Recenzje

Recenzja #31 Zaklinacze

Recenzja zaklinacze DL

Zaklinacze to rodzima produkcja od wydawnictwa Gindie, w której wcielimy się w tytułowych zaklinaczy. Będziemy wyposażali się w oręż i zaklinali go potężnymi czarami, a następnie wyruszymy polować na potwory, by ostatecznie zmierzyć się ze smokiem.

Informacje o grze

Autor gry: Rafał Cywicki

Ilustracje: Bartosz Repetowski, Marta Fleter, Tomasz Mroziński

Wydawnictwo: Gindie

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 30-60 minut

Ranking BGG: 4926

Wiek: 12+

Mechaniki w grze: Card drafting, Set collection

Cena gry to około: 78 zł (według serwisu Ceneo.pl) – kliknij i zobacz oferty sklepów.

Zarys fabularny/krótki opis z pudełka

Tabuny potworów ze smokami na czele atakują! Wciel się w Zaklinacza – władającego magią bohatera i obrońcę wiosek. Łap niezwykłe przedmioty, zaklinaj je potężnymi czarami i stwórz artefakt ostatecznej zagłady! Lecz pamiętaj – tylko jeden wygra tytuł bohatera wioski!

Zaklinacze (1)

Wykonanie/elementy gry

Po otwarciu pudełka i wyjęciu instrukcji do gry, ujrzymy:

Zaklinacze (2)

Instrukcja napisana jest w sposób czytelny i zrozumiały oraz została bogato zilustrowana licznymi przykładami. Dzięki dość dużej czcionce,  czyta się ją lekko i przyjemnie. Zasady gry nie są trudne, więc nie powinniście mieć z nimi raczej żadnych problemów.

Głównym elementem rozgrywki są karty, w pudełku dostaniemy ich aż 165. Na ich liczbę składa się: 6 talii krain (po 25 kart w każdej), 11 kart wiosek i 4 karty pomocy (po jednej dla każdego z graczy). Karty prezentują się fantastycznie. W górnej części mamy ilustrację i symbole, po środku nazwę karty, poniżej humorystyczny opis, a na samym dole dodatkowe symbole.

Ostatnim elementem w grze są żetony. Otrzymujemy 33 żetony ran w dwóch wartościach (-1 i -5) oraz 40 żetonów kryształów w trzech nominałach (1, 5, 10).

Warto również wspomnieć o dołączonych woreczkach strunowych. Dostajemy ich całkiem sporo, więc z łatwością będziemy mogli pogrupować nasze karty i żetony.

Rozgrywka

Zasady gry są bardzo proste, już po kilku pierwszych turach wiemy co robić. Aby rozpocząć rozgrywkę, należy się wcześniej przygotować. Wybieramy lub losujemy tyle talii krain, ilu graczy bierze udział w rozgrywce. Następnie wszystkie krainy należy porządnie ze sobą wymieszać i utworzyć z nich talię przygód. Następnie z talii przygód należy wylosować 6 kart i ułożyć je w jednej linii, tworząc w ten sposób tor wypraw. Gdy na początku trafi nam się jakiś przeciwnik, należy go umieścić na spodzie talii i wylosować kolejną kartę. Jednym słowem, początkowy tor wypraw musi zawierać jedynie przedmioty lub zaklęcia. Po prawej stronie umieszczamy resztę kart, natomiast po lewej wioskę, wybraną spośród jedenastu kart wiosek. Każdy z graczy pobiera z puli po 5 kryształów, a pozostałe żetony zarówno kryształów jak i ran należy umieścić w zasięgu wszystkich graczy.

Zaklinacze (20)

W grze mamy 11 kart wiosek, z czego 5 z nich to wioski neutralne. Pozostałe wioski są tematyczne i odnoszą się do krain. z których są zbudowane nasze talie. To na którą kartę wioski się zdecydujemy zależy tylko i wyłącznie od nas.

Zaklinacze (15)

Każdy z graczy może wyposażyć się w tylko jeden przedmiot i tylko jedno zaklęcie. Obie karty układamy przed sobą. Natomiast każdy kolejny przedmiot i zaklęcie będziemy układali na górze poprzedniego. Pamiętajmy aby robić to w taki sposób, by zawsze zostawić dolną część karty widoczną – znajdziemy tam pewne symbole. Im więcej uzbieranych symboli, tym silniejsza jest nasza postać (możliwe są również efekty negatywne). Możemy tam znaleźć ulepszenie ataku, obrony oraz dodatkowe warunki punktacji. Obok kart naszego zaklętego przedmiotu, będziemy również umieszczać jako trofeum wcześniej pokonane potwory. Za niektóre potwory uzyskamy punkty chwały, a za niektóre dodatkowe bonusy w postaci ataku lub obrony.

W trakcie naszej tury będziemy wyruszali na wyprawy, celem zdobycia jednej z 6 odkrytych kart. Tak więc możemy napotkać nowe przedmioty i zaklęcia, ale również silne potwory i smoki. Im w dalszą wyprawę się udamy, tym więcej złota potrzebujemy za nią zapłacić. W ten sposób za kartę, która znajduje się nieopodal wioski nie zapłacimy w ogóle, a za każdą kolejną, plus jedną monetę. Mamy również drugą możliwość – możemy pozostać w wiosce i zająć się czymś użytecznym.

Na karcie wioski, jak i na niektórych posiadanych w naszym obszarze kartach, znajdziemy specjalny symbol iksa, który oznacza dodatkową zdolność, z której możemy skorzystać tylko i wyłącznie w przypadku pozostania w wiosce (tylko z jednej z nich). Dzięki pozostaniu w wiosce pozyskamy cenne kryształy oraz możemy uleczyć uzyskane w bitwach rany. Ważna jest również zasada, że w przypadku pozostania w wiosce, odrzucamy kartę znajdującą się nieopodal. Oczywiście w przypadku pobierania jak i odrzucania kart, wszystkie karty przesuwamy w kierunku wioski, a na szóstym wolnym miejscu pojawia się nowa karta z góry talii.

W trakcie naszej tury możemy również korzystać ze „zwykłych akcji” dostępnych na naszych kartach, jak i na karcie wioski. Przy czym należy pamiętać, że z każdej takiej akcji, możemy skorzystać tylko raz na turę. Możemy na przykład wydać nasze cenne kryształy, by zwerbować okolicznych najemników, którzy pomogą nam w walce i zwiększą chwilowo naszą siłę w walce z przeciwnikami. Sama walka natomiast jest bardzo prosta. Najpierw atakuje potwór, który zadaje nam tyle ran, ile wynosi różnica między siłą potwora, a obroną gracza (jeśli potwór ma dwa ataku, a gracz jeden obrony, to pobieramy z puli jeden znacznik ran). Nasza postać jest nieśmiertelna – także w żadnym wypadku nie zostaniemy straceni, będziemy jedynie otrzymywali kolejne znaczniki ran, które w ostatecznej punktacji są warte minus jeden punkt za każdy.

Następnie atakuje gracz. Tutaj zasada jest podobna – każdy potwór posiada pewną liczbę punktów zdrowia. Aby go pokonać, siła naszego ataku musi być przynajmniej równa jego zdrowiu. Jeśli uda nam się go pokonać, to jego karta trafia jako trofeum do naszego obszaru gry, natomiast w przypadku porażki, nic się nie dzieje, a nasz bohater wraca z niczym. Smoki to najsilniejsze potwory, jakie możemy napotkać, ale również nagroda jest sowita.

Zaklinacze (26)

Za niektóre karty będziemy otrzymywali punkty chwały, które konieczne są do uzyskania zwycięstwa w grze, smoki dostarczają ich najwięcej. Gra dobiega końca w momencie, gdy nie pozostanie już żadna karta w talii i wszystkie karty nieopodal wioski zostaną pobrane lub odrzucone, wtedy też przechodzimy do podliczania punktów. Otrzymujemy:

  • punkty za karty (pokonane potwory, smoki i ze spełnionych warunków na różnych kartach),
  • 1 punkt chwały za każdą parę kart: przedmiot + zaklęcie,
  • jeden ujemny punkt za każdą otrzymaną ranę,
  • dodatkowe punkty chwały zgodnie z zasadami punktacji na karcie wioski (jeśli takie występują),

W grze dostępne są dodatkowe warianty, takie jak:

  • Dwóch graczy – cztery krainy (wtedy gra staje się bardziej zróżnicowana i bardziej dynamiczna). Na rewersach kart znajdziemy specjalne oznaczenie, z których kart należy skorzystać, wybierając ten wariant. Dobieramy dwa losowe smoki.
  • Krótka inwazja – to szybszy wariant (podczas przygotowania gry usuwamy z talii przygód po pięć kart na każdego gracza).
  • Smoki na dnie – jak sama nazwa wskazuje, smoki umieszczamy na dnie talii, dzięki czemu możemy lepiej przygotować się do walki z nimi.

Zaklinacze (22)

Podsumowanie

Zaklinacze to gra polskiego autorstwa – Rafała Cywickiego. Za oprawę graficzną również odpowiedzialni są Polacy. Robi to duże wrażenie, ponieważ wykonanie gry stoi na bardzo wysokim poziomie. Grafiki są przepiękne, karty czytelne, a mechanika soczysta. Boli fakt, że miasta, które posiadają równie fantastyczne grafiki są tak małe. Tego brakowało mi do całości doznań płynących z rozgrywki. Aktualnie gra jest w trakcie trwania kampanii na platformie KickStarter. „Enchanters”, bo taka jest jej zagraniczna nazwa, została dopracowana w każdym calu i mini wady, które napotykamy w polskim wydaniu, zostały poprawione w zagranicznej edycji. Także jeśli jeszcze nie posiadacie Zaklinaczy, albo macie już swój egzemplarz i podoba się Wam ta gra tak jak mnie, to warto się zainteresować wsparciem twórców, celem uzyskania egzemplarza zagranicznego. Gra już dawno przekroczyła próg, pozwalający na wydanie gry, teraz odblokowywane są ostatnie bonusy. Nie brakuje dużo, a kampania kończy się za 6 dni od dziś (25.08.2017).

Link do Kampanii

Zaklinacze (3)

Jak już wcześniej wspomniałem, Zaklinacze to gra która bardzo mi się spodobała. Trafia ona również z pewnością do puli moich ulubionych gier. Już spieszę z wyjaśnieniem dlaczego. Gra dzięki fantastycznym grafikom i ciekawej mechanice sprawia, że odczuwalny jest lekki klimat fantasy. Czujemy się jak prawdziwi bohaterowie, którzy wyruszają na kolejne wyprawy celem zebrania lepszego ekwipunku, zaklęcia go, by następnie stawić czoła potworom. Spójne z klimatem jest to, że jeśli pozostajemy w wiosce, to możemy się leczyć i zarabiać dodatkowe kryształy, a nasze wyprawy – im dalsze, tym bardziej kosztowne.

Dzięki tej mechanice, gra sama się balansuje. Chcesz zapolować na lepszą kartę, która aktualnie w sposób losowy pojawiła się jako nowopobrana? Zapłać 5 złota, udaj się w daleką wyprawę i ją zgarnij. Bardzo ciekawy rodzaj draftu kart, który przypomina mi nieco ten ze Smallworlda, gdzie za każdą kolejną rasę przyszło nam płacić więcej, a nasze złoto zostawało jako bonus dla osoby, która wreszcie zdecyduje się na wybór niechętnie wybieranej rasy. W tym przypadku gracze nie zostawiają dodatkowo bonusu w postaci kryształów dla reszty graczy, ale sam fakt, że muszą zapłacić więcej – jest bardzo sprawiedliwy.

Zaklinacze (7)

Zasady gry są banalnie proste, dzięki czemu gra nie wymaga od gracza zapamiętywania setek wyjątków od wyjątków. Dzięki temu jej próg wejścia stoi na bardzo niskim poziomie. Możemy ją zatem tłumaczyć w zasadzie każdemu i nikt nie powinien mieć problemów z ich zrozumieniem. Dodatkową cechą gry jest jej szybkość. Nie dość że samo rozłożenie gry, to tak naprawdę chwilą, ale sama rozgrywka nie trwa specjalnie długo, oczywiście im więcej graczy tym proporcjonalnie dłuższa rozgrywka, ale mamy do dyspozycji również wariant krótkiej inwazji. Tutaj prostota zasad również ma znaczenie, gdyż rzadko kiedy gracze wpadają w tak zwany paraliż decyzyjny, przez co każda tura jest bardzo dynamiczna, a czas oczekiwania na naszą kolej jest bardzo krótki.

Gra działa doskonale w każdym wariancie. Co więcej, w każdym wariancie będzie inna dzięki doborze różnych kombinacji kart. W przypadku rozgrywki dwuosobowej zawsze korzystamy z dwóch (lub czterech talii w przypadku innego wariantu), natomiast w przypadku rozgrywki trzyosobowej mamy już połączenie kombinacji trzech różnych krain, itd. Wszystko to sprawia, że Zaklinacze to gra o bardzo dużym potencjale regrywalnościowym. Dodatkowo w każdej grze korzystamy tylko i wyłącznie z jednej z 11 dostępnych wiosek.

Zaklinacze (10)

Bardzo fajnie, że twórcy gry pokusili się o dodatkowy smaczek w postaci akcentów humorystycznych. Na każdej karcie broni i zaklęcia znajdziemy fragment tekstu, który w połączeniu z drugą kartą tworzy mniej lub bardziej logiczną całość. Z całą pewnością niektóre połączenia naprawdę potrafią rozbawić.  Oprócz wcześniej wspomnianego utraconego potencjału grafik na wioskach, dostrzegłem wadę w postaci bardzo często pojawiających się potworów „najniższego szczebla” jest ich zdecydowanie za dużo, a rozwiązanie tego problemu pojawiło się właśnie w edycji zagranicznej, gdzie kosztem dwóch najsłabszych potworów – pojawiły się dwa bardzo silne, które stanowią przedsmak walki ze smokiem. Należy również wspomnieć o złym doborze kolorów rewersów kart, twórcy mogli się pokusić o nieco inne barwy lub symbole na poszczególnych kartach. Jak dobrze się domyślacie tą mini wadę twórcy również poprawili w wydaniu zagranicznym. Jednakże wszystkie wcześniej wspomniane wady, nie psują ostatecznego werdyktu i nie mają żadnego wpływu na doznania płynące z samej rozgrywki.

Zaklinacze (27)

Moje wrażenia po kilku partiach są bardzo pozytywne, bawiłem się przy Zaklinaczach naprawdę świetnie. Odkrywanie nowych kombinacji kart, plus ich połączenia humorystyczne sprawiały mi dużą satysfakcję, całość dopełniła wspaniałą grafika, która w połączeniu z ciekawą mechaniką tworzy klimat fantasy w grze. Cieszy fakt, że takie gry powstają na rodzimym rynku i życzymy kolejnych sukcesów wydawnictwu Gindie. Jeśli lubicie gry z lekką nutą klimatu fantasy, lubicie tworzyć różne kombinacje, a także cenicie wykonanie graficzne i prostotę zasad – to gra zdecydowanie przypadnie mam do gustu. Gra z pewnością często będzie lądowała na naszym stole. Polecamy, a już wkrótce na naszym blogu recenzja dodatku do gry „Śmierć w szlamie”.

Zaklinacze (29)


Zalety:

  • przepiękna oprawa graficzna,
  • rodzima produkcja,
  • ciekawa mechanika doboru kart,
  • ogromna regrywalność dzięki łączeniu różnych talii i wyborze wiosek,
  • humorystyczne wstawki,
  • kilka wariantów rozgrywek,
  • sporo kombinacji i zależności między kartami,
  • niski próg wejścia i regulowany czas gry,
  • świetna instrukcja,
  • krótki downtime,
  • syndrom jeszcze jednej partii,
  • wyczuwalny klimat fantasy.

Wady:

  • duża powtarzalność najsłabszych potworów,
  • zły dobór kolorystki na rewersach,
  • miasta mogłyby być większe, gdyż posiadają fantastyczne ilustracje.

Zaklinacze (24)

Przydatne linki:

Kliknij i znajdź najtańszą ofertę

*Otwierając okienka kolejnych sklepów na Ceneo sprawiasz, że otrzymujemy drobną bonifikatę, z której utrzymujemy serwer i domenę. Nic cię to nie kosztuje, a dokładasz małą cegiełkę w rozwoju serwisu, który jest całkowicie wolny od reklam.

Profil gry w serwisie Board Game Geek

Link do strony wydawnictwa


Dziękujemy wydawnictwu Gindie za udostępnienie gry do recenzji.

LogoGindie

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 10 lat (z małą przerwą), a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zastosowano się użyć mechanikę kości w unikatowy sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają w gronie najbliższych miło spędzić czas i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *