do zwycięstwa,
  • duża różnorodność frakcji,
  • szybkość rozgrywki,
  • regrywalność na niezwykle wysokim poziomie,
  • przyjemność płynąca z rozwoju własnego imperium.

Neutralne:

  • gra początkowo promowana jako 4x na kartach – czym właściwie nie jest,
  • dla początkujących graczy instrukcja może sprawiać problemy,
  • mało klimatyczna,
  • pojawiająca się losowość w punktowaniu, która niektórym może przeszkadzać.

Wady:

  • słabsze skalowanie powyżej trzech osób,
  • grafiki statków mogłyby być bardziej różnorodne,
  • mało znacząca mechanika atakowania innych graczy,
  • grafika na okładce nie porywa.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji

Portal

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *