Recenzje

Recenzja #109 Wygnańcy: Oblężenie

Recenzja 109

Marzyłeś kiedyś by poprowadzić szturm na zamek? A może chciałeś wczuć się w rolę obrońców zamku, którego przyszłość stoi przed znakiem zapytania? W grze Wygnańcy: Oblężenie możemy stanąć po jednej lub drugiej stronie konfliktu. Kolonizatorzy czy rdzenni mieszkańcy, kto tym razem wygra tę batalię?

Informacje o grze

Autor gry: Mateusz Albricht

Ilustracje: Mateusz Albricht, Tomasz Jędruszek, Marek Sanecki

Wydawnictwo: Officina Monstrorum

Liczba graczy: 1-5

Czas gry: 120 minut

Wiek: 13+

Mechaniki w grze: Co-operative Play, Point to Point Movement, Variable Player Powers

Kup tutaj

Zarys fabularny/krótki opis z pudełka

„Od dziecka marzyliście o dowodzeniu wielką armią, szturmowaniu niezdobytej twierdzy, łupieniu, paleniu i zamienianiu w zgliszcza?  A może o obronie potężnego zamku przed nieustającymi hordami nacierających wrogów, rozbudowywaniu murów, wież, bram i kierowaniu nieustraszonymi obrońcami?”

Wygnańcy (1)

Przegląd elementów gry

Wygnańcy: Oblężenie to gra polskiego autora Mateusza Albrichta, która może i nie jest już najnowszą produkcją, ale dopiero teraz trafiła w moje ręce. Zanim jednak ta gra powstała, swoje miejsce na rynku miała jej wcześniejsza edycja, która ukrywała się pod nazwą „The Convicted”. Została ona ufundowana na platformie Kickstarter odnosząc całkiem duży sukces, dlatego też autor postanowił rozwinąć swój pomysł i dopracować ją w każdym aspekcie, czego wynikiem jest właśnie gra Wygnańcy: Oblężenie. Tytuł ten również odniósł sukces zarówno na Kickstarterze, jak i na polskim Wspieram.to.

Pierwszy kontakt z grą to rzut okiem na okładkę, która jest utrzymana w mrocznym i klimatycznym stylu. Przedstawia ona szturm wojsk na twierdzę, co idealnie oddaje sytuację, z którą będziemy mieli do czynienia podczas rozgrywki. Pudełko jest standardowych rozmiarów, aczkolwiek niestandardowej wagi, gdyż liczba elementów ma w tym spory udział.

Zatem przejdźmy do sedna, czyli otwórzmy wieczko i zajrzyjmy do środka. Pudełko jest wypchane po same brzegi i tak naprawdę nie ma tutaj zbyt wiele wolnej przestrzeni. Z czego zatem będziemy korzystać podczas kolejnych partii w Wygnańców?

Pierwszym elementem, który trafia w nasze ręce jest plansza do gry. Przedstawia ona miasto, obozowisko oraz rozległe połacie terenu, po których będą się przemieszczały jednostki. Ogólnie rzecz biorąc to miasta tam jeszcze nie ma, gdyż dopiero w trakcie rozgrywki będziemy je rozbudowywali, jak również otaczające je fortyfikacje. Tereny wokół miasta zostały podzielone na różne strefy: szturmu, przedmurza i rozstawienia. Plansza została wykonana bardzo solidnie, a jej łączenia są niezwykle trwałe.

Wygnańcy (2)

Zasady gry zostały spisane na 24 stronach instrukcji. Jest ona obszerna i wymaga od nas dużego skupienia podczas lektury. Wydaje mi się, że mogła zostać nieco lepiej napisana, ale miałem już do czynienia z o wiele gorszymi tworami. Dużym jej plusem jest mnoga liczba ilustracji i przykładów, dzięki którym łatwiej odnaleźć się w regułach. Jednak nastawcie się na przynajmniej jej dwukrotną lekturę oraz powroty do niej podczas pierwszych partii.

Wygnańcy (3)

Do gry dołączone zostały karty pomocy, na których znajdziemy informacje o zdobywanych kartach podczas rozbudowy budynków oraz siłę i obronę każdej z jednostek. Karty pomocy są dwustronne – jedna z nich jest przeznaczona dla obrońcy, a druga dla napastnika. Zabrakło mi jednak na nich skróconego przebiegu tury, który byłby w tej grze bardzo przydatny. Do gry zostały również przygotowane scenariusze. Ich liczba i różnorodność i zmieniający się poziom trudności pozytywnie zaskakuje. Dzięki nim będziemy mogli zmierzyć się z oblężeniem nawet w samotności. Pozytywne wrażenie zrobiły na mnie również Karty Bohaterów. Zawierają one krótki opis postaci oraz specjalną indywidualną cechę, z której będziemy mogli korzystać podczas rozgrywki.

W pudełko zwoje miejsce znalazły również karty. W zasadzie to cała masa kart – jest ich w sumie 190. Służą one do różnych celów, dlatego też postaram się je wymienić:

  • karty rozbudowy – zarówno dla napastnika, jak i obrońców z bardzo ciekawymi ilustracjami,
  • karta szturmu – przeznaczona tylko dla napastnika,
  • karty rozkazów, specjalnych i reakcji – z nich będziemy korzystać podczas etapu oblężenia.

Wygnańcy (8)

Największe smaczki zostawiłem na sam koniec. Jak już wcześniej wspomniałem, obrońcy podczas gry będą rozbudowywali swoje miasto. Do tego celu służą specjalne kafelki. Każdy z nich jest w trzech wersjach: 1, 2 i 3 poziomu rozbudowy. Są one wykonane bardzo solidnie, a ich umieszczenie na planszy tworzy niesamowity efekt. Tutaj rzeczywiście możemy mieć poczucie rozbudowy naszej twierdzy.

Wygnańcy (7)

Drugim elementem, a w zasadzie elementami są figurki w liczbie 119. Cała ta armia już na samym początku zwaliła mnie z nóg. Może nie są to najlepsze figurki z jakimi miałem do tej pory do czynienia, ale ich jakość uważam na w miarę przyzwoitą. Co ważniejsze, mamy kilka rodzajów jednostek, a największe wrażenie zrobiły na mnie jednak figurki olbrzymów, jastrzębi i pająków. Jak na grę w tej cenie, jest tego naprawdę dużo. Figurki obrońców są koloru czerwonego, a napastnika szarego, dzięki czemu łatwiej segregować i odróżnić je od siebie. Zresztą sami spójrzcie na zdjęciu poniżej.

Wygnańcy (12)

Pozostałymi elementami są najróżniejsze znaczniki przeznaczone do konkretnych celów. Są tam znaczniki rozwoju obozowiska, wytrzymałości bramy, pierwszego gracza, uszkodzeń, zużycia, prac budowlanych, wytrzymałości miasta, rund, tur, a także żetony machin oblężniczych. Tutaj niestety możemy czuć się nieco rozczarowani, gdy podczas walk obok naszych jednostek będą leżały malutkie żetony machin oblężniczych. Jednak plusem takiego rozwiązania jest znacznie mniejsza cena gry. Z moich informacji wynika, że machiny oblężnicze były możliwe do nabycia podczas trwającej kampanii na Wspieram.to oraz jakiś czas po premierze gry.

Wygnańcy (9)Jak sami widzicie liczba najróżniejszych elementów imponuje. Co jednak dla nas najważniejsze, twórca dołączył do gry naprawdę dużo woreczków strunowych, dzięki czemu z łatwością je posegregujemy.

Rozgrywka

Jak zatem wygląda rozgrywka w Wygnańcy: Oblężenie? Całość będzie trwała maksymalnie cztery rundy. Każda z rund została podzielona na dwa oddzielne etapy: rozbudowy oraz oblężenia. Etap oblężenia natomiast składa się z 3 następujących po sobie faz. Pierwszą z nich jest faza, w której napastnik przygotuje swoją talię rozbudowy. Talia ta powinna składać się zawsze z 11 dowolnie wybranych i ułożonych przez nas kart + jednej karty szturmu. Ułożenie karty szturmy w odpowiednim miejscu w talii ma kluczowe znaczenie, gdyż jej działanie polega na przerwaniu etapu rozbudowy i natychmiastowego przejścia do etapu oblężenia. Kolejnym krokiem jest przygotowanie talii przez obrońcę.

Talia rozbudowy obrońcy składa się z kilku kart:

  • budowy – posłużą one do rozbudowy budynków w obozowisku (im wyższy poziom budynku, tym z większej liczby kart musimy skorzystać),
  • fortyfikacji naziemnych – dzięki którym spowolnimy nieco jednostki napastnika,
  • naprawy – z których skorzystamy w celu naprawy uszkodzonych fragmentów fortyfikacji,
  • budowy muru – adekwatnie do kart budowy,
  • szkolenia – dzięki nim zwerbujemy nowe oddziały,
  • budowy machin – jak sama nazwa wskazuje,
  • oraz budowy wieży.

Wygnańcy (21)

Napastnicy posiadają nieco inne karty, a są to:

  • karty budowy – tak samo jak w przypadku obrońców,
  • szkolenia – czyli werbowania nowych jednostek ludzi,
  • hodowli – pozwalają na wyhodowanie nowych potworów: pająków, jastrzębi i olbrzymów,
  • rozsiania zarazy – utrudni ona szkolenie jednostek u obrońcy,
  • budowy machin,
  • oraz odcięcia dostaw – działa podobnie jak karta rozsiania zarazy, z tą różnicą, że dotyczy fortyfikacji.

W trzeciej fazie, zaczynając od obrońcy będziemy na przemian odkrywać po jednej karcie z przygotowanej talii kart. Rozbudowa trwa do momentu odsłonięcia wszystkich kart lub do czasu gdy u napastnika pojawi się karta szturmu.

Etap oblężenia – czas rozpocząć szturm…

Etap oblężenia jest nieco bardziej skomplikowany od etapu rozbudowy. To właśnie podczas tego etapu napastnik rozpoczyna szturm na miasto i próbuje wedrzeć się za mury za pomocą wszelkich dostępnych środków. Obrońca natomiast musi zrobić wszystko, by nie dopuścić do takiej sytuacji. Został on podzielony na 6 kolejno następujących po sobie faz. Pierwszą z nich jest przygotowanie stosów dostępnych kart. Początkowo będziemy korzystali z kart startowych, ale w miarę rozbudowy kolejnych budynków otrzymamy dostęp do nowych wyraźnie silniejszych kart. Zarówno napastnik jak i obrońca będzie mógł korzystać z kart: rozkazów, specjalnych oraz reakcji. Oczywiście nie musimy tworzyć talii ze wszystkich kart, jednak pamiętać musimy o zasadzie, która mówi, że karty podstawowe zawsze muszą znaleźć się w talii.

Wygnańcy (24)

W trakcie kolejnej fazy przygotujemy stos kart skuteczności. Stworzymy go z kart rozbudowy obrońców i napastnika, jednak tym razem jedyną istotną dla nas częścią karty, będzie jej dolna część i znajdująca się tam cyfra od 1 do 3.  Oczywiście karty te należy dokładnie przetasować i ułożyć zakryte w pobliżu graczy.

Kolejnym krokiem jest wybór kart do ręki. Zarówno napastnik, jak i obrońca mogą wybrać nie więcej niż 6 kart rozkazów, nie więcej niż 4 karty specjalne i nie więcej niż 4 karty reakcji. Gdy obrońców jest więcej, to liczba tych kart stosunkowo zmniejsza się.

W czwartej fazie rozstawimy swoje wojska. W tym momencie wszystkie zwerbowane jednostki, które znajdują się na specjalnych polach jednostek są gotowe by w końcu ruszyć do boju. Rozstawienie rozpoczyna obrońca ustawiając swoje jednostki na fortyfikacjach. Napastnik natomiast ustawia swoje jednostki w strefie rozstawienie u samego dołu planszy. W ten sposób na przemian zarówno napastnik i obrońca ustawiają swoje jednostki na jednym z dostępnych obszarów. Szczególną uwagę należy zwrócić na ograniczenia pól, tam gdzie limit jednostek został już osiągnięty, nie można dołożyć kolejnych figurek.

Wygnańcy (18)

W piątej fazie koniec końców dochodzi do walk naszych oddziałów. Faza ta została podzielona na 4 tury w których kolejno następują po sobie walka i reorganizacja. W tym momencie napastnicy i obrońcy naprzemiennie używają swoich kart rozkazów, by wydawać polecenia swoim jednostkom. Po wybraniu takiej karty umieścimy ją odkrytą i wskażemy jej cel. Następnie należy umieścić znacznik użycia na polu jednostek, którym właśnie wydaliśmy rozkaz. Kartę tę możemy dodatkowo wzmocnić kartą specjalną, którą umieszczamy zakrytą. Oponent może w tym momencie zagrać kartę reakcji. Gdy wszyscy gracze wyłożą swoje karty, możemy przejść do ich rozpatrywania w kolejności od karty reakcji, specjalnej i na końcu karty rozkazu.

Działanie tych kart może być najróżniejsze. Możemy po prostu przemieścić nasze jednostki na kolejny obszar lub np. wykonać szturm na zamek. Możliwy jest także ostrzał przeprowadzony przez łuczników i machiny. Po wykonaniu wszystkich czynności z kart, należy je odrzucić i wylosować taką samą ich liczbę z odpowiednich stosów. Robimy tak do momentu, aż gracze spasują lub na wszystkich dostępnych obszarach pojawią się znaczniki zużycia. Wtedy też przechodzimy do reorganizacji, czyli odrzucenia wszystkich znaczników zużycia i wycofaniu jednostek napastnika ze strefy szturmu z powrotem do obszaru przedmurza. Po wykonaniu 4 serii walki i reorganizacji, przechodzimy do fazy porządkowania, gdzie wszystkie jednostki obrońców i napastników z powrotem trafiają na pole jednostek, wszystkie karty wracają do odpowiednich stosów i zaczynamy kolejną rundę.

Wygnańcy (17)

Jak zatem wygląda wygląda sama walka? Przedstawię ją Wam na przykładzie karty szturmu. Napastnik przesuwa swoje jednostki ze strefy przedmurza do strefy szturmu, następnie sumuję siłę swoich jednostek na podstawie arkusza pomocy, następnie losuje kartę skuteczności i w zależności od znajdującej się tam cyfry, modyfikuje siłę swoich jednostek o wartość wskazaną na karcie szturmu. Następnie wybiera jednostki, które staną się celem tego ataku i na podstawie ich wartości obrony kolejno je niszczy. Jeśli jakieś jednostki przeżyły, mogą w tej chwili kontratakować na takich samych zasadach, pomijając losowanie karty skuteczności. Oczywiście sam mur, może wzmocnić obronę jednostek obrońcy, dlatego tak ważna jest ciągła rozbudowa fortyfikacji.

Gdyby jednak napastnikom udało się zniszczyć wszystkie jednostki na danym obszarze, wtedy wytrzymałość miasta spada o 1 poziom, a napastnik jest o krok bliżej zwycięstwa. Możemy także korzystać z ostrzału, ataku machin oblężniczych i wielu innych. Szczegółowe zasady dotyczące kart rozkazów są opisane w instrukcji wraz z przykładami ich użycia.

Wygnańcy (11)

Gra kończy się w momencie w którym napastnik doprowadzi do sytuacji gdzie wytrzymałość miasta spadnie do zera lub gdy obrońcy nie pozostaną już żadne jednostki, a napastnik ponownie wykona szturm wdzierając się tym samym do miasta. Obrońcy natomiast mogą wygrać tylko i wyłącznie w momencie, w którym po zakończeniu 4 rundy wytrzymałość miast wynosi przynajmniej 1.

Wygnańcy: Oblężenie to tytuł, który pozwala nam także stoczyć walki w trybie pełnej kooperacji przeciwko żywemu napastnikowi lub po prostu wybranemu przez nas scenariuszowi. W instrukcji dokładnie opisano jak poruszać jednostkami w rozgrywce jednoosobowej. Specjalnie przygotowane scenariusze zawierają odmienne warunki przygotowania i początkową rozbudowę miasta.

Wygnańcy (20)

Podsumowanie

Wygnańcy: Oblężenie to ciężkie pudełko, wypełnione po brzegi najróżniejszymi elementami. Cieszy ogromna liczba kart oraz plastikowych jednostek. Ich wykonanie nie zachwyca detalami, ale idealnie spisują się w swojej roli. Plansza natomiast i możliwość rozbudowy miasta od samego początku bardzo mi się spodobała. Tutaj rzeczywiście czuć postęp, dzięki wznoszeniu kolejnych budynków, które mają istotny wpływ na naszą talię i możliwości w walce. Również wizualnie bardzo fajnie się to prezentuje. Mimo dość mrocznej i specyficznej oprawy graficznej uważam, że to jeden z mocniejszych aspektów tej gry. Jak zatem wykonanie oddaje klimat? Dobrze, a nawet bardzo dobrze. Zarówno pojawiające się jednostki na planszy jak i wcześniej wspomniana mechanika rozbudowy miasta i zagrywania kolejnych kart rozkazów, specjalnych i reakcji sprawiają, że naprawdę można się wkręcić w zabawę.

Jednak zanim efekt ten się pojawi, musimy przejść dość ciężką drogę przez instrukcję i zrozumienie zasad gry. Przez dwie pierwsze partie, co chwilę zaglądałem do instrukcji, szukając odpowiedzi jak prawidłowo powinien przebiegać obecnie rozgrywany etap gry. Gra ma dość dużo zasad, które niestety musimy zapamiętać aby w pełni cieszyć się rozgrywką. Nie ułatwia nam tego brak skrótu zasad. Dlatego też uważam, że Wygnańcy to tytuł z wysokim progiem wejścia. Gdy jednak uda nam się szczęśliwe przebrnąć przez zasady i rozegrać pierwsze partie, wtedy gra nas sowicie wynagradza soczystym gameplayem. Rozgrywkę porównałbym do starego i bardzo lubianego przeze mnie klasyka komputerowego „Stronghold”, a zwłaszcza jej pierwszej odsłony, w którą zagrywałem się bez opamiętania. Tutaj poczujemy w zasadzie to samo, jednak kombinowania i dróg do zwycięstwa jest znacznie więcej.

Wygnańcy (16)

Gra skaluje się raczej średnio, gdyż najlepiej sprawdza się w trybie pojedynku 1 versus 1. Wtedy też najbardziej można skupić się na strategii i kolejnych podejmowanych przez nas decyzjach. Dodatkowi gracze nie są tutaj potrzebni, powiedziałbym nawet, że wprowadzają niepotrzebny chaos. Uważam, że tryb dla większej liczby graczy został dodany na siłę. Chociaż pewnie i tak znajdą się zwolennicy tego typu potyczek, którzy lubią dużo ze sobą rozmawiać by wspólnie planować kolejne kroki. Cieszy natomiast możliwość rozegrania batalii przeciwko grze, kiedy akurat nie mamy nikogo wokół siebie, a akurat mamy ochotę na partyjkę w Wygnańców.

Dzięki dużej liczbie kart rozkazów oraz kartom rozbudowy gra jest niezwykle regrywalna. Tak naprawdę nie ma tutaj jednej skutecznej ścieżki, która doprowadziłaby nas wprost do zwycięstwa. W każdej rundzie kolejność ułożenia kart rozbudowy jest bardzo istotna, a jeszcze bardziej istotne jest umiejscowienie karty szturmu. Napastnik ma tutaj niezłą zagwozdkę, gdyż to właśnie on decyduje o momencie w którym przystąpi do ataku. Oczywiście skutkuje to przerwaniem prac w mieście. Obrońca tutaj jest na przegranej pozycji, gdyż nigdy nie wie, w której chwili spodziewać się szturmu na zamek. Dlatego też najważniejsze rzeczy, które planuje wykonać powinien zrobić w pierwszej kolejności.

Wygnańcy (22)

W zasadzie Wygnańcy: Oblężenie to mocno strategiczna pozycja, która jest niemalże całkowicie pozbawiona losowości. Nie ma tutaj losowego przygotowania rozgrywki, przypadków i nieszczęśliwych momentów. Gdy uda nam się osiągnąć zwycięstwo, to tylko własnymi siłami i na podstawie podjętych decyzji w trakcie gry. Jedyną namiastką losowości jest pobieranie kart skuteczności, ale jest to raczej zaletą aniżeli wadą mechaniki. Przecież podczas ostrzału może pojawić się niespodziewany powiew wiatru i doprowadzić do sytuacji, w której celnie wystrzelona strzała, chybi. Sprawdza się to doskonale, dodaje odrobinę smaczku grze i raczej nie ma dużego wpływu na ostateczny wynik.

Jeżeli chodzi o długość rozgrywki, to tutaj faktycznie musimy liczyć się z pudełkowymi dwoma godzinkami wyjętymi z życia. Przy pierwszych partiach może się jeszcze bardziej wydłużyć. Czas jednak nie dłuży się specjalnie i zazwyczaj upływa dość szybko. Oczywiście poprzez popełnione błędy obrońcy, partia może skończyć się przez rozegraniem pełnej rozgrywki, dlatego też z tym czasem bywa różnie. Momentami denerwujące jest oczekiwanie na ruch drugiego gracza. Możemy jednak efektywnie wykorzystać ten czas i zastanowić się nad naszym kolejnym krokiem, bądź też przeanalizować obecną sytuację na planszy. Raczej nie powiedziałbym, że jest to gra dynamiczna.

Pomimo dość dużej liczby zasad i długości instrukcji, wydaję mi się, że Wygnańcy: Oblężenie to raczej gra o średnim poziomie trudności. Po kilku partiach akcje stają się dla nas intuicyjne i możemy bardziej skupić się nad wymyślaniem kolejnych strategii, aniżeli głowieniem się nad tym jak daną akcję wykonać.

Wygnańcy (25)

Jeśli chodzi o samą mechanikę to bardzo spodobało mi się zagrywanie kart rozkazów, tajemniczych kart specjalnych oraz kart reakcji. Dzięki temu systemowi nigdy nie wiemy, czego możemy się spodziewać zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. Duża negatywna interakcja między graczami, to aspekt, który mocno cechuje ten tytuł. Tutaj nie możemy okazywać jakiejkolwiek łaski naszemu oponentowi. Warto także wspomnieć o samym przygotowaniu rozgrywki, które ze względu na bardzo dużą liczbę elementów, znacząco wpływa na wydłużenie tego etapu. Bardzo fajnie jest wcielić się w jedną i drugą stronę, gdyż każdą z nich gra się z goła inaczej, a to powoduje, że żywotność tej pozycji staje na jeszcze wyższym poziomie.

Moje wrażenia z rozgrywki są jak najbardziej pozytywne. Jednak podczas poznawania zasad miałem czasami momenty zniechęcenia. Dobrze, że się nie poddałem, gdyż dzięki temu poznałem bardzo ciekawą grę jaką jest Wygnańcy: Oblężenie. Musimy jednak mieć na uwadze fakt, że jest to tytuł bardzo specyficzny i nie każdemu taki rodzaj rozgrywki przypadnie do gustu. Uważam, że jeśli lubicie tego typu klimaty i chcielibyście wcielić się w jedną z dwóch asymetrycznych stron konfliktu, to tytuł ten powinien was zadowolić. Nie uginajcie się jednak pod naporem dużej liczby zasad, gdyż gra wcale nie jest taka trudna i dostarcza sporo satysfakcji obu stronom. Jak na tak ogromną liczbę elementów, jej cena naprawdę zaskakuje. Jeśli interesują was tego typu gry, lubicie opracowywać długotrwałą strategię, kompletny brak losowości i dużą negatywną interakcję to jest to tytuł dla Was.

Wygnańcy (10)

 


Zalety:

  • dużo negatywnej interakcji między graczami,
  • motyw rozbudowy zamku za pomocą kafelków,
  • możliwość rozgrywki solo (spora liczba scenariuszy),
  • duża regrywalność,
  • bardzo ciekawa, wciągająca i klimatyczna rozgrywka,
  • wiele dróg do osiągnięcia zwycięstwa,
  • spójna, estetyczna, mroczna szata graficzna,
  • możliwość wcielenia się w jedną z dwóch stron konfliktu, które znacząco różnią się od siebie,
  • solidne łączenia planszy,
  • aż 119 figurek…

Wady:

  • … z niskim poziomem detali,
  • wysoki próg wejścia (długa instrukcja z wieloma szczegółami, która mogłaby być lepiej napisana),
  • przygotowanie rozgrywki zabiera sporo czasu,
  • słaba skalowalność (gra działa najlepiej w wariancie bezpośredniego starcia dwóch graczy).

Przydatne linki:

Grę kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Dziękujemy wydawnictwu Officina Monstrorum za przekazanie gry do recenzji

Officina Monstrorum

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

One thought on “Recenzja #109 Wygnańcy: Oblężenie

  • Opis instrukcji z kawałkiem recenzji na końcu… 😉

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *